Japonia: Korporacje uciekną z Tokio, z powodu COVID-19?
Pandemia Covid-19 wznowiła w Japonii debatę na temat przeniesienia niektórych instytucji politycznych i gospodarczych poza Tokio oraz stworzenia „zapasowej” infrastruktury na wypadek problemów w stolicy - pisze w piątek tygodnik „Nikkei Asian Review”.
Parlament, ministerstwa i inne centralne instytucje rządowe, a także siedziby wielu korporacji i placówki badawcze skupione są obecnie na obszarze metropolitarnym Tokio. Rozprzestrzenienie ich na wiele regionów mogłoby pomóc uchronić kraj przed całkowitym paraliżem, gdyby w stolicę uderzyła katastrofalna pandemia czy klęska żywiołowa - ocenia japońska gazeta.
W gęsto zaludnionym Tokio zgłoszono najwięcej, ponad 5,8 tys. spośród ok. 18 tys. infekcji koronawirusem wykrytych w Japonii. W piątek bilans zakażeń w japońskiej stolicy wzrósł o 54 i jest to trzeci dzień z rzędu, gdy liczba ta przekracza 40.
Grupa posłów rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej spotkała się w czwartek, by rozpocząć dyskusję na temat decentralizacji. Parlamentarzyści chcą przedstawić szczegółową propozycję w tej sprawie przed końcem roku.
W zamyśle grupy jest przeniesienie części instytucji rządowych poza Tokio oraz stworzenie poza tym miastem zapasowej infrastruktury. Na przykład parlament pozostałby w Tokio, ale posiadałby również alternatywną siedzibę w innym mieście, z której mógłby korzystać, gdyby nie było to możliwe w stolicy.
Grupa mogłaby również zalecić firmom, aby przeniosły część działalności poza kwatery główne. Poszczególne japońskie regiony mogłyby wówczas pełnić wyspecjalizowane funkcje, na przykład Tokio byłoby centrum finansowym.
Idea decentralizacji działalności rządowej i gospodarczej nie jest nowa, ale nigdy nie zyskała szerokiego poparcia. Pandemia koronawirusa podkreśliła jednak ryzyko związane z chorobami zakaźnymi i zmusiła japońskie społeczeństwo do zmian w sposobie życia i pracy - zaznacza „Nikkei Asian Review”.
Tygodnik wiąże dyskusję w sprawie decentralizacji z „nową normalnością”, do jakiej Japończycy przystosowują się po przejściu pierwszej fali pandemii. W Tokio ponad 55 proc. respondentów niedawnego badania ankietowego doświadczyło pracy zdalnej, a ponad 35 proc. zadeklarowało większe zainteresowanie przeprowadzką poza stolicę.
„To olbrzymia okazja, by poprawić ekstremalną koncentrację ludzi i spraw w Tokio” - powiedział w niedzielę minister ds. polityki gospodarczej i fiskalnej Yatsutoshi Nishimura.
Według „Nikkei Asian Review” korporacje z zadowoleniem przyjęłyby takie zmiany. Japońska Federacja Biznesowa zaproponowała w marcu przeniesienie niektórych agencji rządowych poza Tokio, by wzmocnić gospodarki lokalne. Japoński Związek Kierowników Korporacji zarekomendował 16 czerwca, aby rząd ponownie rozważył taką możliwość.
Jednak dotychczas koncentracja firm w Tokio i okolicach wciąż rosła. W 2019 roku do stolicy i trzech sąsiednich prefektur przeniosły się kwatery główne 312 przedsiębiorstw, a w maju 2020 roku liczba mieszkańców Tokio przekroczyła 14 mln.
Czytaj też: Gospodarka Francji skurczy się o 11 proc.
PAP/kp