AKTUALIZACJA
Koronawirus: Ewakuowano miasto
Władze australijskiego stanu Victoria, drugiego pod względem liczby ludności, poinformowały w poniedziałek o rekordowym dziennym wzroście infekcji koronawirusem. Wydano ostrzeżenie, że zaplanowany na 6 tygodni lockdown może być przedłużony.
Wykryto 532 nowe przypadki zakażeń, najwięcej od początku pandemii oraz 6 nowych zgonów do łącznej liczby 77. Jest to prawie połowa wszystkich zgonów na koronawirusa w Australii.
Szybkie rozprzestrzenianie się wirusa w stanie Victoria zmusiło władze do zamknięcia największego i najludniejszego miasta stanu i zarazem jego stolicy - Melbourne. W miejscach publicznych obowiązuje tam nakaz noszenia masek.
W liczącym ponad 4,5 mln mieszkańców mieście obowiązuje ponadto zakaz opuszczania domów w celach innych niż praca, zakup żywności, pomoc medyczna i ćwiczenia fizyczne.
Premier Victorii Daniel Andrews ostrzegł, że lockdown może być przedłużony bowiem zbyt wiele osób z objawami koronawirusa chodzi do pracy.
Poważna sytuacja panuje także w sąsiednim stanie Nowa Południowa Walia, gdzie dotąd wykryto 3 496 przypadków. W całej Australii zachorowało dotychczas 14 935 osób a 161 zmarło.
W Italii także coraz gorzej
We Włoszech zaostrzono kontrole dotyczące stosowania przepisów reżimu sanitarnego i kary za ich łamanie. Władze chcą wprowadzić na lotniskach błyskawiczne testy na obecność koronawirusa, a w Mediolanie za brak maseczki w metrze grzywna wynosi 400 euro.
W szczycie sezonu wakacyjnego w całym kraju lokalne władze przystąpiły do zdecydowanych działań, by ograniczyć szerzenie się wirusa w związku z masowymi podróżami a także, by nie dopuścić do drugiej fali epidemii.
Dziennik „Il Sole-24 Ore” poinformował o planach wprowadzenia na lotniskach testu na obecność koronawirusa, którego wynik można będzie otrzymać w ciągu 15-20 minut. Minister zdrowia Roberto Speranza zwrócił się w tej sprawie do specjalistów z rzymskiego szpitala zakaźnego Spallanzani, czyli placówki, która od stycznia jest na pierwszej linii walki z koronawirusem. Jeśli próby wiarygodności testów okażą się pomyślne, możliwe będzie badanie pasażerów samolotów na masową skalę.
W regionach podniesione zostały kary za łamanie przepisów „anty-covidowych”. Pierwszym gubernatorem, który nakazał rygorystyczne egzekwowanie wymogów sanitarnych był szef regionu Kampania, na południu Włoch, Vincenzo De Luca. Na mocy jego rozporządzenia kara za brak maseczki w miejscu, gdzie jest ona konieczna, wynosi 1000 euro. W niedzielę grzywny te zostały wymierzone między innymi w Salerno.
W Lombardii, czyli epicentrum pandemii, 13 osób zostało ukaranych w niedzielę grzywnami w wysokości 400 euro za brak maseczki w metrze. Wysokość kary zmniejszy się do 280 euro, jeśli zapłacona zostanie w ciągu pięciu dni od jej wymierzenia.
W regionie Lacjum zapowiedziano testy dla pasażerów autokarów, przyjeżdżających z tzw. krajów ryzyka, przede wszystkim z Rumunii, gdzie notuje się coraz więcej zakażeń.
„Wydamy rozporządzenie w tej sprawie, bo priorytetem jest obrona Rzymu i Lacjum”- powiedział szef wydziału do spraw służby zdrowia we władzach regionalnych Alessio D’Amato. Stołeczna prasa odnotowuje, że autokarami do Wiecznego Miasta wracają w tych dniach z wakacji w Rumunii pochodzące z tego kraju opiekunki osób starszych, a więc najbardziej narażonych na Covid-19.
Tragicznie w Meksyku
Meksykańskie ministerstwo zdrowia poinformowało w w niedzielę o 5 480 nowych potwierdzonych przypadkach infekcji koronawirusem i 306 kolejnych zgonach. Tymczasem po raz pierwszy od wybuchu pandemii wierni mogli powrócić do kościołów na niedzielne msze.
Według oficjalnych danych łączna liczba zgonów na COVID-19 w Meksyku wzrosła do 43 680 a zachorowań do 390 516. Władze przyznają, że rzeczywiste liczby osób zakażonych i zmarłych najprawdopodobniej są dużo wyższe.
Wierni w stolicy Meksyku po raz pierwszy od trzech miesięcy mogli w niedzielę uczestniczyć w nabożeństwach, przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności. Jednak tłumów nie było.
Przed wejściem do świątyń wiernym mierzono temperaturę i aplikowano antybakteryjny żel, następnie przechodzili pod specjalnym dezynfekującym łukiem.
W środku obowiązywała zasada utrzymywanie odstępów między osobami siedzącymi w ławkach i stojącymi. Duchowni mieli na twarzach maski. W niektórych kościołach wiernych oddzielała od ołtarza szklana przegroda.
„Odczuwałam wielką potrzebę przyjścia i jestem tu aby prosić aby wszystko, to co się dzieje, przeminęło” - powiedziała 53-letnia Hermelinda Olivares w kościele w jednej z południowych dzielnic stolicy Meksyku, w którym w mszy uczestniczyło zaledwie ok. 12 osób.
Niektóre osoby wyrażały niezadowolenie pod adresem władz, że tak długo zwlekały z zezwoleniem na otwarcie kościołów.
„Pozwolili na otwarcie suoermarketów, ale nas trzymali w zamknięciu, dlatego tu jesteśmy” - powiedziała inna uczestniczka mszy Monica Robleda.
Rząd federalny pozostawił decyzję co do otwarcia świątyń i innych miejsc kultu religijnego władzom stanowym i miejskim.
W Brazylii po 500 nowych przypadków
W ciągu ub. 24 godzin zarejestrowano w Brazylii 555 nowych zgonów i 24 578 kolejnych przypadków infekcji koronawirusem - poinformowało w niedzielę brazylijskie ministerstwo zdrowia.
W porównaniu z poprzednią dobą (odpowiednio 1 211 i 51 147) oznacza to istotny spadek, ale zdaniem epidemiologów nie należy stąd wyciągać daleko idących wniosków.
Łączna liczba potwierdzonych zgonów wzrosła do 87 004 a potwierdzonych przypadków do 2 419 091.
Zdaniem wielu epidemiologów rzeczywista liczba infekcji w Brazylii jest znacznie wyższa. Niektórzy oceniają, że prawdziwa liczba zakażonych może wynosić nawet ok. 10 mln co stawiałoby Brazylię na pierwszym miejscu na świecie, przed USA.
W ub. sobotę prezydent Brazylii Jair Bolsonaro poinformował, że jego ostatni test na koronawirusa dał wynik negatywny, co sugeruje, że pozbył się on infekcji po prawie trzech tygodniach.
Bolsonaro informował o wynikach swoich testów czterokrotnie, od 7 lipca kiedy zdiagnozowano w jego organizmie wirusa. W sobotę wynik po raz pierwszy był negatywny.
AKTUALIZACJA
Około 80 tys. osób, głównie miejscowych turystów, jest ewakuowanych z miasta Danang w środkowym Wietnamie po stwierdzeniu w weekend u trzech mieszkańców koronawirusa – poinformował w poniedziałek wietnamski rząd.
Ewakuacja zajmie co najmniej cztery dni w sytuacji, gdy krajowe linie lotnicze wykonują ok. 100 lotów dziennie z Danang do 11 wietnamskich miast – przekazał rząd w oświadczeniu.
Jak pisze Reuters, Wietnam ponownie znalazł się w stanie alertu, gdy władze potwierdziły w sobotę pierwsze pozaszpitalne infekcje od kwietnia i kolejne trzy przypadki SARS-CoV-2 w niedzielę, wszystkie w popularnym wśród turystów rejonie Danang nad Morzem Południowochińskim. Władze wprowadziły ponownie ograniczenia w postaci dystansu społecznego.
Według najnowszego zestawienia amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Wietnamie od wybuchu pandemii zdiagnozowano dotąd 420 przypadków zakażenia koronawirusem; nikt nie zmarł. Na świecie stwierdzono ponad 16,2 mln zakażeń, ponad 648 tys. ludzi zmarło.
PAP/ as/