Lewica zaprasza Orlen do komunistycznej gospodarki
Akcja posłów Lewicy, którzy dziarskim krokiem ruszyli w stronę siedziby PKN Orlen, by dowiedzieć się, jak można ulżyć polskim kierowcom w związku z wysokimi cenami paliw w założeniach była całkiem rozsądna. Chcesz wiedzieć? To się dowiedz, sprawdź, zapytaj. Gorzej już z wyciąganiem wniosków – jak to na lewicy. Posłowie stanęli przez siedzibą PKN Orlen i hurtem ogłosili – już wiemy co zrobić – trzeba złożyć ustawę i ustawowo uregulować ceny paliw.
Oto bowiem po spotkaniu w Orlenie posłowie Lewicy zaprezentowali projekt ustawy, która zakłada rządowe sterowanie cenami paliw na… Orlenie. I najwyraźniej tylko u tego producenta, bo posłowie nie wyjaśniają, jak mają zamiar zmniejszyć marże rafineryjne u pozostałych dostawców paliw w Polsce. Nie czepiajmy się jednak szczegółów – ważne, by móc powiedzieć, że dzięki projektowi Lewicy cena benzyny na stacjach będzie mogła być obniżona nawet o 1,60 zł, a olej napędowy nawet o 1,10 zł.
To jest kwestia absolutnie kluczowa dla Polek i Polaków – słyszymy na konferencji Lewicy. I tu należałoby się zgodzić. Dalej zaczyna się już jazda po bandzie, do której ostatnimi miesiącami posłowie i politycy opozycji już nas przyzwyczaili. A to, że mamy „obsceniczne zyski Orlenu” i „rekordowe zyski kosztem milionów Polaków”, a „ceny paliw mają się nijak do kosztów wytworzenia benzyny”, a „Prezes Obajtek owinął sobie polityków wokół palca”… Wystarczy.
Bo tu dopiero wchodzimy w lewicowy, ba socjalistyczny projekt uregulowania wysokich cen paliw. Przepraszam, obniżenia… Ustawa lewicy ma te „obsceniczne zyski” obniżyć – bo „nie może być tak jak teraz”, a „marże w sektorze paliwowym trzeba ograniczyć”. Cóż, najlepiej ustawowo. „Konkretne rozwiązanie, które wystarczy przegłosować” to zdaniem lewicy, nałożenie „ograniczenia na marże w hurcie i w detalu”. No to może już bez trzymanki – wprowadźmy ceny regulowane! Stąd już tylko krok do reglamentacji paliwa – kartki, przydziały paliwowe, nadzór państwa nad dystrybucją paliwa. Pamiętamy to przecież wszyscy. Najwyraźniej młodzi lewicowi posłowie nie pamiętają.
Proponujemy zatem krótkie przypomnienie podstawowych informacji na temat rynku paliw w Polsce. Rynku, który – na szczęście – wciąż jest wolnym rynkiem, a działające na nim firmy podlegają przepisom wynikającym z prawa spółek handlowych. Co oznacza, że budowanie zysku firmy w ramach przepisów obowiązujących w kraju nadal jest podstawowym zadaniem prezesa i zarządu każdej spółki. Więcej, interwencje na rynku, tak chętnie przez wielu posłów przywoływane – zawsze niosą ryzyko wypaczenia tegoż rynku i zaburzenia konkurencji. Konkurencji, w której polski koncern zdobywa dziś coraz lepsze miejsca.
Przypomnijmy zatem, że ceny hurtowe paliw w Polsce i w całej Europie ustalane są przede wszystkim w oparciu o notowania gotowych produktów paliwowych, czyli benzyny i diesla na europejskich giełdach. O notowaniach tych nie decydują poszczególne koncerny paliwowe, a czynniki rynkowe, czyli relacja pomiędzy podażą a popytem. Ręczne, ustawowe obniżenie cen hurtowych w Polsce spowodowałoby wzrost eksportu paliw z Polski do innych krajów, gdzie paliwo jest droższe. Marża?
Warto wiedzieć, że modelowa marża rafineryjna jest rynkową miarą wartości jaką osiągają rafinerie w wyniku przerobu ropy na gotowe produkty naftowe. Nie jest to ani wskaźnik zarobku koncernu, ani cen paliw na stacjach. To uproszczony wskaźnik, głównie dla inwestorów, działający w oparciu o konkretne liczby, czyli globalne, rynkowe notowania cen ropy i gotowych paliw, niezależne od firm paliwowych. Marże modelowe zachowują się w taki sam sposób dla wszystkich koncernów w regionie, różni je jedynie struktura produkcji poszczególnych firm.
No to jeszcze o tych „obscenicznych” zyskach Orlenu. Zaledwie 18 proc. zysku operacyjnego Grupy Orlen w pierwszym kwartale 2022 roku pochodziło z produkcji i sprzedaży paliw w Polsce. Pozostałe zyski to przede wszystkim produkcja i sprzedaż paliw na rynkach zagranicznych (3 rafinerie zagraniczne i ponad 1000 stacji w Niemczech, Czechach, na Litwie i Słowacji), produkcja i dystrybucja energii elektrycznej, a także sprzedaż produktów petrochemicznych, czyli przede wszystkim materiałów do produkcji tworzyw sztucznych. Zyski Orlenu były możliwe między innymi dzięki wzrostom marży petrochemicznej, czyli dotyczącej produkcji tworzyw oraz znaczącej rozbudowie segmentu energetycznego, w tym przejęciu Energi oraz nowych odnawialnych źródeł energii.
A na koniec krótkie zdanie prezesa PKN Orlen, Daniela Obajtka, które warto posłom Lewicy podrzucić – marże w Orlenie liczy się w groszach, nie w złotówkach. Zdaniem Lewicy powinno zapewne liczyć się w kartkach… na paliwo.
Maciej Wośko