Wciąż słaba kondycja sektora pożyczek pozabankowych
Po niskich wynikach w kwietniu rynek pożyczek nieco odbił w maju, jednak wciąż odnotowuje się wyraźne spadki. W porównaniu do ub. roku liczba sprzedanych pożyczek w maju spadła o 49 proc. - poinformowała Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego w poniedziałek.
W komunikacie Fundacji czytamy, że w porównaniu do ubiegłego roku wartość udzielonych pożyczek w maju spadła jeszcze mocniej, niż ich liczba - o 66 proc.
Po wyjątkowo słabych wynikach w kwietniu, który był pierwszym pełnym miesiącem lockdownu i obowiązywania nowych limitów kosztów pozaodsetkowych, dane za maj wskazują, że spadki na rynku pożyczek wyhamowały - napisano.
Obserwujemy stopniową stabilizację wyników sektora, jednak wciąż na bardzo niskim poziomie w porównaniu do poprzedniego roku - dodano.
Fundacja podała dane o wartości pojedyńczej pożyczki, która w porównaniu do zeszłego roku spadła o 34 proc.
Średnia wartość pożyczki w okresie marzec-maj 2020 r. malała zdecydowanie wolniej od wartości wszystkich przyznanych pożyczek - poinformowała FRRF.
Dodała, że w ostatnim tygodniu maja osiągnęła poziom około 61,5 proc. pożyczki udzielanej w analogicznym okresie 2019 r., wynosząc 2061 zł.
W następstwie znaczącego obniżenia limitu kosztów pożyczek w ramach tarczy antykryzysowej, firmy pożyczkowe mocno zaostrzyły kryteria oceny zdolności kredytowej i ograniczyły sprzedaż pożyczek, w szczególności dla nowych klientów. Niektóre podmioty całkowicie wycofały się z rynku - powiedziała Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
O ile w maju zaobserwowaliśmy pewną stabilizację sprzedaży, choć kształtuje się ona na bardzo niskim poziomie w porównaniu do stanu z analogicznego okresu ubiegłego roku, o tyle nadal następuje spadek kwot udzielanych pożyczek. Przy czym warto podkreślić, że według naszych obserwacji popyt na pożyczki utrzymuje się na poziomie zbliżonym do tego sprzed pandemii, co oznacza, że branża nie jest dziś w stanie zaspokoić potrzeb swoich klientów - oceniła Wachnicka.
Fundacja w komunikacie przytoczyła dane BIK, który wskazują, że ze znacznie niższą aktywnością firm pożyczkowych mamy do czynienia już od 2 miesięcy, czyli od momentu wejścia w życie obniżonych limitów kosztów pozaodsetkowych.
W maju sprzedaż pożyczek w ujęciu tygodniowym ulegała jednak znacznie mniejszym fluktuacjom niż miało to miejsce w kwietniu, kiedy to instytucje pożyczkowe dostosowywały modele funkcjonowania do nowych ram prawnych - podano.
Według Fundacji, w maju w porównaniu do kwietnia wzrosła liczba klientów aplikujących o pożyczkę.
W trzech ostatnich tygodniach maja wskaźnik ten ustabilizował się, utrzymując się w przedziale ok. 44,6 - 47,1 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku - podano.
W ocenie FRRF na skutek nowych regulacji doszło do „trwałego znaczącego obniżenia” aktywności firm pożyczkowych lub wręcz jej całkowitego zatrzymania przez mniejsze podmioty.
Może mieć to charakter czasowy, ponieważ przepisy mają przestać obowiązywać w marcu 2021 r., jednak wiele - w szczególności mniejszych podmiotów, słabiej wyposażonych w poduszkę płynnościową - może nie przetrwać do tego czasu, co będzie jednoznaczne z trwałym obniżeniem się wartości rynku pożyczkowego w Polsce i ograniczonym dostępem do finansowania - czytamy.
Czytaj też: Podczas kryzysu do PPK przystąpiło kilkadziesiąt tysięcy osób
PAP/KG