USD pod presją, kontra AUD i szarża NZD
Wczoraj była jeszcze mowa o spokoju na rynku walutowym, ale od tego czasu dostaliśmy podwyższoną zmienność. Okazała się ona ciężarem dla USD, ale za to paliwem dla PLN. Jednak za zwycięzców środowej sesji na forexie należy uznać waluty Antypodów.
EUR/USD w górę, PLN w formie
Dolar amerykański najwyraźniej postanowił wreszcie zareagować na nowe karty na rynkowym stole. W tym kontekście głównie można mieć na myśli zmianę w podejściu do grudniowego cięcia stóp w USA (dla inwestorów to ponownie bazowy scenariusz), ale może go także obciążać ogólna poprawa sentymentu (w pewnej mierze wywołana nadziejami na zawieszenie wojny na wschodzie). Wczorajszy pakiet danych ze Stanów nie pomógł „zielonemu”, a szczególnie słabo wypadł wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board, który był zdecydowanie niższy od prognoz i najgorszy od kwietnia (początek wojny celnej). Osłabienie dolara skutkuje mocniejszym odejściem EUR/USD od 1,15 $, które wytrzymało niedawny retest i potwierdziło swoje znaczenie jako wsparcia. Jednak główna para globu zatrzymała się (przynajmniej na moment pisania tego tekstu) już na pierwszym poważnym oporze przy 1,157 $, gdzie wypada kwietniowy szczyt tej pary (to również był efekt ogłoszenia ceł przez prezydenta Trumpa). Taki układ może potwierdzać, że eurodolar w dalszym ciągu nie wyrwał się z okowów zawężającej się lokalnej konsolidacji. Szansa na kolejne gwałtowne ruchy może przyjść wraz z dzisiejszym pakietem danych zza Atlantyku (z powodu jutrzejszego Święta Dziękczynienia poznamy je już dziś o 14:30 i o 16:00), w którym dominować będą odczytu z rynku pracy. Niestety interpretacja tych publikacji nie będzie najprostsza, ponieważ ich duża część dotyczy… września. Słabszy dolar był pozytywnym czynnikiem dla złotego, ale w środę obserwujemy pewne odreagowanie wczorajszego umocnienia PLN. O godz. 13:30 kurs euro znalazł się powyżej 4,23 zł, kurs dolara nie przekroczył jeszcze 3,66 zł, kurs franka to 4,53 zł, a kurs funta jest blisko 4,81 zł.
JPY pod presją mimo przecieków z BoJ
Bardzo ciekawe wydarzenia mają miejsce po drugiej stronie globu. Przecieki po spotkaniu premierki Sanae Takaichi i szefa Banku Japonii Kazuo Uedy wskazują, że na grudniowym posiedzeniu BoJ dojdzie do podwyżki stóp procentowych. Niestety dla jena te plotki tylko na chwilę powstrzymały jego osłabienie. Inwestorzy najwyraźniej nie zostali przekonani i oczekują potwierdzenia tej informacji w realnych działaniach banku centralnego. Kurs USD/JPY wrócił do wzrostów i sięga 156,5 ¥.
AUD kontruje po wysokiej inflacji
Dolar australijski został zaskoczony przez wysoki odczyt inflacyjny za październik. CPI w ujęciu rocznym wyniosło aż 3,8 proc., co jest podwojeniem czerwcowego dołka i najwyższym wskazaniem od czerwca 2024 roku. Co także istotne to już czwarty miesiąc z rzędu z publikacją przekraczającą prognozy. Aktualna dynamika cen w praktyce wyklucza cięcia stóp w Australii w najbliższym czasie (główna stopa to 3,6 proc.). AUD zareagował na to zaskoczenie w jedyny możliwy sposób, czyli umocnił się na szerokim rynku. Kurs AUD/USD ruszył jeszcze żwawiej do góry, ale zatrzymał się na 0,65 $. Kurs AUD/PLN także odbił gwałtownie na północ, ale zatrzymał się jeszcze przed 2,38 zł.
NZD w natarciu po jastrzębim cięciu
Dolar australijski to jednak pikuś przy swoim nowozelandzkim sąsiedzie. Kiwi wręcz wystrzeliło po decyzji Banku Rezerwy Nowej Zelandii o… obniżce głównej stopy procentowej o 25 pb do 2,25 proc.. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się to mało logiczne (silniejsza waluta przy niższym koszcie pieniądza), to sam ruch był oczekiwany, a decydująca jest narracja, która popłynęła od decydentów. Bank centralny zasygnalizował, że w tym momencie kończy cykl luzowania, czyli mamy do czynienia z tzw. jastrzębim cięciem. Obniżka doszła do skutku, ale rynek nie powinien już oczekiwać kolejnych w nadchodzących miesiącach. Inwestorzy odebrali ten przekaz nad wyraz pozytywnie dla dolara nowozelandzkiego i wręcz się na niego rzucili. Kurs NZD/USD wystrzelił i osiągnął lokalny szczyt lekko poniżej 0,57 $, gdzie ostatni raz znajdował się na początku miesiąca. W trakcie sesji przychodzi pewne odreagowanie, ale przed godz. 14 NZD wciąż zyskuje 0,8 proc. wobec USD. Jeszcze lepiej kiwi radzi sobie na parze z polskim złotym (+0,9 proc.), a kurs NZD/PLN zatrzymał się dopiero przy 2,08 zł, czyli również najwyżej od początku listopada.
Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.