Starcia w Lipsku, policja mogła użyć nadmiernej siły
W Lipsku, na wschodzie Niemiec, podczas zorganizowanej w niedzielę wieczorem demonstracji przeciw policji wybuchły starcia. Aresztowano kilka osób. Niektórzy funkcjonariusze są podejrzani o stosowanie nieproporcjonalnej do sytuacji siły fizycznej - pisze w poniedziałek „Berliner Zeitung”
Do zamieszek doszło w dzielnicy Connewitz. Rzecznik lipskiej policji Olaf Hoppe powiedział, że funkcjonariusze zostali obrzuceni materiałami pirotechnicznymi, butelkami i kamieniami.
Aresztowano kilka osób, do rozpędzenia manifestantów użyto czterech armatek wodnych, nad dzielnicą krążył policyjny helikopter.
Według policji, początkowo około 150 osób zgromadziło się na demonstracji pod hasłem Walka z faszystami w mundurach. W trakcie protestu liczba uczestników wzrosła do 300.
W pewnym momencie w stronę policjantów poleciały materiały pirotechniczne. Policja mówiła o „dynamicznej sytuacji”, w trakcie której przeprowadzono kontrole osobiste, a kilka osób zostało otoczonych przez funkcjonariuszy.
Policja w Lipsku poinformowała także o doniesieniach o przemocy ze strony funkcjonariuszy. Kilku policjantów rzekomo użyło „nieproporcjonalnej siły fizycznej”. Rozgłośnia Mitteldeutsche Rundfunk donosi o nagraniach wideo, na których widać, jak funkcjonariusze policji uderzają leżących na ziemi ludzi.
Rzecznik policji powiedział w niedzielę wieczorem, że pojawiły się doniesienia, iż niektórzy funkcjonariusze nie zawsze zachowywali się w całkowicie profesjonalny sposób.
PAP/mt