Opinie

fot. YouTube
fot. YouTube

Nie twórzmy fałszywej symetrii w sprawie Ukrainy - to USA są the good guys globalnej polityki

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 24 lutego 2014, 09:29

    Aktualizacja: 24 lutego 2014, 13:51

  • 21
  • Powiększ tekst

Wczoraj internet podbiła „łamiąca wiadomość” (breaking news) jakoby dramatyczny apel młodej Ukrainki na youtube, który podawany sobie był przez miliony internautów został nagrany za amerykańskie pieniądze.

Pokolenie moich rodziców, a dziadków to już na pewno, zna te chwyty. Każde dziecko przecież wie, że to nie żadna Solidarność tylko CIA przygotowywała strajki w sierpniu 80-go roku, stała za masakrą grudnia 70 (być może to nawet do robotników strzelali amerykańscy spadochroniarze, przebrani w mundury LWP po to by ukazać uczciwe przecież władze PRL jako zbrodniarzy). Każde dziecko wie, że papieżem został Jan Paweł II-gi tylko dlatego, że na kardynałów naciskał ten bandyta Reagan (może był nawet obecny na Konklawe?) wreszcie wiadomo, że to Solidarność była agenturą CIA i pozostałych amerykańskich imperialistów doprowadzając do upadku wspaniały, przodujący ustrój socjalistyczny i cały bratni blok wschodni.

Kiedy takie brednie jak te powyżej (a zaręczam – nic z tego nie wymyśliłem – to kropka w kropkę cytaty wyszukane od wczoraj po różnych miejscach sieci) podaje sobie jakaś stara, postkomusza skleroza, to jeszcze to można zrozumieć, ale kiedy te same stare i zgrane propagandowe chwyty podają sobie ludzie młodzi, którzy przecież mają internet i mogą każdą informację weryfikować mając taką możliwość na wyciągnięcie kliku to sytuacja robi się poważna.

Żyjemy w świecie w którym konieczne jest ciągłe tworzenie symetrii. Tak, Rosja czyni źle że miesza na Ukrainie i w innych państwach dawnego Bloku Wschodniego, ale czyż tego samego nie robią na całym świecie ci źli Amerykanie? Tak, należy potępić Chiny za łamanie praw człowieka, praw pracowniczych i krwawe tłumienie buntów chłopskich na zapadłej prowincji (co daje ogromny zarobek najemnikom z całego świata), ale czyż w USA nie doszło do strasznych ofiar (obtarty naskórek, zniszczenie koszulki marki Hugo Boss) podczas usuwania członków Occupy Wall Street z trawnika przez policję? Owszem, Rosja walcząca z narodem Czeczeńskim i eksterminująca ten naród od ponad 50 lat to bardzo nieładnie, ale czyż źli Amerykanie nie napadli na niewinne narody Afganistanu i Iraku? Tak, to źle że w Rosji nie ma wolności słowa i prasy, ale czyż podsłuchiwanie własnych obywateli przez amerykańskie służby specjalne nie jest tak samo złe? Tak, Hitler był straszny, ale czyż George W. Bush nie był gorszy?

Jak widać to tworzenie fałszywej symetrii jest powszechne i popularne, właściwie wśród dziennikarzy i odbiorców mainstreamowych mediów wskazanie takiej symetrii, choćby najgłupszej, to obowiązek niemal rytualny.

Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Przyjmijmy nawet, że faktycznie apel młodej Ukrainki był sfinansowany, zorganizowany, nakręcony i zrzucony na spadochronie na youtube przez Amerykanów (choć znam prywatnie ludzi, którzy kamerą kupioną na Allegro i darmowym programem do montażu kręcą jeszcze lepsze i bardziej profesjonalne filmiki). Pytam – i co z tego? Co z tego, że Amerykanie przygotowali taki apel? Czyż nie jest to działanie na korzyść narodu Ukrainy, który ma prawo wreszcie zerwać kajdany władzy postsowieckiej, gangsterskiej sitwy? Czyż nie jest to też działanie w interesie Polski?

Ale dobrze, może argumenty polityczne i geopolityczne nie każdego muszą przekonać. A jako, że jestem w zespole dużego portalu ekonomicznego to pozwolę sobie tu zastosować argument ekonomiczny.

Popatrzmy na dwa typy państw po II wojnie światowej – państwa okupowane lub znajdujące się w orbicie wpływów rosyjskich (rosyjskich, nie sowieckich – podział na dobrą „białą” Rosję i złą bolszewię uważam za fałszywy – dla Polaka i każdego okupowanego przez nich narodu to jedna i ta sama dżuma) oraz na państwa pod okupacją i wpływem amerykańskim.

Mołdawia. Po wojnie okupowana przez Rosję Sowiecką – jest obecnie Mołdawia najbiedniejszym państwem Europy, które za sąsiada ma Naddniestrze, czyli po prostu bandyckie dzikie pole w centrum Europy. Jest Mołdawia uzależniona od dostaw paliw, energii i praktycznie wszystkiego co niezbędne do podstawowego funkcjonowania państwa. Nikogo Mołdawia nie interesuje, a UE najchętniej otoczyłaby kraj kordonem sanitarnym z gniazdami CKM.

