Strzelanina w Gorzowie a sprawa broni
Internet obiegł film, który przedstawia nieudolną próbę zatrzymana człowieka z ostrymi narzędziami przez gorzowskich policjantów. Warto przy tym wydarzeniu na nowo podjąć dyskusję o powszechnym dostępie do broni.
Żyjemy niestety w kraju, w którym otrzymanie broni przez prostego obywatela graniczy z cudem. Wmówiono nam przez lata, że broń obywatelom jest niepotrzebna, bo przecież o bezpieczeństwo dba nasza wspaniała policja. Tyle, że po obejrzeniu akcji policjantów z Gorzowa jakoś nie jestem w stanie uwierzyć, że polska policja może mi zapewnić bezpieczeństwo, skoro sama nie umie się obchodzić z bronią. W kraju z powszechnym dostępem do broni człowiek nie odważyłby się nawet wyjść na ulicę i uszkadzać cudze auta, bo miałby tą świadomość, że zaraz może dostać kulkę. Tymczasem tutaj policjanci zanim postrzelili uciekającego nie wiadomo w jakim celu oddali tyle strzałów w ścianę kamienicy. Strzelanina w Gorzowie jest kolejnym argumentem na to, że pomysł „zabierzmy obywatelom broń, bo będzie chronić ich policja” nie wypalił. Policjanci mimo, że są szkoleni do postępowania w takich sytuacjach jaka miała miejsce w Gorzowie bardzo rzadko spotykają się z nimi podczas służby. Dochodzi do tego jeszcze stres i obawa przed podjęciem błędnej interwencji, którą polskie prawo może ukarać surowiej niż przestępcę wobec którego policjant interweniował. To sprawia, że funkcjonariusze nie mogą przewidzieć swojego zachowania dopóki nie staną twarzą w twarz z problemem, a więc obywatel nie może być pewny swojego bezpieczeństwa. Gdyby powszechne prawo do posiadania broni obowiązywało w naszym kraju ulice byłyby bardziej bezpieczne i nie musielibyśmy być skazani na umiejętności polskich stróżów prawa. Przestępczość znacząco by spadła, nie byłoby napadów, rozbojów, kradzieży etc., gdyż w świadomości przestępcy każdy przechodzień mógłby pod bluzą mieć schowany czy to pistolet, czy inny rodzaj broni.