Czy uzbrojone bakteriofagi zniszczą koronawirus?
Lek czy szczepionka? Najlepiej jedno i drugie. Na całym świecie naukowcy i lekarze jednoczą swoje siły, aby znaleźć remedium na szerzącą się zarazę.
Szczepienie to sposób na uodpornienie ludzi na przyszłość. Podobnie jak w przypadku wielu znanych nam, na szczęście już tylko z historii, chorób może zakończyć występowanie także tej. Dlatego celem prac wielu zespołów badawczych jest znalezienie jej przed kolejnym przewidywanym sezonem. Amerykańscy i brytyjscy naukowcy prognozują, że już we wrześniu będzie ona dostępna, a Chińczycy właśnie rozpoczęli testy terapii osoczem we wśród swoich obywateli.
Jednak wynalezienie szczepienia nie jest jeszcze rozwiązaniem wszystkich problemów. Przede wszystkim istnieją obawy co do ceny wyprodukowanej szczepionki, a co za tym idzie - do problemu z powszechnym dostępem do niej. Szczepionka także nie pomoże tym, którzy już są zarażeni, którzy umierają z powodu powikłań. Im potrzebny jest lek. Lekarstwo jest również jedynym sposobem na walkę wirusem pacjentów onkologicznych, którzy z powodu obniżonej odporności, nie mogą zostać zaszczepieni. Osłabiony układ odpornościowy tych pacjentów nie zareagowałby w oczekiwany sposób, a próba jego wzmocnienia mogłaby mieć tragiczne konsekwencje.
Wśród polskich zespołów poszukujących leku na koronawirus są lekarze i naukowcy Narodowego Instytutu Onkologii współpracujący m. in. z Instytutem Biochemii i Biofizyki PAN. Prace nad nowatorską technologią – zupełnie inną niż koncepcje większości badań na świecie – finansowane są ze środków Agencji Badań Medycznych, a przewodniczy im dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii – profesor Jan Walewski.
Grzechem zaniechania byłoby nie spróbować, mając zasoby sprzętowe, kadry, a przede wszystkim pomysły, nad którymi pracujemy od lat – uważa profesor Walewski, który przeciw SARS-CoV-2 chce wysłać „uzbrojone” bakteriofagi.
W naturalnych warunkach bakteriofag, czyli wirus atakujący bakterie, nie zauważa ludzkiego wirusa, dlatego naszym zadaniem jest wyposażyć go w narzędzie, które umożliwi mu rozpoznanie i przyłączenie się do patogenu. W naszym projekcie chcemy wykorzystać nanoprzeciwciało, umieszczając je na główce bakteriofaga. Ono będzie w stanie rozpoznać wirus SARS-CoV-2 i uniemożliwić mu wniknięcie do komórek ludzkich. Bakteriofagi są wykorzystywane w terapii od dziesięcioleci i są bezpieczne dla człowieka. Natomiast nanoprzeciwciała są od niedawna testowane jako potencjalne leki. Dotychczas nikt jeszcze nie wykorzystał połączenia bakteriofag - nanoprzeciwciało do walki z wirusami ludzkimi – wyjaśnia profesor.
O przyszłości medycyny, która teraz na naszych oczach zaczyna się realizować, o gotowości polskich laboratoriów rozmawialiśmy kilka miesięcy temu, kiedy nieznana była jeszcze skala zagrożenia koronawirusem z prof. Elżbietą Sarnowską prowadzącą badania dziś badania nad lekiem na Covid-19 w Narodowym Instytucie Onkologii -
Na badania muszą znaleźć się pieniądze. I czas. Warto więc podkreślić, jak w obliczu zagrożenia cenna jest rezygnacja instytucji z biurokracji.
Zdecydowaliśmy o odstąpieniu od formy konkursu, co pozwoli na skrócenie czasu wyłonienia placówek naukowych i badaczy, którzy będą mogli skorzystać z dofinansowania. Naszym głównym celem jest umożliwienie polskim naukowcom wzięcie udziału w trwających, międzynarodowych pracach – mówi p. o. szefa Agencji Badań Medycznych Radosław Sierpiński.
(AR)