Japonia. Po wojnie praktycznie zrównana z ziemią, okupowana przez USA, które to USA poza cesarzem praktycznie zainstalowało Japończykom własny rząd. Jest obecnie Japonia jednym z najbogatszych krajów świata, zaś poziom życia jest najwyższy na planecie. Japońska technologia od lat 50-tych podbija wszystkie kontynenty, zaś gospodarka jest najbardziej innowacyjną.

Ale, ale – nie idźmy na łatwiznę. Weźmy przykład bardziej radykalny – Koreę. Po II wojnie światowej kraj rozerwany został konfliktem. Po stronie południowej części kraju stanęło USA, po stronie północy Chiny oraz (tajemnica poliszynela) Rosja Sowiecka. Sam „wielki wódz” i „zwycięski wódz z góry Paektu” (jakoś tak to szło) był przecież majorem w Armii Czerwonej. Po wojnie półwysep podzielono – Korea Północna weszła w orbitę wpływów radziecko-chińskich, południowa – była okupowana przez USA.

Obecnie Korea Południowa jest krajem demokratycznym i wolnorynkowym. Jej gospodarka ściga się na innowacje z gospodarką japońską, poziom życia obywateli należy do najwyższych na świecie, zaś przeciętni Koreańczycy są jednym z najzamożniejszych narodów tak Azji jak i świata.

Korea Północna jest zaś totalitarnym obozem koncentracyjnym, w którym obywatele umierają wskutek klęsk głodu, gospodarka cofnęła się praktycznie przed okres rewolucji przemysłowej (z wyjątkiem idącego jak krew z nosa programu atomowego). Jest krajem totalitarnym, zamordystycznym, toczonym ciągłą propagandą mającą praktycznie charakter totalistycznej religii, a sami obywatele („obywatele”) są sprowadzeni praktycznie do roli zwierząt i tak też traktowani. Wciąż władze Korei Północnej cieszą się uznaniem i sympatią władz Chin oraz Rosji.

Do czego zmierzam? Czy jest jakaś mistyczna tajemnica wyjaśniająca to, że tam gdzie po wojnie stanął żołnierz amerykański mamy demokrację, silną, wolnorynkową gospodarkę i swobody obywatelskie, a tam gdzie stanął ruski gieroj mamy do dziś biedę z nędzą, zacofaną gospodarkę i rządy mafii? To żadna tajemnica, tylko po prostu systemy wartości.

USA zbudowane są na wartościach demokratycznych i wolnorynkowych. Owszem – perturbacje historyczne sprawiały, że i ten kraj ewoluował, ale ideologiczny kościec pozostał ten sam – a więc szacunek dla prawa, szacunek dla jednostki, tej jednostki wolność w sferze sumienia i działalności. Rosja z kolei to kraj od zarania zamordystyczny, zbudowany na bazie knuta i bicia czołem o posadzkę. Rosjanie nie posiadają ani tradycji obywatelskości, ani szacunku wobec tych obywateli (są mieszkańcy Świętej Rusi raczej zwierzętami podległymi władcy), a już tym bardziej szacunku dla własności i wolnorynkowości (rozumianej jako możliwość dążenia do poprawienia dobrostanu swego i swojej rodziny bez opresji państwa). Tym samym jest naturalne, że Rosja ten sam zamordystyczny system, jak tam on się w danej epoce nie będzie nazywał, wprowadza na terenach przez siebie podbitych, zaś Amerykanie zawsze będą dążyli do wzrostu dobrobytu okupowanych przez siebie państw, choćby po to by móc potem im swoje produkty sprzedawać. A że nie zawsze i nie wszędzie to się udaje? Cóż – taka jest historia. To jednak nie Amerykanie eksterminują od ponad 50 lat naród Czeczenii. To nie Amerykanie zainteresowani są destabilizacją Europy centralnej i wschodniej z Polską włącznie by móc poszerzyć swoją „strefę wpływów” (choć od wieków takie działania przynosiły i wciąż przynoszą Rosji tylko same straty – tak ekonomiczne jak i społeczne).

Nie wprowadzajmy więc tej głupawej, fałszywej symetrii, bo pomimo scyniczenia ich polityki w ostatnich latach (szczególnie za rządów bardzo przecież pro-pokojowego prezydenta Obamy) to wciąż Amerykanie są tymi dobrymi w globalnej polityce.

I tak – ten artykuł napisany został zapewne za amerykańskie pieniądze, dolary od CIA zrzucone na terytorium Polski razem ze stonką ziemniaczaną.

 

 

 

 

---------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------

Sprawdź nasze najnowsze oferty promocyjne na książki!

Szczegóły promocji wSklepiku.pl!

 

Powiązane tematy

Komentarze