Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Noblowska teoria pokona zmowy cenowe

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 października 2020, 20:00

  • Powiększ tekst

Mechanizmy opracowane przez laureatów Nobla z ekonomii przyczynią się do zwiększenia efektywności przetargów publicznych - uważa prof. SGH Łukasz Woźny. Wskazał, że dzięki nim można także zminimalizować ryzyko występowania zmów cenowych.

Jak poinformowała w poniedziałek Królewska Szwedzka Akademia Nauk, laureatami Nagrody Nobla za 2020 roku w dziedzinie ekonomii zostali dwaj amerykańscy ekonomiści - Paul Milgrom i Robert Wilson. Z oświadczenia Akademii wynika, że nagroda została przyznana za „ulepszenia teorii aukcji i wynalezienie nowych formatów aukcji, które przyniosły korzyści sprzedawcom, kupcom i podatnikom na całym świecie”.

Prof. Robert Wilson - jak czytamy w uzasadnieniu werdyktu Akademii - wyjaśnił, dlaczego racjonalni oferenci mają tendencję do składania ofert poniżej ich własnego najlepszego oszacowania wspólnej wartości akcji. Postawą jest obawa przed tzw. „klątwą zwycięzcy”, czyli zbyt dużymi kosztami i przegraną. Z kolei prof. Paul Milgrom sformułował bardziej ogólną teorię aukcji, która nie tylko dopuszcza wspólne wartości, ale także wartości prywatne, które różnią się w zależności od oferenta.

Profesor Woźny w rozmowie z PAP wskazał, że Milgrom to nie tylko wybitny naukowiec, który opracowuje teorie i narzędzia matematyczne, ale również specjalista o wielkiej intuicji i wyczuciu, potrafiący swoje pomysły zastosować w praktyce. Podkreślił, że Milgrom jest doktorantem i bliskim współpracownikiem Roberta Wilsona. Obaj naukowcy to profesorowie Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii. „Dla Milgroma prof. Wilson to wielki autorytet i mentor, taki naukowy ojciec” - powiedział prof. SGH.

Jego zdaniem opracowana przez naukowców teoria aukcji ma bardzo praktyczne zastosowanie w biznesie - np. przy przetargach na instrumenty finansowe, przy sprzedaży praw do emisji wydarzeń sportowych, praw do odwiertów gazu łupkowego czy praw do emisji częstotliwości radiowych.

Przykładem zastosowania teorii aukcji był skup częstotliwości od lokalnych operatorów telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych, a potem odsprzedanie ich operatorom mobilnego internetu. Aukcję tę przygotowała, a potem przeprowadziła na zlecenie rządu Stanów Zjednoczonych firma konsultingowa Auctionomics, założona przez Milgroma - wskazał Woźny. „To było bardzo trudne zadanie. W aukcji uczestniczyło klika tysięcy lokalnych telewizji, dostawców internetu. Część działała na obszarach transgranicznych, czyli na granicy USA, Meksyku, Kanady. Ponadto, w przypadku częstotliwości, handluje się nie jedną rzeczą, ale całymi pakietami, które ktoś kupuje, ponieważ chce np. być dominującym graczem na danym terenie” - wyjaśnił profesor.

Jak mówił, sztuka tego przedsięwzięcia polegała na konstrukcji algorytmu matematycznego i opracowaniu internetowego systemu aukcyjnego, do którego każdy uczestnik mógł się zalogować, symultanicznie zgłosić ofertę, a system sprawdzić jej dostępność.

Podkreślił jednak, że opracowany przez Milgroma i Wilsona mechanizm sprawia, że takie aukcje wygrywają ci, którzy powinni je wygrać, czyli najbardziej efektywne firmy, ponieważ mają największą wiedzę, doświadczenie i dobrze zrealizują zadanie.

Jednocześnie - jak tłumaczył prof. SGH - stworzony przez noblistów system jest w stanie spełnić oczekiwania rządu, czyli przynieść jak największy dochód Skarbowi Państwa. „W sumie wartość sprzedaży częstotliwości w tej jednej aukcji zorganizowanej przez Auctionomics przekroczyła 19 mld dolarów” - powiedział.

Dodał, że nagrodzona Noblem teoria aukcji eliminuje również badany przez prof. Wilsona problem tzw. „przekleństwa zwycięzcy”. W aukcjach tzw. wspólnej wartości gracz wygrywający (zazwyczaj najbardziej optymistyczny co do wartości przedmiotu aukcji) w momencie wygrania dowiaduje się, że zakupione dobro jest warte znacznie mniej od zapłaconej przez niego ceny, co w konsekwencji doprowadza do straty lub nawet bankructwa wygrywającego przetarg.

Zastosowanie mechanizmów opracowanych przez noblistów w Polsce poprawiłoby także jakość przetargów publicznych, ponieważ tzw. kryterium najniższej ceny, które jest dziś zmorą w naszym kraju, przestałoby odgrywać tak duże znaczenie w konstrukcji przetargów” - wyjaśnił. Np. w przypadku przetargów na drogi mogłaby poprawić się jakość i terminowość prac, spadłyby też zapewne koszty prac naprawczych. „W efekcie zyskałby i organizator przetargu, i wykonawca, i użytkownicy” - skonkludował prof. Woźny.

Zaznaczył również, że teoria aukcji praktycznie eliminuje możliwość tzw. zmów cenowych pomiędzy oferentami. W nowo konstruowanych aukcjach takie zmowy są bowiem zbyt trudne do wdrożenia i stabilnego utrzymania.

Ponadto - jak powiedział - „proponowane przez noblistów mechanizmy pozwalają na przyciągnięcie jak największej liczy uczestników przetargu, dopuszczenie na rynek nowych podmiotów, a w konsekwencji - do dekoncentracji rynku”.

Pytany o to, gdzie widzi jeszcze możliwość zastosowania teorii aukcji, Woźny wskazał np. rynek emisji CO2 czy rynek instrumentów finansowych.

Powiedział też, że jest jednym z niewielu ekonomistów w Polsce, którzy „mieli przyjemność” osobistego poznania Paula Milgroma.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych