Niewinny Obama. Prezydent nie wiedział, że jego ludzie podsłuchują
Prezydent USA Barack Obama nie wiedział, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) inwigilowała światowych przywódców, a kiedy Biały Dom dowiedział się o tych działaniach po kontroli w NSA, administracja nakazała ich przerwanie - pisze "Wall Street Journal".
Dziennik pisze o tym w dzisiejszym wydaniu, powołując się na przedstawicieli władz. Jeden z nich powiedział "WSJ", że Biały Dom nakazał przerwanie niektórych programów szpiegowskich, w tym działań dotyczących kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz niektórych innych przywódców obcych państw. Inne programy inwigilacji zostały wyznaczone do zamknięcia, ale jeszcze nie zostały całkowicie zakończone.
"Wall Street Journal" zauważa, że wypowiedzi przedstawicieli władz są pierwszym oficjalnym potwierdzeniem, że Amerykanie podsłuchiwali telefony światowych liderów. Z ich wypowiedzi wynika, że Obama przez prawie pięć lat nie wiedział o tej praktyce swoich służb wywiadowczych - wskazuje dziennik.
"Przedstawiciele władz powiedzieli, że bieżących operacji podsłuchowych jest tak wiele, że informowanie (prezydenta) o wszystkich z nich nie miałoby praktycznego znaczenia" - wyjaśnia "WSJ". Jeśli chodzi o zbieranie danych wywiadowczych, to szef państwa wie i aprobuje ogólne priorytety, ale decyzje dotyczące konkretnych osób, które są obiektami inwigilacji, podejmuje NSA - wynika z artykułu.
Obama latem wszczął dwie kontrole - jedną wewnętrzną i jedną zewnętrzną. Miały one stanowić część szerszych działań, podjętych w odpowiedzi na wzburzenie, jakie wywołały w kraju informacje na temat szeroko zakrojonej inwigilacji prowadzonej przez NSA w kraju.
Grupa, która prowadzi kontrolę zewnętrzną składa się w większości z byłych przedstawicieli rządu. Jest to argument dla krytyków, którzy oceniają, iż są to ludzie zbyt blisko powiązani z administracją Obamy oraz interesami służb wywiadowczych. Na przykład w skład grupy wchodzi Richard Clarke, który kierował działaniami antyterrorystycznymi za rządów poprzednich prezydentów: Billa Clintona i George'a W. Busha czy były wiceszef CIA Michael Morell.
Ustalenia grupy prowadzącej kontrolę zewnętrzną zostaną ogłoszone w jawnym raporcie, który ma być zakończony do 15 grudnia.
Przedstawiciele władz powiedzieli "WSJ", że nie są już monitorowane telefony żadnych osób związanych z Merkel. Dziennik nie ustalił, którzy ze światowych przywódców wciąż są obserwowani w ramach działających jeszcze programów inwigilacji.
Dotąd zasadą było, że USA i cztery inne kraje (Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia), razem określane jako "pięcioro oczu", nie szpiegują się wzajemnie.
(PAP)
awl/ kar/