Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

GUS na ratunek Donaldowi Tuskowi: Pomaga ukryć fakt, że w Polsce żyje mniej niż 37 milionów ludzi

Zbigniew Kuźmiuk

Zbigniew Kuźmiuk

Dr nauk ekonomicznych, poseł na sejm RP, poseł do PE w latach 2004-2009, obecnie ponownie wybrany, wcześniej marszałek województwa mazowieckiego, radny województwa mazowieckiego, minister-szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, wojewoda radomski, nauczyciel akademicki Politechniki Radomskiej, promotor wielu prac magisterskich i licencjackich.

  • Opublikowano: 26 sierpnia 2014, 12:48

  • Powiększ tekst

Mimo tego, że już w 2011 roku Główny Urząd Statystyczny (GUS), zapowiedział publikowanie dwóch stanów ludności naszego kraju tzw. faktycznej, oraz rezydującej, do tej nie wywiązuje się z tego obowiązku.

Teraz urzędnicy GUS twierdzą, że rozporządzenie PE i Rady nr 1260/2013 z 13 grudnia 2013 roku, zobowiązuje ich do publikacji dwóch stanów ludności Polski ale dopiero od 2016 roku.

Faktyczna liczba to według definicji, którą posługuje się GUS, obejmuje wszystkich stałych mieszkańców naszego kraju, poza tymi którzy przebywają ponad 3 miesiące poza miejscem swojego zamieszkania ale w kraju (w ramach tej definicji więc stałymi mieszkańcami naszego kraju, są także wszyscy ci którzy wyjechali za granicę nawet na stałe).

Z kolei definicja ludności rezydującej obejmuje wszystkich mieszkających na stałe w kraju, poza tymi które wyjechały za granicę i przebywają tam dłużej niż 12 miesięcy i jak łatwo się domyślić, to właśnie ta liczba w miarę wiernie oddaje „ludnościową rzeczywistość”.

Dlaczego GUS w tej sprawie zachowuje się tak powściągliwie? Otóż gdyby GUS opublikował dane dotyczące ludności rezydującej, okazałoby się, że jest nas tylko około 36,8 mln tj. o 1,7 mln mniej niż to wynika z urzędowych publikacji.

GUS bowiem od 2010 roku podaje, że faktyczna liczba ludności w Polsce się nie zmienia i wynosi dokładnie 38,5 mln. Rząd Tuska bowiem uznał, że gdyby GUS podał dane o liczbie ludności faktycznie mieszkającej w Polsce (rezydującej), okazałoby się, że właśnie w ciągu ostatnich kilku lat, ubyło nas o blisko 2 mln.

Ta fikcja jest uprawiana przez GUS przez ostatnie kilka lat, mimo tego, że ten urząd publikuje także dane o emigracji z Polski i szacuje ją od roku 2008 na poziomie 2-2,1 mln osób.

Według GUS wyjeżdżają głównie ludzie młodzi. Na ponad 2 mln Polaków, którzy opuścili nasz kraj w ostatnich latach, około 1,4 mln to ludzie do 39 roku życia w tym blisko 230 tysięcy to dzieci do 15 roku życia.

Jak wyliczył GUS najliczniejszą grupą pośród ponad 2 mln emigrantów z Polski to ludzie w wieku 25-34 lata, których jest blisko 730 tysięcy, a więc ponad 1/3 wszystkich tych którzy wyjechali z naszego kraju.

Jest to grupa, która rekrutuje się z roczników, w ramach których łącznie w Polsce przyszło na świat 6 milionów 850 tysięcy dzieci, co oznacza, że wyemigrowało z Polski 10,6% wszystkich urodzonych wtedy osób.

Ale to niestety nie koniec, niepomyślnych danych związanych z migracją Polaków. Według badań prowadzonych przez prof. Krystynę Iglicką, eksperta od polityki migracyjnej, wyjazdy z Polski, będą trwały nadal.

Według tych badań w kolejnych 5 latach jeżeli nie zmieni się w sposób zasadniczy polityka rządu wobec młodego pokolenia, wyjedzie z Polski na stałe jeszcze przynajmniej od 500 do 800 tysięcy młodych ludzi.

Z przeprowadzonych ankiet wśród ludzi młodych wynika bowiem, że aż 64% z nich uważa, że tylko praca i życie za granicą, stwarza dla nich jakąkolwiek szansę na przyszłość, możliwość założenia rodziny i zdobycia mieszkania. Pozostanie w Polsce nie daje nawet nadziei na osiągnięcie tego wszystkiego.

Rzeczywiście gdyby GUS opublikował na koniec tego roku dane dotyczące rzeczywistej liczby mieszkańców naszego kraju, byłoby to swoistym podsumowaniem 7 letnich rządów Donalda Tuska i Platformy w Polsce.

Przypomnijmy tylko, że w kampanii wyborczej 2007 roku Donald Tusk jeździł do Anglii i Irlandii i deklarował przygotowanie programów zachęcających Polaków do powrotów do ojczyzny.

Nic takiego rząd nie przygotował, powrotów nie ma, wręcz przeciwnie wyjazdy trwają w najlepsze tyle tylko, że teraz głównym kraj polskiej emigracji są sąsiednie Niemcy.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych