Czy „plan Morawieckiego” podzieli los „Wizji 2030”
Nowy finoszołomski pomysł na „polonizację” banku – Pekao SA (UniCredit odNowa)
Mimo iż Fitch w piątek po zamknięciu giełd jako pierwszy podwyższył rating Węgier do poziomu inwestycyjnego BBB-, to Polska może mówić o pewnym szczęściu gdy chodzi o _timing przeglądu jej ratingu przez Moody’s. Gdyż po pierwsze nie miała szansy przeanalizować fundamentów i faktu wpadnięcie w recesję w I kwartale (kwartał do kwartału o -0,1%) zgodnie z oceną GUS. Po drugie (może bardziej istotne) – nie mogła uwzględnić faktu zmiany oczekiwań, gdy chodzi o perspektywę zacieśnienia polityki monetarnej przez Fed.
Kwartalne dane wskazują że polityka rządu dotycząca implementacji programu „Rodzina 500+” była bardzo trafna, jeżeli chodzi o czas wprowadzenia. Mimo przejściowej recesji będziemy świadkami odbicia związanego ze wzrostem popytu konsumpcyjnego. Z drugiej strony będzie to takim finansowym „mostkiem” w oczekiwaniu nas przyszłe inwestycje unijne z aktualnej perspektywy. O ile oczywiście nie nastąpi pogorszenie klimatu zewnętrznego, który jak prezentuje „Financial Times” w poniedziałkowym artykule „Prepare for President Trump, investors told” zależy w 64% od materializacji globalnych ryzyk politycznych (w tym w 30% od stanu chińskiej gospodarki).
13 maja mogliśmy uznać, że sytuacja się raczej poprawiała. Z jednej strony, jeśli chodzi o inwestorów, to oni realnie uznawali, że ryzyko Polski zmalało aż o jedną czwartą od czasu pogorszenia ratingu przez Standard&Poor’s, a z drugiej strony wystąpiło czasowe przesunięcie, jeżeli chodzi o zacieśnienie polityki monetarnej w USA. Zatem jeżeli chodzi o otoczenie, zarówno kapitałowe, jak i zewnętrzne to wystąpiła przewaga czynników pozytywnych. 13 maja nie było przecieków dotyczących rozpoczęcia kolejnej rundy podwyżek stóp procentowych w USA, podczas gdy od początku zeszłego tygodnia już jest o tym głośno i w efekcie rynek kapitałowy uznaje że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi 34% („Traders now see a 34% chance of a June rate hike, from 4% a few days prior”), w piątek wynosiło 25% wg CME Group, a poniedziałkowy „Financial Times” na pierwszej stronie informuje o jego prawdopodobieństwie na poziomie 30%.
O tym że zagrożenie z tego kierunku może się zmaterializować, a przecieki mogą okazać się prawdziwe, świadczy majowy krytyczny raport EBC zarzucający USA „przymykanie oka” na przecieki kluczowych informacji finansowych przed jej ogłoszeniem. Jak konkluduje raport uprzywilejowane grupy korzystają z dostępu do informacji i mają wpływ na połowę zmian giełdowych na rynku akcji i instrumentów pochodnych: „"Seven out of 21 market-moving announcements show evidence of substantial informed trading before the official release time. Prices begin to move in the 'correct' direction about 30 minutes before the release time" […] The paper found strong evidence of pre-announcement drift for seven announcements: a consumer confidence index, existing home sales, preliminary GDP, industrial production, ISM manufacturing index, ISM non-manufacturing index, and pending home sales. […] According to the study, the pre-announcement market moves accounted "on average for about half of the total price adjustment." The authors said that the " results imply that some traders have private information about macroeconomic fundamentals."”
Wprawdzie dzisiejszy „Wall Street Journal” w artykule “Less Turmoil Seen In Fed’s Next Hike” zauważa że trafniej będzie można zorientować się o nastrojach decydentów co do kolejnej podwyżki Fed w dniach 14-15 czerwca po wystąpieniu szefowej Janet Yellen na Harvardzie 6 czerwca, niemniej zawirowania na rynku kapitałowym oznaczają, że spekulacje co do możliwej podwyżki już się nasiliły.
Moody's w maju obszedł się łagodnie z Polską, jednocześnie w zeszłym tygodniu zdegradował bogatą w ropę naftową i rezerwy dewizowe Arabię Saudyjską (Moody przewiduje ich redukcję do stanu $460 mld w 2019 r.) do poziomu „polskiego” A – dokładnie A1. Jak podaje w artykule „Financial Times” „Moody’s downgrades Saudi Arabia on oil woes” Simeon Kerr, nastąpiło to po analizie przereklamowanego saudyjskiego planu “Vision 2030” który ma obowiązywać do 2030 r. Dlatego biorąc pod uwagę istotne słabości to istnieje obawa że analogicznie w przypadku „Planu Morawieckiego”, obejmującego ten sam okres, zostaną obnażone sprzeczności i użyte te same sformułowania dotyczące obaw co do efektu przekładającego się na wzrost gospodarczy, zatrudnienia i poszerzenia bazy podatkowej: “the plans are at an early stage of development and their impact remains uncertain”. It also noted an inherent tension in a programme that seeks to sustain growth and create jobs while cutting state spending. Moody’s warned: “The fiscal reforms needed to broaden the kingdom’s revenue base raise significant social stability considerations.”
Greg Ip w artykule „WSJ” “The U.S. Is Wrong on Germany” analizując sytuację Niemiec w UE zauważa, że o ile formalnie Niemcy nie prowadzą niezależnej polityki monetarnej, bo są w Eurostrefie, to USA i tak oskarżają ten kraj o manipulacje walutowe mające na celu ekspansję produkcyjną i inwestycyjną przy wykorzystaniu wspólnej waluty. Jej efektem jest rekordowa bo 8,5%-owa (względem PKB) nadwyżka w bilansie płatniczym spowodowana wyższą aktywnością produkcyjną, rekordowo niskim bezrobociem (4,2%) i olbrzymim eksportem. Wysokość nadwyżki - 300 mld USD jest porównywalna tylko z taką samą nadwyżką Chin, kraju nieporównywalnego pod względem wielkości.
Okazuje się, że o ile Niemcy są w stanie wykorzystać swoją pozycję w UE w celu kreowania korzystnej polityki, o tyle Polska jest bezradna jeśli chodzi o działania zarówno przeciwko grupom biznesu, jak i niekorzystnym regulacjom unijnym. Przykładowo wielokrotnie na tym blogu apelowałem, aby walcząc z kosztami służby zdrowia nie iść drogą subsydiowania kosztów lekarstw, poprzez opodatkowanie podatników (jak w sztandarowym projekcie lekarstw za darmo dla emerytów), lecz wywalczając od koncernów zagranicznych znaczące obniżki cen. Okazuje się że mój apel usłuchali… ale Chińczycy, którzy jak podaje sobotni „WSJ” w artykule „China Gains Accord for Drug Price Cuts” uzyskali pięćdziesięcioprocentowe obniżki cen importowanych kluczowych leków od koncernów AstraZeneca PLC, Zhejiang Beta Pharma Co. i GlaxoSmith-Kline PLC: „The monthly price of Iressa would fall 55% to 7,000 yuan ($1,070), Viread would drop 67% to 490 yuan ($75) and Conmana would decline 54% to 5,500 yuan ($840).”
Podobnie gdy chodzi o podejście do kwestii niezależności energetycznej to jesteśmy wyjątkowo nieefektywni, szokujące, że na siłę chcemy budować elektrownię jądrową zamiast… kupić jedną z tych zamykanych, czy to w Niemczech i Japonii (?). Jak podaje sobotni „Financial Times” w artykule „Japan faces criticism over proposal to expand coal-fired plants” Japonia planuje zamykanie elektrowni atomowych, a budowanie… węglowych. I to nie jednej a 49, tak że moce elektrowni węglowych wzrosną o 28 gigawatów, a zastępowalność zużytych bloków wzrośnie o 191%: „Ben Caldecott, the report’s main author, said plans to build 49 new coal-fired power plants and 28 gigawatts of additional capacity could not be economically justified, and would exceed the capacity required to replace the retiring plants by 191 per cent.” No cóż, można powiedzieć: nic nowego! W sytuacji kiedy w reakcji na pogłoski dotyczące sanacji UniCredit, o których rozpisują się i „FT”, i „WSJ”, gazeta.pl zagrzewa w tytule do boju lokalnych “finoszołomów” aby polonizowali Pekao, gdy Włosi rozważają, jak by się jego opłacalnie pozbyć.