Opinie

Innowacyjność tworzy się z kapitału prywatnego

ObserwatorFinansowy.pl

  • Opublikowano: 24 czerwca 2018, 10:16

    Aktualizacja: 12 lipca 2018, 16:36

  • Powiększ tekst

Innowacyjność tworzy kapitał prywatny. Państwo nie ma swojego kapitału i tworząc cokolwiek musi najpierw zabrać od kogoś zasoby. Państwo może finansować wynalazczość w ramach badań akademickich, ale w sposób bardzo ograniczony – mówi prof. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku w wywiadzie dla portalu ObserwatorFinansowy.pl.

Czy Polska generalnie zyskuje, czy traci, na globalizacji gospodarczej? Co można zrobić, by w tych aspektach, w których traci, zaczęła zyskiwać?

Prof. Robert Ciborowski: To trudne pytanie, bo oprócz zauważalnych efektów i kosztów trzeba uwzględnić te niewidoczne. Dopiero wtedy będziemy mieli całkowitą perspektywę. Patrząc tylko na te widoczne, to raczej korzystamy, głównie przez otwarty handel, przepływy czynników produkcji czy dostęp do technologii.

Dzięki łatwiejszemu dostępowi do kapitału, technologii czy wiedzy i kwalifikacji możemy więcej i lepiej produkować. Z drugiej strony globalizacja otwiera rynki dla tej produkcji. Rozszerza się handel, czyli znów rośnie nasze bogactwo.

Nie zapominajmy jednak o tych niewidocznych elementach, które mogą ograniczać pozytywne efekty: koszty dostosowań do globalizacji, kwestie polityczne i wynikające z nich regulacje, zobowiązania strategiczne. Mimo to uważam jednak bilans za dodatni.

Może Pan podać przykład takich kosztów dostosowań do globalizacji? Czy chodzi o „konieczność” przynależności do struktur międzynarodowych?

Również przynależność, ale w głównej mierze konieczność dostosowania do regulacji o charakterze międzynarodowym, np. klimatycznych, handlowych. Dla niektórych krajów to koszt niewielki, dla innych – olbrzymi.

Większe korzyści osiągalibyśmy, gdyby nasza przedsiębiorczość była bardziej „uwolniona” i otwarta, czyli mniej regulowana oraz mniej obciążona kosztami. Oczywiście, przy założeniu, że inne kraje też uwalniałyby rynki, bo to determinuje dostęp do nich. Byłoby niedobrze, gdyby gospodarka polska mocno się otwierała, a inne kraje stawałyby się bardziej zamknięte, również w sensie regulacyjnym. Z perspektywy bardziej globalnej warto pomyśleć o polityce międzynarodowej opartej na pragmatyzmie, a nie złudnych sojuszach.

Które sektory polskiej gospodarki nie zyskują na globalizacji?

Tracą ci, do których nie napływa kapitał i którzy nie mogą konkurować w skali międzynarodowej ze względu na wysokie koszty lub braki technologiczne. W okresie transformacji najbardziej stracił przemysł. Głównie lekki, elektroniczny, maszynowy oraz oczywiście ciężki. Obecnie traci krajowy handel, transport czy przemysł elektrotechniczny.

W których sektorach polska gospodarka najbardziej się zglobalizowała, a w których najmniej?

W tym aspekcie niewiele różnimy się od innych krajów europejskich. Najbardziej zglobalizowane są usługi, jak handel, turystyka i finanse. Najmniej niektóre gałęzie przemysłu i rolnictwo. I te najmniej zglobalizowane sektory charakteryzują się największymi ograniczeniami rozwojowymi. (…)

Czy umie Pan wskazać polskie przedsiębiorstwa, które świetnie poradziły sobie na globalnym rynku? Takich polskich czempionów globalizacji?

Najlepiej radzimy sobie w branży IT, która najszybciej dorównała do standardów światowych po transformacji. Tutaj wskazałbym Comarch czy Asseco. Ale i w innych sektorach można coś znaleźć, myślę o takich firmach jak Fakro czy Inglot. Oczywiście nie jest to skala największych światowych korporacji, ale w przyszłości może tak się stać.

Moja wiara w polskie firmy dotyczy jednak przede wszystkim start-upów. Każdego roku, w grupie najbardziej dynamicznych firm różnych branż jest coraz więcej polskich. To pokazuje siłę polskiej przedsiębiorczości, w wielu przypadkach jeszcze „uśpionej” i czekającej na uwolnienie. Jeżeli młodzież nie wyjedzie i zacznie rozwijać przedsiębiorczość na miejscu, to możemy być optymistami.(…)

Ostatnio mówi się wiele o tym, że polska gospodarka powinna być bardziej innowacyjna. Ale w jaki sposób innowacyjna, w jaki sposób powinna przygotowywać się na nadchodzące etapy globalizacji? Czy widzi Pan tu miejsce i rolę tylko dla prywatnego kapitału, czy także państwowego?

Innowacyjność tworzy się z kapitału prywatnego. Jeżeli są możliwości jego akumulowania, to jest szansa na bardziej skomplikowane inwestycje i ich wyższą konkurencyjność, czyli innowacje. Państwo, jeżeli jest taka potrzeba, powinno finansować wynalazczość, głównie w ramach badań akademickich, ale w sposób bardzo ograniczony, ze względu na efektywność wydatków publicznych.

Rozmawiał Piotr Rosik, publicysta portalu ObserwatorFinansowy.pl

»» Cały tekst wywiadu z prof. Robertem Ciborowskim o problemach z innowacyjnością polskiej gospodarki czytaj na portalu ObserwatorFinansowy.pl:

Innowacyjność tworzy się z kapitału prywatnego

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych