Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Ekspertka: Umowa z Chinami znacząco osłabia UE

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 stycznia 2021, 10:20

  • Powiększ tekst

Porozumienie dotyczące umowy inwestycyjnej z Chinami osłabia UE jako podmiot oparty na wartościach – ocenia ekspertka waszyngtońskiego think tanku Heather Conley. Jej zdaniem działania Unii w tej sprawie, to „bardziej pusta strategiczna symbolika niż strategiczna autonomia”.

Pod koniec 2020 roku przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że Unia Europejska i Chiny osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie negocjowanej od siedmiu lat umowy inwestycyjnej (CAI). Sprawa odbiła się w Waszyngtonie szerokim echem nie tylko ze względu na rosnącą rywalizację amerykańsko-chińską, ale także dlatego, że porozumienie ogłoszono na kilka tygodni przed wprowadzeniem się do Białego Domu Demokraty Joe Bidena.

„UE wysłała do nowej administracji Bidena wiadomość, że bardziej ceni swoją rolę niezależnego podmiotu międzynarodowego niż rozwijanie wspólnej polityki transatlantyckiej. Nowa administracja nie może odpowiedzieć do 20 stycznia, a potem minie kilka tygodni, zanim nowi urzędnicy wysokiego szczebla zostaną zatwierdzeni i przygotowani do oficjalnego nawiązania współpracy z ich europejskimi odpowiednikami” – mówi Conley, szefowa programu europejskiego z think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).

Zdaniem ekspertki choć umowa nie wyrządzi „nieodwracalnych szkód” we współpracy USA-UE, to jednocześnie po oby stronach Atlantyku „powinno się pamiętać o ryzyku” dla relacji Bruksela-Waszyngton w przypadku braku koordynacji polityki wobec Pekinu.

„CAI nie jest zagrożeniem dla USA, ale to stracona szansa na koordynację. CAI jest manifestacją strategicznej autonomii UE, ale za jaką cenę? By zawrzeć w dużej mierze symboliczną i słabą umowę inwestycyjną - której Chińczycy prawdopodobnie nie dotrzymają - osłabia się UE jako podmiot, oparty na wartościach i potrzebujące pilnej odbudowy stosunki transatlantyckie. Nazwałbym to bardziej pustą strategiczną symboliką niż strategiczną autonomią” – argumentuje rozmówczyni PAP.

Była wicedyrektor wydziału europejskiego w Departamencie Stanu ostrzega, że umowa – o ile zostanie wdrożona – „może w niezamierzony sposób skutkować dalszym wewnętrznym podziałem UE”. „Niektóre państwa członkowskie będą nadal twardo sprzeciwiać się działaniom Chin, ale inne będą dążyć do pogłębienia więzi gospodarczych z Chinami” – przewiduje Conley.

Ostrzega przy tym, że władze ChRL grają na podziały w UE, a te w polityce zagranicznej Wspólnoty mogą powodować łagodniejszy kurs - na przykład - w kwestii niedawnego „rozprawienia się przez Pekin z działaczami demokratycznymi w Hongkongu”.

Conley wskazuje również na aspekt ekonomiczny. „Wszystkie państwa członkowskie UE, a zwłaszcza Niemcy, muszą pilnie zająć się konsekwencjami chińskich nieprzyjaznych działań gospodarczych i budować na nie odporność. W przeciwnym razie konkurencyjność gospodarcza Niemiec i UE może być w przyszłości zagrożona” – podnosi obawy.

Ekspertka CSIS ocenia, że gdy USA i UE są „w takich sprawach jak CAI podzielone”, to „jedynymi, którzy na tym korzystają są Rosja i Chiny”. Na koniec wyraża nadzieję, że „w 2021 roku transatlantycko poradzimy sobie lepiej”.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych