Opinie

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

Polska potrzebuje decentralizacji

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 3 stycznia 2019, 11:04

  • Powiększ tekst

Nie wszystkie urzędy muszą być w Warszawie - pisze w ubiegłorocznym wydaniu „Polskiego Kompasu” senator Grzegorz Bierecki. Ma rację. Polska obecnie potrzebuje decentralizacji jak nigdy dotąd - stawką jest nie tylko los mniejszych miast ale i całych regionów kraju.

Polsce grozi upadek ponad 100 miast i miasteczek. W stulecie naszej niepodległości warto przyjąć plan ich ratowania. Realizując politykę zrównoważonego rozwoju, należy doprowadzić do umiejscowienia instytucji o zasięgu ponadlokalnym w różnych regionach. Takie działanie przyniesie wiele pozytywnych konsekwencji” - pisze senator Bierecki w „Polskim Kompasie 2018”. To ważne słowa, zwłaszcza jeśli spojrzymy na trendy realizowane przez ostatnie 30 lat. Regiony kraju oddalone od stolicy były systematycznie wysysane, zarówno z kapitału ludzkiego jak i finansów. W efekcie mamy stolicę w której należy rozpychać się łokciami i regiony, które z roku na rok są w coraz gorszej kondycji.

Ten niekorzystny trend można i należy odwrócić. Mamy zresztą na to dość pozytywne wzorce za granicą, konkretnie w Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi, z przyczyn historycznych, zawsze byli dość mocno zdecentralizowani. Berlin wbrew pozorom nie zawsze był miastem stołecznym - tę rangę zyskał dopiero w roku 1871, wcześniej będąc jedynie stolicą landu. Wszelkie urzędy i punkty administracyjne rozsiane są po Niemczech w stopniu równomiernym, zapewniając zrównoważony rozwój całego kraju. Ale nie tylko one, bowiem niemieckie prawo skłania także firmy do umiejscawiania swych inwestycji i siedzib w różnych częściach kraju - a nie tylko, jak w przypadku Polski, w stolicy. Ktoś powie, że takie przepisy są ingerencją w wolny rynek, bowiem firma powinna mieć prawo do umiejscawiania swojej siedziby tam gdzie jej się to najlepiej opłaca a nie tam gdzie nakazuje to ustawodawca. Sęk w tym, że niemieckie prawo właśnie naprzeciw takim potrzebom wybiega - przedsiębiorca by odnieść sukces nie musi kierować wszystkich sił i środków do stolicy, lecz może je alokować tam gdzie jest to najbardziej dlań opłacalne. Jakże to odmienny obraz od sytuacji Polski, w której biznes sztucznie musi ciążyć ku stolicy, w efekcie porzucając niejednokrotnie swoje macierzyste regiony. Te z kolei, by ratować swoje ekonomiczne istnienie, zmuszone są do gwarantowania podatkowych ulg (często tak dla danego samorządu nieopłacalnych, że stawiających je na granicy finansowej wydolności), generowania Specjalnych Stref Ekonomicznych i innych tego typu działań, jedynie niwelujących negatywne skutki centralizacji aniżeli pozwalających na rozwój.

A Polska może być i powinna być zdecentralizowana. Dobrym ruchem było na przykład przywrócenie dowództwa Marynarki Wojennej wybrzeżu, po tym jak kilka lat temu dość absurdalnie umiejscowiono je w Warszawie. Gest ten mógłby stać się pozytywnym prognostykiem na przyszłość. Szkoda patrzeć na ekonomiczny uwiąd regionów, szczególnie, że mają one często tak wiele do zaproponowania.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.