Informacje

Helsinki / autor: pixabay.com
Helsinki / autor: pixabay.com

Zamożni Finowie nie ukryją już danych o zarobkach

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 maja 2021, 22:50

  • Powiększ tekst

Fińska skarbówka przekaże mediom, zgodnie z wieloletnim zwyczajem, nazwiska osób zarabiających co najmniej 100 tys. euro, które wcześniej zastrzegły dane o swoich rocznych zarobkach – podały w środę władze administracji podatkowej.

W ten sposób zakończy się trwająca od dwóch lat, budząca kontrowersje praktyka (stosowana na podstawie unijnych przepisów o ochronie danych osobowych – RODO) ukrywania przed społeczeństwem przez niektórych zamożnych podatników informacji o swoich dochodach.

W 2019 r. dane o zarobkach utajniło ok. 200, zaś rok później już ok. 4 tys. podatników spośród zarabiających min. 100 tys. euro (w ostatnich latach to grupa licząca ok. 70 tys. osób).

Władze administracji podatkowej poinformowały, że zgadzają się z ostatnim postanowieniem sądu administracyjnego w Helsinkach z końca kwietnia i nie będą go zaskarżać.

Sąd, który rozpoznawał skargę mediów na przyjętą w ostatnich latach praktykę, orzekł, że podatnik ma prawo zażądać usunięcia swojego nazwiska z tradycyjnego wykazu osób zarabiających min. 100 tys. euro (lista ta od wielu lat była przekazywana przez urząd skarbowy środkom masowego przekazu). Jednocześnie jednak władze podatkowe – na żądanie mediów – muszą ujawnić te nazwiska.

Informacje podatkowe są i zawsze były jawne, jeśli można je wyszukać na podstawie nazwiska. Teraz, gdy będziemy zobowiązani podawać nazwiska zgłaszających sprzeciw, to w praktyce prawo do sprzeciwu straci sens. Podatnik musi rozważyć, czy warto ubiegać się o utajnienie danych, jeśli media i tak mogą je uzyskać – powiedziała dyrektor ds. komunikacji administracji podatkowej Kati Kalliomaki.

W Finlandii, zgodnie z przyjętym pod koniec lat 90. prawem, dane podatkowe są informacją publiczną. Podając nazwisko podatnika, można uzyskać w urzędzie skarbowym dane o jego zarobkach i kwocie uiszczonego podatku.

Sąd administracyjny przyznał również, że realizowana przez władze podatkowe „usługa dla mediów nie jest obowiązkiem określonym w prawie”. Jednak usługa ta będzie kontynuowana, „ponieważ w ten sposób wspiera się związany z kwestiami podatkowymi dialog społeczny” – przekazały władze skarbowe.

W 2020 r. duża część prasy zdecydowała się zaprotestować przeciwko praktyce ukrywania danych podatkowych i nie uruchomiła tradycyjnie na jesieni (tj. po dniu wyliczeniu rocznych kwot podatku) popularnej wśród czytelników tzw. internetowych „maszyn podatkowych” pozwalających na porównanie dochodów i kwot naliczonego podatku.

Media argumentowały wtedy, że „transparentność podatkowa” była od lat elementem fińskiej kultury, „zjawiskiem wyjątkowym na skalę światową”.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych