AKTUALIZACJA
USA: Strzały na Kapitolu. Trump apeluje o spokój
Gorąco w USA! Sesja Kongresu USA została przerwana po tym jak demonstrujący zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa weszli na salę!
Posiedzenie Kongresu Stanów Zjednoczonych zostało przerwane, do środka Kapitolu wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej otoczyli budynek. Po centrum Waszyngtonu niesie się głos syren.
Przed gmachem Kapitolu znajdują się tysiące sympatyków prezydenta USA, którzy uważają że wybory prezydenckie z 3 listopada 2020 roku zostały sfałszowana. Dochodzi do starć z policją, która używa gazu łzawiącego. Część demonstrantów wtargnęła do budynku Kapitolu.
Kongres zebrał się w środę, aby zatwierdzić wyborczą wygraną Demokraty Joe Bidena.
Pence: Nie odrzucę głosów elektorskich
Wiceprezydent USA Mike Pence przekazał w środowym oświadczeniu, iż uważa że nie może jednoosobowo zadecydować o zaakceptowaniu lub odrzuceniu głosów elektorów. Dodał, że „podziela obawy Amerykanów dotyczące uczciwości wyborów”.
Kongres Stanów Zjednoczonych w środę ma dopełnić formalności uznania Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich w USA z 3 listopada 2020 roku. Posiedzeniu dotyczącemu głosowania Kolegium Elektorów przewodzi wiceprezydent Pence.
Elektorzy ze wszystkich stanów oraz Dystryktu Kolumbii wybrali 14 grudnia stosunkiem głosów 306-232 Bidena na 46. prezydenta USA.
„Biorąc pod uwagę kontrowersje wokół tych wyborów, niektórzy podchodzą do tegorocznej i co czteroletniej tradycji z wielkim oczekiwaniem, a inni z lekceważącą pogardą. Niektórzy uważają, że jako wiceprezydent powinienem móc jednoosobowo akceptować lub odrzucać głosy elektorów. Inni uważają, że głosy elektorów nigdy nie powinny być kwestionowane podczas wspólnej sesji Kongresu” - napisał w oświadczeniu Pence.
„Po dokładnym przestudiowaniu naszej Konstytucji, naszych praw i naszej historii uważam, że żaden z tych poglądów nie jest poprawny” - dodał zastępca prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jednocześnie Pence zastrzegł, że „podziela obawy Amerykanów dotyczące uczciwości wyborów”. Zapewnił także, że w Kongresie zostaną wysłuchane zastrzeżenia i „wysłuchane dowody”, a decyzje podejmować będą parlamentarzyści.
Republikańscy parlamentarzyści zgłosili obiekcje wobec zatwierdzenia głosów elektorskich z Arizony, oddanych w listopadowych wyborach prezydenckich na Demokratę Joe Bidena. Izba Reprezentantów i Senat, dwie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych, oddzielnie debatują i będą głosować nad tym pakietem; oczekuje się że ostatecznie go zatwierdzą. Część Republikanów zapowiada, że obiekcje będzie wnosić także wobec innych stanów, w tym m.in. Pensylwanii i Georgii.
Przywódca republikańskiej większości w Senacie USA Mitch McConnell w środę w parlamencie krytykował część partyjnych kolegów za próby blokowania głosów elektorskich. „Nie możemy po prostu ogłosić się krajową komisją wyborczą na sterydach” - oświadczył. „Wyborcy, sądy, stany, wszyscy przemówili. Jeśli unieważnimy to, zniszczymy na zawsze naszą republikę” - dodał.
AKTUALIZACJA
Budynek amerykańskiego Kongresu jest zablokowany w związku z trwającymi na zewnątrz zamieszkami; grupa sympatyków Donalda Trumpa wdarła się do środka; policja używa gazu łzawiącego i prosi o wsparcie - relacjonuje CNN.
„W związku z wewnętrznym zagrożeniem bezpieczeństwa w budynku należy schronić się w najbliższym biurze i zachować ciszę” - brzmi komunikat wygłaszany wewnątrz budynku amerykańskiego Kongresu - przekazuje stacja.
Z powodu zagrożenia bezpieczeństwa nikt nie może wejść, ani opuścić budynku Kongresu Stanów Zjednoczonych. Siły policyjne Kapitolu poprosiły o wsparcie inne jednostki porządkowe, w tym służby federalne - informuje CNN, powołując się na swoje źródła.
„Widzę kilka osób dosłownie wspinających się po murach Kapitolu, by dotrzeć do innych protestujących” - relacjonuje dziennikarz stacji z budynku Kongresu. Potwierdza też, że policja użyła gazu łzawiącego.
Protestujący zwolennicy ustępującego prezydenta, którzy licznie zebrali się przed Kapitolem, przerwali metalowe ogrodzenia ustawione przed budynkiem i starli się z policją - relacjonuje agencja Associated Press.
Zamieszczane w sieci materiały wideo pokazują zgromadzonych pod amerykańskim Kapitolem manifestantów, ścierających się z funkcjonariuszami policji, którzy użyli gazu pieprzowego, by powstrzymać napierający tłum - podaje agencja.
Już wcześniej AP informowała, że policja ewakuowała niektóre budynki biurowe Kongresu. W środę amerykański Kongres zebrał się, by ostatecznie zatwierdzić wybór Joe Bidena na prezydenta USA. Obrady przerwano.
AKTUALIZACJA
Prezydent USA Donalda Trump skrytykował w środę swojego zastępcę Mike Pence’a za „brak odwagi” i poprosił o wspieranie straży Kapitolu. Do gmachu wtargnęli jego sympatycy; dochdzi do starć ze służbami bezpieczeństwa.
„Mike Pence nie miał odwagi zrobić tego, co należało zrobić, aby chronić nasz kraj i naszą konstytucję, dając stanom szansę certyfikowania skorygowanego zestawu faktów, a nie tych fałszywych lub niedokładnych, o których poświadczenie poproszono je wcześniej. Stany Zjednoczone domagają się prawdy!” - napisał na Twitterze.
„Proszę wspierajcie naszą straż Kapitolu oraz służby bezpieczeństwa. Oni naprawdę są po stronie naszego kraju. Zachowujcie spokój!” - dodał w drugim z tweetów Trump.
Kongres przerwał obrady, wiceprezydent Pence, który przewodniczył posiedzeniu, został zaprowadzony w bezpieczne miejsce.
AKTUALIZACJA
Demonstrujący zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa wdarli się do sali obrad Izby Reprezentantów, w tym na mównicę, oraz do biura przewodniczącej tej izby Nancy Pelosi. Część z nich jest uzbrojona.
Kongresmenów poproszono o założenie masek gazowych i położenie się na podłodze. Zgodnie z doniesieniami pod Kapitol zmierza Gwardia Narodowa.
AKTUALIZACJA
Jedna osoba na Kapitolu została postrzelona - informuje portal Fox News, powołując się na źródło w służbach bezpieczeństwa. Według telewizji CNN, powołującej się na dwa źródła, ranna jest kobieta, jej stan lekarze określają jako krytyczny.
Demonstranci wtargnęli do sali obrad Izby Reprezentantów i Senatu.
Niedługo oświadczenie wygłosić ma prezydent elekt Joe Biden.
Prezydent Donald Trump na Twitterze poprosił, by „wszyscy na Kapitolu zachowali spokój”.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi została ewakuowana z budynku Kongresu i jest bezpieczna - poinformowała agencja Reutera. Telewizja CNN donosi, że kierownictwo Izby Reprezentantów i Senatu zostało ewakuowane w bezpieczne miejsce.
Policja Kapitolu pracuje nad zabezpieczeniem kolejnych pięter budynku, na zewnątrz koncentrują się jednostki policji waszyngtońskiej, która nie podjęła jeszcze zdecydowanych działań wobec zgromadzonego tłumu - informuje CNN.
Relację z sytuacji w kongresie można oglądać na żywo dzięki C-SPAN:
https://www.c-span.org/video/?507663-1/joint-session-congress-counting-electoral-college-ballots
C-SPAN/ PAP/ as/