Skoro można oczyścić FIFA dlaczego wciąż jest bałagan w CBA?
Może wreszcie szef CBA Paweł Wojtunik ujawni nam rąbka tajemnicy, co się działo przez ostatnie lata z majątkiem Skarbu Państwa, bo czas już na to, niewątpliwie najwyższy.
Od wielu lat zwracałem uwagę opinii publicznej, że spółki Skarbu Państwa przez ostatnie 8 lat rządów koalicji PO-PSL, jak i funkcjonowanie rządowych agencji, to całkowicie prywatny folwark ludzi władzy, to bajkowy Skarbiec Ali Baby i 40-tu rozbójników, prawdziwa studnia bez dna z publicznymi pieniędzmi, z której tzw. przyjaciele królika, prawdziwe tłuste misie i właściciele III RP czerpią pełnymi garściami. Bezmyślne i beztroskie zarządzanie spółkami SP, kosztowne i często całkowicie nie trafione inwestycje na dziesiątki miliardów złotych, bardzo drogie, często pozorowane zlecenia i ekspertyzy, wnioski racjonalizatorskie, opinie prawne, zlecenia PR-owskie i medialne reklamy spowodowały gigantyczne straty w majątku publicznym i stały się niestety codziennością. Skalę tej patologii i marnotrawstwa oraz polityczno-przyjacielskich przysług i grzeczności, polegających na wspólnym wyjadaniu konfitur przez przedstawicieli władzy, uwidoczniły polskiej opinii publicznej kolejne taśmy hańby, nagrywane przy ośmiorniczkach i carpaccio z żubra. Szczególnie dobitnie potwierdził to ostatni gorący hit nagraniowy czyli rozmowa szefa CBA z byłą już na szczęście „gwiazdą zarządzania”, v-ce premier w rządzie Donalda Tuska – Elżbietą Bieńkowską.
Po wcześniejszych rewelacjach, jak się w Polsce gospodaruje publicznym pieniądzem, w takich choćby spółkach jak Orlen, PGNiG, Lotos, Gazoport, PZU, KGHM, PGE i paru innych gdzie milionowe wydatki to kwestia „drobnych na waciki”. A, dopiero miliardy są godne rozmowy elit polskiego zarządzania i polityki. Dziś dochodzi nowa, porażająca wiedza dotycząca wydatków w spółkach Skarbu Państwa, takich jak choćby PZU czy KGHM na zlecenia, ekspertyzy i opinie prawne idące w setki milionów złotych. Chyba rzeczywiście tylko jeden szef CBA Paweł Wojtunik ma kompletną wiedzę jaka jest skala tego procederu i wielkość wyprowadzonych w ten sposób gigantycznych publicznych pieniędzy oraz pieniędzy akcjonariuszy do prywatnych firm i kieszeni. Podobny proceder trwa przecież przez ostatnie 8 lat rządów koalicji PO-PSL, również w formie zleceń na ogromne kwoty ze strony spółek SP do zagranicznych i zaprzyjaźnionych z władzą banków, kancelarii prawnych, mediów i firm PR-owskich. Nie od dziś wiadomo, że mali, tani, profesjonalni i niezaprzyjaźnieni z obecną władzą nie mają żadnych szans na intratne zlecenia.
Ostatni przykład Elewarru najdobitniej ukazuje skalę rozpasania i bezkarności, a i tak przewodniczący Klubu PSL Jan Bury kontratakuje. Po nagranych na taśmach enuncjacjach byłego v-ce MF Andrzej Parafianowicza, prezesa Orlenu Jacka Krawca po rozmowie dr Jana Kulczyka z szefem NIK-u, której jeszcze nie znamy, co nie znaczy, że jej nie poznamy, po „wysublimowanej” ocenie szefa Klubu PSL Jana Burego - mocnego człowieka w energetyce, o którym urzędujący MSP mówi, że „okiwał wszystkich” i „MSP mógłby go w…. w kosmos”, po tym co dowiedzieliśmy się o stosunku rządu do polskiego górnictwa, z ust blond - premier Elżbiety Bieńkowskiej - nic już chyba nie powinno Polaków zadziwić.
Wydaje się, że wysocy rangą działacze FIFA mogliby przyjeżdżać do nas latami na korepetycje. Czyżby bez pomocy FBI nie dało się w Polsce wyjaśnić jakiejkolwiek, wielkiej afery, z tak licznych przecież zamiecionych pod dywan? CBA co prawda wkroczyło już do Prokuratury Generalnej, ale od wielu miesięcy, nie bardzo może spacyfikować „Podkarpacką ośmiornicę”.
Polska jawi się dziś, zwłaszcza na szczytach władzy, jako kraj absolutnego bezprawia i bezkarnego dojenia publicznej kasy. Sitwa ma się doskonale, a przez ostatnie 8 lat za rządów PO-PSL wyciska publiczny grosz jak przysłowiową cytrynę. Jak to niezwykle trafnie ujęła swego czasu radna PO na Śląsku „PO traktuje Polskę jak łup wojenny”, a ciągle jeszcze bogate spółki SP są tego najlepszym przykładem. Uczciwy i profesjonalny audyt w takich skarbcach Ali Baby jak KGHM, PZU, PKO BP, PGE, Lotos, Energa, Enea, JSW czy Orlen, nie tylko będzie konieczny jesienią, ale w mojej ocenie może przynieść porażające fakty i wiedzę o skali tych nieprawidłowości, marnotrawstwie i nadużyciach w gospodarowaniu tym wartościowym majątkiem i publicznym groszem.
Niewykluczone, że owe Eldorado nad Wisłą i to za nasze pieniądze już po wyborach jesienią wreszcie się skończy. I nie powinno być tak, że przyjdą nowi, a będzie po staremu czyli tak jak zawsze. Skoro można oczyścić taką Stajnię Augiasza, jaką jest obecnie FIFA, to i może nasze bagienko da się uczynić bardziej przejrzystym i oby nie było tak, że FBI wyręczy polskie CBA.