Opinie

Apel Pro Futuris do UOKiK: zbadajcie kredyty we franku tak, jak polisolokaty

Tomasz Sadlik

Tomasz Sadlik

Pisarz, tłumacz przysięgły j. hiszpańskiego, katalońskiego, francuskiego i angielskiego inicjator akcji obrony praw osób posiadających kredyty walutowe, założyciel stowarzyszenia PRO FUTURIS, występującego w imieniu 700 tys. Polaków zadłużonych we frankach, którzy padli ofiarą spekulacyjnego działania banków.

  • Opublikowano: 21 października 2014, 15:16

    Aktualizacja: 21 października 2014, 15:18

  • Powiększ tekst

Szanowni Państwo,

jako przedstawiciel poszkodowanych przez banki Pro Futuris chciałbym powinszować dzisiejszej decyzji w sprawie polisolokat. Jednocześnie chciałbym zapytać formalnie (proszę tak to potraktować), kiedy Urząd zbierze wszystkie skargi klientów banków, które udzielały kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich oraz orzeczenia różnych sądów (polecam listę orzeczeń m.in. http://law24.pl/category/orzeczenia/) oraz inne informacje, zarówno z opracowań własnych, jak i różnych instytucji (Rzecznik Praw Obywatelskich, KNF, sądy powszechne, Prokuratura Generalna) i w podobnym trybie zbada odpowiedzialność banków w zakresie tych toksycznych i ryzykownych produktów.

Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie między innymi Państwa postawa, banki nie mogłyby tak swobodnie łamać praw konsumenta, które nieśmiało tylko próbowała bronić Komisja Nadzoru Finansowego, wprowadzając Rekomendację S. W mojej sprawie przeciwko bankowi Raiffeisen sąd ustalił na podstawie zeznań byłego współpracownika banku, że podawane mi pisemnie dane dotyczące kosztów kredytu były niezmienne, nie zakładały nawet zmian inflacji! Z komentarzem, że złotówka będzie się umacniała do poziomu nawet 1 złotego, tak, jak to było w latach 90 XX wieku! Pracowni potwierdził, że dane takie pobrał wprost z systemu banku, który opracowywał je na potrzeby pionu sprzedaży.

W ten sposób w sprawie 1C 988/13 z Sądu Okręgowego w Krakowie potwierdzono, że przynajmniej jeden bank świadomie wprowadzał klientów w błąd co do rzeczywistego kosztu produktu. Dowodem jest mail, którego autentyczność pracownik banku potwierdziła dwukrotnie - raz w Prokuraturze Rejonowej Kraków Krowodrza, sygn. akt 4 Ds 38.14, a następnie w wyżej wymienionej sprawie. W aktach tej sprawy znajdują się dalsze wnioski dowodowe, na których podstawie, po przeprowadzeniu wnioskowanych tam czynności, można ustalić winę zarządu banku w zakresie łamania praw konsumenta. Bank ten, podobnie jak wszystkie pozostałe, był ponadto informowany o ZNACZĄCYM, ponad 50% ryzyku osłabienia złotego do franka szwajcarskiego.

Taka informacja pojawiła się na stronie 61 Raportu za rok 2007 Komisji Nadzoru Finansowego. Niestety, ani KNF, ani UOKiK, jako organ zobowiązany ustawowo do ochrony konsumentów, nie ostrzegliście klientów przed rzeczywistym ryzykiem związanym z tego rodzaju produktami. A to w sytuacji, kiedy wielu publicystów (m.in pan redaktor Maciej Samcik) i autorytetów (m.in pan profesor Leszek Balcerowicz) wprost bagatelizowało wówczas to ryzyko. Wnioskuję zatem o podjęcie podobnych działań, jak w przypadku polisolokat w celu naprawienia Państwa błędu i usunięcia jego skutków. W przeciwnym wypadku wynajmiemy najlepszą kancelarię prawną w celu sformułowania odpowiedniego aktu oskarżenia i będziemy domagali się grupowo odszkodowań od Skarbu Państwa.

Byłoby to w naszej ocenie niesprawiedliwe "społecznie", ale w sytuacji braku działań instytucji do tego powołanej może, poza pozwami zbiorowymi, okazać się jedyną możliwą drogą dochodzenia sprawiedliwości. Jednocześnie chciałbym wskazać, że podejrzewamy iż banki kształtujące stopę WIBOR, która jest kluczowa dla kosztu kredytów w złotych, manipulują nią w ten sposób, że podwyższają sukcesywnie koszty kredytów w złotych, co z kolei stanowi argument, jakoby były one równie drogie, albo droższe, od kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich.

Z poważaniem, Tomasz Sadlik Prezes Pro Futuris

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych