Polska gospodarka dostanie rykoszetem od Niemców
Po zaskakująco słabym sierpniu, wrzesień przyniósł wyraźne odbicie produkcji. Zaskakuje wzrost w branżach o wysokim udziale eksportu. Na razie
Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że produkcja przemysłowa we wrześniu 2019 r. wzrosła o 5,6 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 10,7 proc.
Wyniki przemysłu są lepsze niż oczekiwali analitycy bankowi. Wyjaśniają to większą liczbą dni roboczych we wrześniu niż w ub. roku. Ale przyczyny są też inne. Znacznie poważniejsze. Zdaniem ekonomisty Credit Agricole szczególnie wysoki wzrost sprzedaży obserwowany był w branżach o wysokim udziale eksportu - takich jak motoryzacja, wyroby z tworzyw sztucznych czy meble. Zdaniem ekonomisty tak dobre wyniki tych branż świadczą o jednym - imponującej odporności polskiego przetwórstwa na mocne spowolnienie w przemyśle niemieckim. Analitycy Pekao również zauważają to dobre dla naszej gospodarki zjawisko.
Może to oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze, eksporterzy zdążyli zdywersyfikować swoją ofertę. Po drugie, jest ona na tyle atrakcyjna technologicznie i cenowo, że nie ucierpiała z powodu wyraźnego spowolnienia za zachodnią granicą. Na razie.
Ale spadek popytu na naszą produkcję eksportową w Niemczech w najbliższych miesiącach jest nieunikniony. Do tego dochodzą Brexit i napięcia handlowe na linii USA-Chiny oraz USA-Europa.
Co się wydarzy w naszym przemyśle w dłuższym okresie? Według bankowych makroekonomistów największym czynnikiem ryzyka dla perspektyw wzrostu produkcji przemysłowej w najbliższych miesiącach pozostaje dekoniunktura w niemieckim przetwórstwie.
Pełen optymizmu jest jednak Jerzy Kwieciński, minister finansów. Jego zdaniem piątkowe dane o produkcji przemysłowej potwierdzają, że mamy absolutnie szanse na wzrost gospodarczy w tym roku między 4 a 4,5 proc.
Nie ma natomiast zagrożenia ze strony polityki pieniężnej. Rynek jest bowiem przekonany o tym, że stopy procentowe NBP pozostaną na obecnym poziomie przez długi okres czasu - do końca 2022 r. Ale co dalej? Inflacja rośnie, stąd można przypuszczać, że stopy banku centralnego nie będą bez końca stały w miejscu. Jak na to zareagują wytwórcy? Po pierwsze ograniczą inwestycje, po wtóre zaczną ciąć zatrudnienie.
Konkludując. Na razie jest nieźle. Ale za parę miesięcy oznaki europejskiej, a głównie niemieckiej recesji odczujemy również i my.
Dariusz Styczek