Opinie

Premier Beata Szydło podczas spotkania z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem w Pekinie, fot. PAP/Radek Pietruszka
Premier Beata Szydło podczas spotkania z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem w Pekinie, fot. PAP/Radek Pietruszka

Jedwabne zadanie

Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz

Finansista, doradca w Departamencie Zagranicznym NBP, były prezes stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Absolwent IP Business School na Uniwersytecie Western Ontario, były doradca Goldman Sachs i Royal Bank of Canada, specjalista w dziedzinie negocjacji z bankami w imieniu przedsiębiorstw. Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP

  • Opublikowano: 13 maja 2017, 00:10

  • Powiększ tekst

Na początku tygodnia w artykule „Jedwabna nadzieja” w Rzeczpospolitej podjęliśmy temat Jedwabnego Szlaku i wymiany handlowej z Chinami. Wskazaliśmy, że:

W naszym interesie narodowym leży rozwój gospodarczy płynący ze stabilności politycznej krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz Azji Środkowej. Dokładnie tak, jak miało to miejsce przed czterema wiekami za czasów Jagiellonów, kiedy prym w Azji, tak jak i dziś, wiodły Chiny, handlując z Europą na prastarym Jedwabnym Szlaku. Tak jak wtedy nasze polskie niziny mogą stać się teraz obszarem wymiany dóbr i usług między Wschodem a Zachodem, między Skandynawią a Azją Mniejszą, Europą a subkontynentem indyjskim. To powrót do strategicznego myślenia, zakładającego czerpanie jak największych korzyści z dogodnego położenia geograficznego oraz własnych zasobów ludzkich i ekonomicznych. Odbudowa prastarych lądowych „korytarzy transportowych" łączących Azję z Europą leży nie tylko w interesie Chin, lecz także Stanów Zjednoczonych. Pekin, jeśli projekt Jedwabnego Szlaku ma się powieść, musi wziąć na siebie odpowiedzialność za zachowanie i działania Rosji. W zamian może starać się uzyskać od USA i UE korzystniejsze warunki w handlu zagranicznym i wzajemnych inwestycjach.

I dalej:

Z tej perspektywy niezwykle interesująco przedstawia się rządowy projekt budowy Centralnego Portu Lotniczego ulokowanego między Warszawą a Łodzią. Cieszy też zamiar powołania przez rząd RP specjalnego ministra w randze sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedzialnego za tę inwestycję. W początkowej fazie rozwoju CPL priorytetem mogą być przewozy towarowe. Temu przedsięwzięciu musi towarzyszyć cała gama projektów, takich jak rozwój sieci szybkich połączeń kolejowych, korytarze transportowe w tym: Skandynawia–Gdańsk–Warszawa–Lwów–Odessa, a także polski odcinek Via Carpatii, intermodalne terminale przeładunkowe, strefy przemysłowe wraz z odpowiednią infrastrukturą energetyczną. Dopiero w drugiej fazie rozwoju CPL, gdy ruszą szeroko zakrojone inwestycje w transport, przemysł i obsługę energetyczną, można mówić o istotnym wzroście popytu na przewozy pasażerskie.

By skonkludować:

Należałoby również być może zastanowić się nad bardziej ofensywną nazwą całego przedsięwzięcia. Może: Azjatycko-Europejski Hub Współpracy i Rozwoju? A to dlatego, że projekt Jedwabnego Szlaku mógłby spotykać się u nas z planem i funduszem Junckera oraz polską strategią na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.

Spektakularnego otwarcia stosunków z Chinami dokonał Andrzej Duda już w listopadzie 2015 roku na początku swojej prezydentury, gdy Pekin okazał się jedną z pierwszych gościnnych stolic świata. W lutym tego roku z oficjalną wizytą w Chinach przebywał Pan Minister i Wicepremier Mateusz Morawiecki. Dziś w Pekinie Pani Premier Beata Szydło spotkała się z Prezydentem Chin Panem Xi Jinping, który bawił już w naszym kraju tuż przed szczytem NATO w czerwcu ubiegłego roku, by w Warszawie między innymi przyjąć przywódców krajów Europy Środkowej. W niedzielę wraz z szefami 20 krajów i przedstawicielami 60 państw Pani Premier Szydło uczestniczyć będzie w uroczystej inauguracji projektu, który z fazy strategicznej inicjatywy Prezydenta Chin przejdzie w fazę realizacji konkretnych inwestycji.

Życzymy, Pani Premier owocnej wizyty i spotkań, które przyniosą konkretne przedsięwzięcia gospodarcze.

Oczywiście, już tranzyt, transport i dystrybucja towarów z Chin w Europie Środkowej i Unii Europejskiej mogą okazać się korzystne. Jednak prawdziwe frukta i benefity gospodarcze przyniesie Polsce taka współpraca z Chinami, w wyniku której nasze firmy i przedsiębiorcy staną się integralnym ogniwem „łańcucha wartości” (ang.: value chain) w światowym przemyśle i jego sektorach. A tak stanie się tylko wtedy, jeśli z Chin sprowadzać będziemy między innymi podzespoły i części, które wraz z naszym wkładem i wartością dodaną, już w formie produktów końcowych i pod polską marką znajdą nabywców w krajach UE i na świecie.

Oddzielnym problemem do rozwiązania pozostaje nierównowaga we wzajemnej wymianie handlowej z Chinami. W tym obszarze działania nie ma alternatyw - pozostaje cierpliwa, długofalowa dyplomacja ekonomiczna skoordynowana między najważniejszymi ośrodkami władzy w Polsce, wzajemne umowy handlowe w wybranych sektorach, jak na przykład elektromobilność, telekomunikacja czy energetyka oraz przede wszystkim wsparcie inwestycji eksportowych i polskich eksporterów, którzy wejdą ze swymi produktami na rynek w Chinach osiągając sukces finansowy.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych