Debiut poetycki wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego
Wicepremier Janusz Piechociński wysłał do uczelni list z okazji zakończenia roku akademickiego. List ten ujawnia kolejny talent polityka PSL – talent poetycki. To miła odmiana po języku nizin społecznych, którym posługują się inni członkowie rządu i dobry sposób na całkowite zaszyfrowanie przekazu. Czyżby nowy sposób rządu na podsłuchy?
Wicepremier decydując się napisać list skierowany do absolwentów uczelni wyższych postanowił, że nie jest to dobra okazja do poruszania tak przyziemnych spraw jak problemy ze znalezieniem pracy, powszechna emigracja dobrze wykształconych Polaków, problemy w dostosowaniu edukacji do potrzeb rynku itp. Uderzył w wyższe tony:
„(…) Rzecz w tym, by umieć się odnaleźć i nie wyrzec aksjologicznych archetypów dla doraźnego dobra względnego.
Chleb nazywajcie chlebem, a miłość miłością.
Zdarzy się Wam trafić na wyspy kłamstwa i obłudy.
Wyruszajcie na lądy Dobrej Nadziei, tam gdzie nikt od Was nie będzie oczekiwał daniny relatywizmu moralnego.
Żyjcie życiem godnym i godziwym. (…)”
Problem w tym, że nie za bardzo potrafię rozszyfrować co poeta chciał przez to powiedzieć. Czyżby wicepremier nawoływał do masowego wyjeżdżania do Wielkiej Brytanii?
Wydaje mi się, że przed wyborami, wicepremier trochę powinien popracować nad czytelnością przekazu. Może jakimś wyjściem byłoby zwrócenie się ku bardziej tradycyjnym formom poezji. Dajmy na to taka przemowa wyborcza w formie trzynastozgłoskowca, mogłaby być trochę bardziej zrozumiała niż ten fajerwerk metafor, który zaserwował Piechociński społeczności akademickiej.
Chcącym ocenić całość debiutu poetyckiego wicepremiera udostępniam link do listu opublikowanego przez Politechnikę Warszawską - http://www.biuletyn.pw.edu.pl/content/download/3462/18676/file/List%20Janusza%20Piechoci%C5%84skiego.pdf
Jednocześnie ogłaszam konkurs na możliwe interpretacje tego wiersza. Wpisujcie w komentarzach. Nagrodą będą – cytując naszego nowego poetę - „wskazania sekstansu, które wiodą do horyzontu po słonecznej stronie nieba”.