Pod Sejmem starcia policji z protestującymi [ZDJĘCIA]
W trakcie środowych protestów rolniczych w Warszawie doszło do starć manifestantów z policją. W stronę policji rzucano kostką brukową, a służby odpowiedziały gazem łzawiącym. Demonstrujący ok. 15.30 zaczęli się rozchodzić.
»» Relacja na żywo czytaj na portalu wPolityce.pl: w publikacji RELACJA. Wielki protest rolników z całej Polski w Warszawie! Zapowiedziano przedłużenie. „20 marca cały kraj musi stanąć!”
Protest rolników, w którym brali udział również m.in. przedstawiciele „Solidarności” oraz leśnicy rozpoczął się przed południem pod siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Grupa manifestujących były obecna także epod budynkiem Sejmu.
»» O demonstracji rolników czytaj więcej tutaj:
Protest rolników w Warszawie głośny. Czy skuteczny?
Manifestujący mieli ze sobą flagi narodowe i transparenty. Pojawił się też traktor. Pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów protestujący palili race, używali petard hukowych. Część rac rzucono także w policję i w kierunku budynku kancelarii premiera.
Następnie manifestanci zaczęli się przemieszczać pod Sejm.
Przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański przekazał w rozmowie z PAP, że w środę odbyły się dwa zgromadzenia - leśników i rolników. Dodał, że rolnicy idąc pod Sejm chcieli połączyć się z protestującymi leśnikami i myśliwymi, a następnie przekazać petycję.
„Zgromadzenie rolników skończyło się o godzinie 13” - dodał.
Doszło jednak do starć z policją pod budynkiem Sejmu. W stronę służb rzucane były kostki brukowe. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.
Na ulicach przed parlamentem pojawiły się również armatki wodne, a trasy były blokowane przez kordony policji. Demonstranci skupili się wówczas pod pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego.
Ok. godz. 15 policja poinformowała manifestujących, że zgromadzenie jest nielegalne i wezwała uczestników do rozejścia się. Do opuszczenia miejsca protestu wezwani zostali również przebywający tam parlamentarzyści. Na miejscu widoczni byli przedstawiciele Konfederacji. Można było również zaobserwować, że służby dokonywały zatrzymań niektórych osób.
Demonstranci ok. 15.30 zaczęli powoli się rozchodzić.
PAP, sek