Opinie

Opozycja śmiejąc się mówi: mieszkania nie dla młodych

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 12 grudnia 2017, 21:12

    Aktualizacja: 13 grudnia 2017, 10:40

  • Powiększ tekst

Rzadko uzewnętrzniam się politycznie i staram się być powściągliwy w opiniach, ale śmiech i próby ośmieszania części expose (niebawem oficjalnie) premiera Morawieckiego, zwłaszcza części poświęconej mieszkalnictwu młodych, były dla mnie jak lodowaty sztylet pod żebra, z charakterystycznym uśmiechem Grzegorza Schetyny. Bo co tu jest śmiesznego? Tu się płakać chce. Chyba, że o to właśnie chodzi, żeby polskich firm w Polsce nie było, a młodzi Polacy wyjeżdżali za granicę, bo w Polsce nie maja szans na mieszkanie. Wtedy to się spina

Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie! Dla was to jest igraszką, nam chodzi o życie” - to jest życie wielu milionów Polaków. Odrabiamy zaległości z 70 lat ale nie jest łatwo ruszyć tą bryłę. Ta kula śniegowa już ruszyła i za kilka kwartałów będziemy oddawać już pierwsze mieszkania - powiedział premier Morawiecki podczas swojego expose w reakcji na śmiechy z Sali podczas mowy o Mieszkaniu Plus, jako kolejny, sztandarowy program rządu na następne 10 lat. - tu i wcześniej śmiechom nie było końca.

Osobom starszym może wydaje się, że to kwestia czasu, że młodzi mogą na mieszkanie poczekać (bo oni, starsi, tak długo czekali). Najpewniej to taka zwykła pokoleniowa zawiść – my mieliśmy ciężko, wy teraz macie Europę w Polsce, to nie narzekajcie, nie musicie od razu mieszkać na swoim. Tymczasem, jak pokazują liczby, młodzi nie mają na co czekać.

Każdy, kto wyściubił nosa na rynek ofert najmu mieszkań, cen na rynku wtórnym lub pierwotnym wie, że dla osoby młodej własne mieszkanie dziś to abstrakcja, a najem mieszkania także jest wyczynem. Należy zacząć od skorygowania średniej płacy w Polsce w przedsiębiorstwach - 4635 zł brutto. Ze statystyką jak jest - powszechnie wiadomo, a najlepiej oddają kilka prawd bon moty, jak ten George’a Bernarda Shaw - Jeśli mój sąsiad codziennie bije swoją żonę, ja zaś nie biję jej nigdy, to w świetle statystyki obaj bijemy je co drugi dzień, albo ten profesora Aarona Levensteina – Statystyka jest jak kostium bikini: pokazuje wiele, ale nie pokazuje najważniejszego. Mi zaś najbliższe jest przełożenie bardziej swojskie, na nasze: jeśli mój szef codziennie je mięso, a mnie stać tylko na kapustę, to statystycznie obaj codziennie spożywamy pyszny bigos. Statystyka może i często właśnie przekłamuje rzeczywistość - jeśli czytana niewłaściwie.

W danych o wynagrodzeniach szukajmy nie średniej, nawet nie mediany, a dominanty – najczęściej występującej wartości. Wtedy będziemy bliżej prawdy. Bo kiedy statystyczny Polak słyszy o statystycznej wysokości wynagrodzenia, to ma prawdopodobnie ochotę coś podpalić pytając „ciekawe gdzie?!” - nieraz już spotkałem się z taką reakcją.

Niestety, ostatnie dane zawierające dominantę z wynagrodzeń w GUS znajdziemy z wyników za… 2014 rok. Dane za 2016 rok (dominanty zawierane są tylko, co dziwne, co dwa lata z opóźnieniem publikacji) być może ujrzą światło dzienne na początku 2018 roku… W każdym razie dominanta w wynagrodzeniach w przedsiębiorstwach pow. 9 osób (to znowu – tylko dane dla ok. 60 proc. pracujących Polaków) to… w 2014 roku 2469,47 zł.

Ludzie cieszą się dziś, kiedy dostają kredyt na dwupokojowe mieszkania, gdy są młodzi. Potem młodzi mają dzieci i zaczynają się schody. Dziś, dla mieszkania trzypokojowego ok. 65-70 m2 na obrzeżach Warszawy przy minimum wkładu własnego w kredycie na kilkanaście lat tyle (te ok. 2469,47 zł lub niewiele mniej) właśnie kosztuje rata miesięczna, którą w całości musielibyśmy oddać bankowi. Sama rata. Bez czynszu, opłat, etc. Oczywiście, w przypadku kredytu rozkładanego na 30 lat rata spadnie, ale nadal 2100 zł to takie minimum przy opcji minimum.

Ale przecież – ktoś powie – „sprzedaż mieszkań bije rekordy!”. Owszem, ale dlaczego większość mieszkań kupowana jest za gotówkę? Mieszkania kupują starsi, którzy w ten sposób inwestują swoje życiowe oszczędności. Młodzi nie kupują mieszkań innych, niż dwupokojowe i raczej nie za gotówkę… Młodych nie stać nawet na przyzwoite mieszkanie na kredyt (według norm socjalnych USA, 4 osobowa rodzina powinna mieszkać w mieszkaniu min. 100 m2 - zabawne, prawda?).

Zatem wynajmować? Inwestorzy na rynku nieruchomości żyłują ceny tak bardzo, że – znów, proszę wybaczyć, że nieco warszawocentrycznie, ale to pozwoli zachować spójność rachunku – średnia cena najmu mieszkania w Warszawie pow. 60 m2 wynosi… 4 254 zł, mieszkania od 38 do 60 m2 wynosi 2 991 zł, mieszkania do 38 m2 wynosi 2 184 zł.

Ceny najmu mieszkań są tak napompowane, że wielu już wyczekuje, aż ten balon pęknie – jeśli pęknie. W każdym razie bardziej opłaca się kupić mieszkanie, niż je wynajmować. Tymczasem, jak właśnie donoszą analitycy z portalu RynekPierwotny, Mieszkania podrożały w całym kraju.

autor: RynekPierwotny
autor: RynekPierwotny

Dzięki niedawno opublikowanym statystykom GUS-u, możemy sprawdzić, jak przedstawia się średnia cena 1 mkw. lokalu mieszkalnego ze wszystkich polskich rynków (zarówno małych jak i większych). Ta wartość rosła przez cały 2014 rok, 2015 rok i 2016 rok.

Wynik dotyczący minionego roku, oznacza kolejny wzrost średniego kosztu 1 mkw. mieszkania. Taki wzrostowy trend trwa od 2014 r. Wtedy stały się widoczne symptomy ożywienia na krajowym rynku mieszkaniowym. Warto zatem porównać średni poziom cen 1 mkw. lokali z 2014 r. i 2016 r. To porównanie wskazuje, że wzrosty kosztów zakupu mieszkań dotyczyły nie tylko największych miast. Średnia transakcyjna cena 1 mkw. lokali mieszkalnych zmieniła się następująco:

 lokale mieszkalne w całym kraju: 2014 r. - 4117 zł, 2016 r. - 4635 zł (wzrost o 12,6%)

 lokale mieszkalne w granicach miast: 2014 r. - 4236 zł, 2016 r. - 4777 zł (wzrost o 12,8%)

 lokale mieszkalne w miastach na prawach powiatu: 2014 r. - 4805 zł, 2016 r. - 5391 zł (wzrost o 12,2%)

 lokale mieszkalne poza granicami miast: 2014 r. - 2832 zł, 2016 r. - 3134 zł (wzrost o 10,7%)

autor: RynekPierwotny
autor: RynekPierwotny

Młodych nie stać na wynajem, nie stać na kredyt, coraz trudniej też podołać rosnącym czynszom. Bez Mieszkania Plus, wielu gorzej zarabiających – a jest ich zdecydowana większość – nie ma szans. Więc ponawiam pytanie do rechoczących z ław sejmowych lub czytających to w ciepełku hotelu poselskiego, lub mieszkań wynajmowanych za nasze podatki posłów opozycji: z czego wy się śmiejecie? A może to tak właśnie ma być?

Maksymilian Wysocki

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych