TYLKO U NAS
Chiny pozostają w centrum europejskiej uwagi
Formalnie Bruksela jest na ścieżce wojennej z Pekinem o dotacje do samochodów, wiatraków i paneli słonecznych, ale to nie przeszkadza, by kanclerz Niemiec spotkał się z Xi Jinpingiem w Pekinie, a francuski prezydent czekał na przyjazd chińskiego przywódcy do Paryża w maju.
Kanclerz Olaf Scholz właśnie zakończył swoją podróż do Chin, w którą zabrał grupę biznesmenów i szefów najważniejszych przedsiębiorstw. Idąc w ślady amerykańskiej sekretarz skarbu Janet Yellen, która wizytowała Chiny na początku kwietnia, kanclerz (jak informują niemieckie media, m.in. portal DW) podkreślał znaczenie uczciwych warunków konkurencji.
Ale na „uczciwej konkurencji” zależy też drugiej stronie. W oficjalnym komunikacie po spotkaniu kanclerza z prezydentem - wydanym przez gospodarzy - napisano, że Xi Jinping „przestrzegł przed protekcjonizmem gospodarczym i stwierdził, że obie gospodarki i reszta świata mogą jedynie zyskać na swojej współpracy”.
»» O wizycie Olafa Scholza w Pekinie czytaj więcej tutaj:
Kanclerz Scholz apeluje o presję Xi w sprawie Ukrainy
Xi wybiera się do Paryża
Już na początku maja prezydent Xi Jinping odwiedzi Paryż, a że relacje są bardzo dobre, to wiadomo od dawna, co także potwierdziła ubiegłoroczna listopadowa wizyta Emanuela Macrona w Pekinie. Francuski przywódca nie traci żadnej okazji, by to podkreślić - w lutym b.r. spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Wang Yi I nie chodziło o zwykłą kurtuazję i przekazanie pozdrowień. W komunikacie po rozmowach na oficjalnej stronie chińskiego MSZ czytamy, że „Wang Yi wyraził także nadzieję, że strona francuska stworzy uczciwe i sprawiedliwe środowisko biznesowe oraz zapewni chińskim przedsiębiorstwom we Francji pozytywne, stabilne i długoterminowe oczekiwania”. Poza tym liderzy obu krajów „zbudowali silne wzajemne zaufanie i szczerą przyjaźń, a także wytyczyły kurs rozwoju dwustronnej współpracy strategicznej”. Słowa o uczciwej konkurencji i sprawiedliwym środowisku biznesowym, jakie padają w czasie rozmów polityków, to efekt sporów handlowych które toczy Komisja Europejska z Państwem Środka. A powodem jest konkurencyjność cenowa chińskich produktów i technologii służących realizacji unijnej polityki klimatycznej. Najpierw w lutym – po kontroli w chińskich zakładach produkujących samochody – Bruksela zapowiedziała możliwość wprowadzenia (z mocą wsteczną) ceł na chińskie auta, zwłaszcza tanie „elektryki”. Kontrolerzy bowiem – według medialnych doniesień – znaleźli dowody na to, ze chińscy producenci korzystają z nieuzasadnionych dotacji i pomocy państwa. W tym miesiącu Komisja Europejska wszczęła dochodzenie w sprawie paneli słonecznych a konkretnie wygranych przetargów na budowę farm PV w Rumunii, a także podobną kontrolą objęła inne przetargi, także wygrane przez firmy powiązane z chińskimi podmiotami na budowę turbin wiatrowych.
»» O dochodzeniu Komisji Europejskiej czytaj więcej tutaj:
Europa uderza. „Dominacja Chin osiągnięta nieuczciwie”
Business as usual
Wielu unijnych potentatów przemysłowych współpracuje z Chinami pomimo sporów Bruksela – Pekin, bo Państwo Środka dominuje w wielu ważnych dla Europy obszarach. Chiny są światowym liderem gdy chodzi o produkcję paneli słonecznych, baterii litowych czy aut elektrycznych, ale także dominują jako dostawcy surowców (stal, aluminium) i minerałów krytycznych jak german, magnez czy krzem, napędzających transformację energetyczną Zachodu.
Nie są tajemnicą powiązania biznesowe europejskich koncernów motoryzacyjnych z chińskimi firmami. Podobnie jak plany inwestycji niemieckich przedsiębiorstw w Chinach, czego najlepszym przykładem jest budowa największego w trwającej półtora wieku historii giganta chemicznego -BASF zakładu produkcyjnego w Zhanjiang, w prowincji Guangdong (w południowo-wschodnich Chinach), który kosztować ma 10 mld euro.
Przypomnijmy, że deficyt handlowy UE w wymianie z Chinami wynosi 290 mld euro (na koniec 2023 roku) i choć to olbrzymia kwota, to jednak jest o ponad 100 mld euro niższa niż rok wcześniej.
Sądząc po spotkaniach (odbytych i tych planowanych) liderów Francji i Niemiec z chińskimi partnerami, wydaje się, dwustronne interesy gospodarcze i wzajemne powiązania są tak znaczące, że obszary sporu – choć ważne - otwarte przez Brukselę mogą zejść na drugi plan.
Agnieszka Łakoma
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wzrost VAT już ma skutki: Ceny rosną zastraszająco
Będziemy pracować dłużej: Wiek emerytalny - w górę
Koniec z ogrzewaniem węglem. Unia wkroczy do Twojego domu