Włochy, doradca ministra zdrowia: piekło na pogotowiach
W placówkach pogotowia ratunkowego we Włoszech jest „piekło”, „już teraz pandemia wyrwała się spod kontroli w wielkich miastach” - tak sytuację opisał w czwartek doradca ministerstwa zdrowia, wykładowca uniwersytetu w Mediolanie Walter Ricciardi
Czytaj też: Włochy: gwałtowny wzrost epidemii koronawirusa
Czytaj też: We Francji od piątku kolejny lockdown
W wystąpieniu na forum kongresu medycznego włoski ekspert powiedział: Setki karetek są zablokowane, bo szpitale nie są w stanie przyjąć przywożonych pacjentów. To także dlatego, że nie wyciągnięto lekcji wobec groźby powrotu zakażeń.
Koledzy informują mnie, że brakuje lekarzy, personelu pielęgniarskiego w obliczu rosnącego rytmu infekcji - podkreślił Ricciardi.
Doradca ministra zdrowia Roberto Speranzy położył nacisk na konieczność wzmocnienia służby zdrowia w terenie. Zwrócił też uwagę na ekonomiczne i społeczne skutki obecnego kryzysu.
Czytaj też: 20 156 nowych przypadków COVID-19. Kolejny rekord
Czytaj też: Ekspert: pandemia może zacząć wygasać na wiosnę, prawie lockdown na Słowacji
Tak jak we wszystkich pandemiach, jest druga fala i jest także trzecia. To doprowadzi do dalszego skurczenia PKB, a następne osoby stracą pracę i zubożeją - mówił Ricciardi.
Podał prognozy wskazujące, że w tym i następnym roku dojdzie do potrojenia liczby ubogich rodzin we Włoszech z 1,7 miliona do 5,1 mln.
PAP/mt