Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Czas na inwestycje w zegarki?

Piotr Suchodolski

Piotr Suchodolski

Wealth Solutions to instytucja finansowa zajmująca się zarządzaniem inwestycjami alternatywnymi. Wino, whisky, dzieła sztuki, nieruchomości, private equity.

  • Opublikowano: 28 stycznia 2014, 06:56

  • Powiększ tekst

Rzadkie zegarki wciąż zyskują na wartości i są przedmiotem pożądania kolekcjonerów na całym świecie. Czy oprócz mierzenia czasu, mogą również wzbogacać nasze portfele?

Mówi się, że najlepszym przyjaciółmi  kobiety są diamenty. Jeśli chcielibyśmy znaleźć ich odpowiednik w męskim  świecie, to z pewnością byłyby nim zegarki. Te przedmioty rozpalają wyobraźnię mężczyzn na całym świecie, w tym także polskich polityków. Nic więc dziwnego, że ekskluzywne, rzadkie zegarki osiągają zawrotne ceny, niczym szlachetne kamienie oraz damska biżuteria.

Ile może kosztować zegarek?

Co kilka miesięcy świat obiega informacja o rekordowych cenach osiąganych przez unikalne egzemplarze zegarków. Przykładem może być sprzedaż na listopadowej aukcji Christie’s zegarka Patek Philippe 2499 z 1957 r. Nabywca zapłacił za niego 2,2 mln dolarów. Oczywiście nazwa producenta jest dobrze znana wszystkim miłośnikom zegarków. Firma została założona przez dwóch polskim emigrantów w Genewie w 1839 r. i do dnia dzisiejszego tworzy w tym szwajcarskim mieście jedne z najbardziej rozpoznawalnych na świecie zegarków. Sprzedany w listopadzie model posiadał rzadko spotykaną obudowę wykonaną z różowego złota, a na świecie znanych jest tylko osiem takich egzemplarzy. Marka producenta, unikalność oraz rzadkość występowania na aukcjach to główne powody zawrotnej kwoty osiągniętej podczas licytacji.

Na tej samej aukcji jeden z trzech znanych egzemplarzy Patek Philippe 1563 z 1947 r. został sprzedany za 1,6 mln dolarów. Warto dodać, że zegarek ten został wykonany na specjalne zamówienie Duka Ellingtona. Podczas tej licytacji sprzedano również najdroższego w historii Rolexa Daytona. Egzemplarz z 1969 r. z czarną tarczą poszedł bowiem za rekordową kwotę 1,1 mln dolarów. O atmosferze w jakiej przebiegała cała aukcja, najlepiej świadczą słowa Aurela Bacsa, Szefa Działu Zegarków w domie aukcyjnym Christie’s: „Z czterema setkami ludzi na sali oraz jeszcze większym tłumem na jej zewnątrz, to było doświadczenie podobne klimatem do rockowego koncertu”.

Sotheby’s w ciągu ostatniego półrocza również sprzedało zegarki za kwoty, którą przeciętnego człowieka mogą przyprawić o zawrót głowy. W listopadzie na aukcji w Genewie dom aukcyjny zlicytował kieszonkowego Bregueta 4691 za 1,1 mln dolarów. Na świecie istnieją zaledwie trzy podobne zegarki. Jego pierwszym właścicielem był Lord Henry Seymour Conway, który nabył go w 1831 r. za niebotyczną jak na tamte czasy kwotę 7 tys. franków.

Czas to pieniądz

To tylko kilka spektakularnych transakcji z ostatniego półrocza. Oczywiście większość kolekcjonerskich zegarków nie osiąga tak zawrotnych kwot. Warto jednak zwrócić uwagę na jeden fakt - dobrze wybrany egzemplarz może przynosić spore zyski, niezależnie od przeznaczonej na jego zakup sumy. Dlatego też na inwestycyjny potencjał zegarków kolekcjonerskich zwróciła ostatnio uwagę brytyjska firma Coutts. Jak wynika z opublikowanych niedawno przez nią informacji, stworzony przez Coutts indeks zegarków zarobił od 2005 do 2013 r. aż 173 proc.

- Pamiętam jak pisałem artykuł w 1981 r. i zauważyłem, że ceny starych zegarków Paul Newman Rolex Daytona są wyższe od nowych. Obecnie będziesz miał szczęście, jeśli uda Ci się zdobyć jednego za 70 tys. funtów – skomentował dane Coutts Nick Foulkes, pisarz, historyk i miłośnik zegarków. Czy to dobry czas na inwestycje w zegarki? Według Foulkesa tak, ponieważ wciąż można znaleźć niedoszacowanie cenowo stare zegarki, a obecnie wypuszczane limitowane edycje stale zyskują na wartości.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych