Informacje

Mężczyzna w masce ochronnej czyta wiadomości o stanie brytyjskiego premiera Borisa Johnsona przed szpitalem St.Thomas 'w Londynie, 7 kwietnia 2020 r. / autor: PAP/EPA/ANDY RAIN
Mężczyzna w masce ochronnej czyta wiadomości o stanie brytyjskiego premiera Borisa Johnsona przed szpitalem St.Thomas 'w Londynie, 7 kwietnia 2020 r. / autor: PAP/EPA/ANDY RAIN

Boris Johnson był pod tlenem, ale czuje się lepiej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 kwietnia 2020, 16:30

    Aktualizacja: 7 kwietnia 2020, 16:37

  • Powiększ tekst

Brytyjski premier Boris Johnson otrzymał we wtorek intensywną opiekę medyczną i wsparcie tlenowe z powodu poważnych komplikacji COVID-19. Jego obowiązki przejął w tym czasie minister spraw zagranicznych. Jednak obecnie premier czuje się znacznie lepiej.

Brytyjski premier Boris Johnson jest w dobrym nastroju, nie jest podłączony do respiratora i nie wymaga wspomagania, żeby oddychać - poinformował we wtorek wczesnym popołudniem rzecznik rządu.

Premier był w stabilnym stanie przez całą noc i pozostaje w dobrym nastroju. Otrzymuje standardowe leczenie tlenem i oddycha bez żadnej innej pomocy. Nie wymagał mechanicznego ani nieinwazyjnego wspomagania oddechu” - oświadczył rzecznik rządu. Dodał też, że Johnson nie ma zapalenia płuc.

To najdokładniejszy dotychczas komunikat Downing Street na temat stanu zdrowia premiera.

Rzecznik zapewnił też, że członkowie rządu są „zdeterminowani” w walce z epidemią, zaś ministrowie mają dokładny plan przygotowany przez Johnsona na temat kroków, które należy podjąć, by zatrzymać jej rozprzestrzenianie się. Dodał, że królowa Elżbieta II jest na bieżąco informowana o stanie zdrowia premiera.

Wcześniej we wtorek dziennik „The Times” powołując się na źródła szpitalne podał, że Johnson nie wymagał podawania tlenu przez rurkę wkładaną do płuc i potrzebował czterech litrów tlenu, choć normalnie na oddziale intensywnej terapii pacjentom podaje się 15 litrów. To sugeruje, jak napisano, że jest on w lepszym stanie, niż zazwyczaj są pacjenci na intensywnej terapii.

W poniedziałek wieczorem 55-letni Johnson trafił na oddział intensywnej terapii. Mniej więcej 24 godziny wcześniej poinformowano, że premier udał się do szpitala na - jak wówczas zapewniano - rutynowe badania związane z tym, że gorączka i kaszel, będące objawami koronawirusa, nie ustępują.

27 marca Johnson poinformował na Twitterze, że testy wykazały u niego obecność koronawirusa, ale zapewnił, że są one łagodne i w związku z tym przez tydzień będzie się izolował w domu i stamtąd kierował rządem. W piątek napisał, że choć zalecane siedem dni minęło, pozostanie w izolacji, bo niektóre objawy jeszcze nie ustąpiły.

Jeszcze w poniedziałek około południa Johnson napisał na Twitterze, że czuje się dobrze i cały czas kieruje rządem. Później jednak poinformowano, że jego obowiązki, „tam, gdzie jest to konieczne”, przejął minister spraw zagranicznych Dominic Raab.

Czytaj także: Dominic Raab zastąpi chorego Borisa Johnsona. Kim jest?

Reuters, PAP, (Z Londynu Bartłomiej Niedziński)/gr

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych