Informacje

Fot.Archiwum
Fot.Archiwum

Czy padnie rekord w imporcie przedświątecznym z Chin?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 grudnia 2013, 06:47

  • Powiększ tekst

Co roku prawie 20 proc. wartości importu z Państwa Środka do Polski przypada na dwa miesiące: listopad i grudzień. Według danych Urzędu Celnego Chin, w 2012 r. było to 18,2 proc., w 2011 r. – 19,2 proc. Radosław Jarema, szef instytucji płatniczej Akcenta, która zajmuje się obsługą transakcji walutowych dla firm, twierdzi, że w roku 2013 r. udział ten może być jeszcze większy. Obroty z Chinami realizowane przez jego firmę dla importerów były w listopadzie tego roku o 24 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu 2012 r.

W porównaniu z zeszłym rokiem już październikowy skok obrotów był spory – wyniósł 16 proc. Dane Akcenty są szczególnie optymistyczne dla grudnia (pierwsze 10 dni miesiąca) wzrost między 2012 i 2013 r. wyniósł aż 46 proc.!

- Gdybym miał oceniać skalę przedświątecznego importu z Chin na podstawie liczby i wartości transakcji, które realizują nasi klienci, to powiedziałbym, że mogą paść rekordy. Co prawda dane dotyczące listopadowego i grudniowego importu, w tym udział importu z Chin, poznamy dopiero za jakiś czas, ale myślę, że warto przyglądać się tym danym. Będą informacją o popycie wewnętrznym, na wzrost którego wszyscy czekamy – podkreśla Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.

Polskie firmy, które prowadzą wymianę handlową z Chinami, w okresie przedświatecznym z jednej strony notują spore przychody, ale z drugiej strony ponoszą również koszty. Radosław Jarema podkreśla, że część tych wydatków, czasem znaczna, to koszty płatności zagranicznych, których można uniknąć. Minimalizowanie kosztów obsługi transakcji walutowych z Chinami może przebiegać na kilka sposobów. Pierwszy to decyzja o współpracy z podmiotem, który oferuje bardzo niskie opłaty za płatności zagraniczne oraz zbliżone do międzybankowego kursy walut. Drugi to możliwość rozliczania się bezpośrednio w walucie chińskiego partnera. Bezpośrednie płatności w juanie eliminują koszty przewalutowań do waluty pośredniej, najczęściej dolara, a później do juana. Dodatkowo dzięki długoterminowym kontraktom zawieranym w chińskiej walucie można uniknąć spadku wartości dolara, na który czasem powołują się chińscy kontrahenci podwyższając ceny – mówi Radosław Jarema.

Jak podało Stowarzyszenie na Rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT), chiński juan wyprzedził euro zostając drugą najczęściej używaną walutą w handlu światowym w 2013 roku. Radosław Jarema zwraca jednak uwagę na ważną rzecz. Warto zadbać o dobre relacje z chińskimi partnerami i po prostu uwzględnić ich preferencje co do waluty rozliczeniowej. Jeśli produkcja naszego kontrahenta z Chin opiera się na półproduktach czy surowcach, za które płaci on np. w dolarach, to płatności od polskich kontrahentów będzie on chciał przyjmować w dolarze. Wtedy dla nas kluczowy będzie dobry kurs waluty amerykańskiej – mówi Jarema.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych