Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Wojna między... handlarzami choinek!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 grudnia 2020, 08:00

  • 2
  • Powiększ tekst

Policjanci z warszawskiego Mokotowa zatrzymali dwóch 28-latków handlujących świątecznymi drzewkami. Są oni podejrzani o zniszczenie mienia i kierowanie gróźb wobec mężczyzny z tej samej branży, który prowadził stoisko z choinkami w pobliżu - poinformował rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.

Według ustaleń policji 28-letni Michał Z. razem ze swoim rówieśnikiem Przemysławem J. prowadzili stoisko z choinkami przy skrzyżowaniu ul. Sieleckiej z Nowatorską na Dolnym Mokotowie. Obok nich świąteczne drzewka sprzedawał też inny mężczyzna.

Jak przekazał PAP rzecznik mokotowskiej policji stoisko „sąsiada” Michała Z. i Przemysława J. odwiedzili nieustaleni jeszcze sprawcy, którzy celowo uszkodzili ponad 130 drzewek, obcinając i łamiąc w nich czubki oraz gałązki. „Mężczyzna poirytowany całą sytuacją zawiadomił o tym mokotowskich policjantów, którzy zajęli się sprawą” - powiedział podkom. Koniuszy.

Pokrzywdzony podejrzewał, że przestępstwa na jego szkodę, mającego podłoże nieuczciwej konkurencji, mogli dopuścić się mężczyźni, którzy nieopodal niego również handlowali choinkami. W związku z powyższym wyraził wobec nich swoje niezadowolenie” - poinformował.

Michał Z. i Przemysław J. mieli tymi oskarżeniami poczuć się dotknięci, ponieważ - jak później powiedzieli policjantom - nigdy nie uciekali się do takich praktyk. „Przez kilka godzin złość w nich eskalowała” - zaznaczył policjant.

Mężczyźni prowadzący wspólnie interes sprzedawali choinki, jednak oskarżenia sąsiada nie dawały im spokoju. Po całym dniu pracy pokrzepili się kilkoma głębszymi i około godz. 1 w nocy postanowili złożyć wizytę jemu i jego żonie. Małżeństwo nocowało w przyczepie kempingowej w miejscu prowadzenia swojej działalności” - tłumaczył.

Napastnicy nie zapukali do drzwi ich przyczepy, jak należy, zrobili to kijem, wybijając szyby. Następnie urwali listwę z oświetleniem ledowym i zniszczyli baner reklamowy zawieszony na bramie wjazdowej. Przy czym wykrzykiwali słowa wulgarne oraz wypowiadali groźby, z których wynikało, że mężczyzna ma zakończyć swoją działalność” - dodał podkomisarz.

Wskazał, że pokrzywdzony w obawie przed napastnikami, chcąc chronić siebie oraz swoją żonę wyszedł do nich z uruchomioną piłą motorową. „Rozwścieczeni mężczyźni nie przejęli się jednak tym i ruszyli w jego kierunku z pięściami (…) jeden z nich został raniony w okolice lewego nadgarstka” - przekazał.

Awanturę pomiędzy handlarzami choinek zakończyli policjanci, którzy kilka minut później przyjechali na miejsce. „Funkcjonariusze wezwali ratowników medycznych, którzy przewieźli jednego z napastników do szpitala, gdzie została mu opatrzona rana” - zaznaczył.

Obaj trafili do policyjnej celi. Następnie usłyszeli zarzuty umyślnego uszkodzenia mienia oraz stosowania gróźb bezprawnych w celu zmuszania do zaprzestania sprzedaży choinek. „Nie przyznali się do przestępstwa, stojąc na stanowisku, że to oni są pokrzywdzeni całą tą sytuacją” - powiedział.

Teraz swoją linię obrony będą mogli zaprezentować przed sądem, który może ich skazać nawet na 5 lat więzienia” - dodał Koniuszy.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze