Informacje

Gdańsk na bogato / autor: fot. Fratria
Gdańsk na bogato / autor: fot. Fratria

Bogato żyje się w Gdańsku! Ile zarabiają menadżerowie spółek gminy?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 czerwca 2021, 20:30

  • 2
  • Powiększ tekst

Pandemia nie naruszyła przychodów prominentnych przedstawicieli gdańskiej nomenklatury gospodarczej w sezonie obrachunkowym 2020. Szczodrość Gdańska nie została zainfekowana koronawirusem. Najdrożsi menedżerowie spółek gminy Gdańsk zarabiają już rocznie ponad 340 tys. złotych. Liderem tego zestawienia w ub.roku był prezes GIWK, Jacek Skarbek, którego przychody przekroczyły 350 tys. złotych - czytamy na portalu wPolityce.pl.

Blisko tej granicy był prezes GAiT,uprzednio polityk PO, Maciej Lisicki,którego wynagrodzenie w zarządzie spółki wzrosło od 2015 roku o 150 tys. zł. Z kolei radny z zastępu Aleksandry Dulkiewicz i koalicjii zarządzającej Gdańskiem, Andrzej Stelmasieiwcz,prezes zarządu i główny udziałowiec prywatnej spółki złożył niespodziewanie korektę oświadczenia za 2019 rok. Nie pominął godziwej pensji prezesa wynoszącej 440 tys zł,ale pominął dochód z dywidendy. Wpisał… zero,a po roku przypomniał sobie,że to było ponad 800 tys. złotych!

Liderzy gdańskiej samorządowej strefy finansowego prestiżu zaliczyli kolejny bardzo udany rok - czyli podobnie jak wszyscy gdańscy podatnicy. W pierwszej czwórce najdroższych menadżerów są wytransferowani z polityki miejskiej do gospodarki komunalnej byli wiceprezydenci Gdańska z ekipy Pawła Adamowicza: Maciej Lisicki,Andrzej Bojanowski i Wiesłąw Bielawski.

Drugiego na liście M.Lisickiego wyprzedził o 8 tys. złotych Jacek Skarbek,prezes Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej. Łącznie z pracą w dwóch radach nadzorczych - Gdańskie Usługi Komunalne i Gdańskie Wody - oraz kontraktem menadżerskim wartym 315 tys. zł  mógł zaksięgować w ub.roku 354 tys. złotych. Nieco więcej niż rok wcześniej i sporo więcej niż w 2018 r.

Drugi w tym zestawieniu Maciej Lisicki,prezes Gdańskich Autobusów i Tramwajów,spółki korzystającej z dotacji do komunikacji miejskiej, ale tez sponsorującej sport zawodowy, podsumował rok na poziomie 346 tys. zł.W przeciwieństwie do innych prezesów nie zajmował się nadzorem nad żadną spółką - tyle po prostu wart był jego kontrakt menadżerski.To więcej o 9 tys. zł niż w 2019 i więcej o 28 tys. zł niż w 2018. Jeszcze w 2015 jako wiceprezes M.Lisicki miał 192 tys. pensji. Transfer z funkcji wiceprezydenta do biznesu miejskiego pozwolił politykowi PO,który wyróżnił się polewaniem wodą z miejskiego hydrantu drobnych kupców,na roztropne zaplanowanie kariery. Do dziś natomiast nie wiadomo, kto zapłacił za wodę, która funkcjonariusz gminy zużył w celach propagandowych.

Rok 2020 był,jak każdy poprzedni, udany także dla innego b.wiceprezydenta Andrzeja Bojanowskiego. V oddział Banku PEKAO SA w Gdańsku, w którym wcześniej pracował, nie musi bać się o spłatę ponad 500 tys. zł kredytu na budowę domu o wartości 1,5 mln złotych. Jako prezes MTG SA,mimo flauty na rynku wystawienniczym, miał do dyspozycji 343 tys. złotych, z tego 314 tys. zł z kontraktu w MTG i 29,2 tys. zł z nadzoru nad pracą zarządu Portu Czystej Energii. Rok wcześniej zainkasował w sumie prawie 20 tys. zł mniej czyli też nieźle. Poziom roczny 300 tys. zł utrzymywał też będąc w urzędzie i łącząc prace samorządowca z praca w organach dwóch spółek miejskich,w tym MTG SA,której został w końcu prezesem.

Więcej na wPolityce.pl

wPolityce.pl/ as/

Powiązane tematy

Komentarze