Batman, Superman i inne inwestycje emocjonalne: książki i komiksy
Trudno mówić o uśrednionym stopniu ryzyka i zysku w przypadku dóbr stanowiących inwestycje emocjonalne. Ich specyficznym i nadal stosunkowo mało rozpowszechnionym typem są inwestycje w książki i komiksy. Pytanie tylko, czy przeciętny inwestor jest w stanie odnaleźć się na tym - bądź co bądź - osobliwym rynku inwestycyjnym?
Wydaje się, że żaden inny rynek inwestycyjny nie gwarantuje tak szerokiej gamy narzędzi inwestycyjnych, jak obszar inwestycji emocjonalnych. Dzieje się tak, ponieważ rzecz pozbawiona jakiejkolwiek wartości dla jednego, może okazać się bezcenna dla kogoś innego. Oczywiście i w tym obszarze spotykamy się z najbardziej popularnymi obiektami, jak dzieła sztuki czy biżuteria. Dużo mniej rozpowszechnione są za to inwestycje w stare, oryginalne plakaty filmowe czy pocztówki. Jak kształtuje się rynek obrotu książką i komiksem?
Unikaty wśród białych kruków
Najdroższa książka świata kosztowała w 1994 r. dokładnie 30,8 mln dolarów. Właściwie trudno w tym przypadku mówić nawet o książce, bo był to kupiony przez Billa Gatesa 72 - stronicowy notes Leonarda da Vinci, zapisany jego przemyśleniami i twierdzeniami dotyczącymi świata. To oczywiście zupełnie abstrakcyjny przykład zakupu bibliofilskiego, jednak także polskie antykwariaty, organizujące aukcje książek, obecnie nie mają specjalnie na co narzekać. Aukcje książek przyciągają coraz większe grono potencjalnych nabywców, a większość zaprezentowanych na nich egzemplarzy zostaje sprzedana za niemałe pieniądze – np. książkę Stanisława Wyspiańskiego z jego dedykacją sprzedano za ponad 6 tys. zł.
Mniejsze, niż na rynku książek kwoty, notowane są w obszarze obrotu komiksami. Najbardziej poszukiwanymi wydawnictwami są tu dwie publikacje. Pierwszą z nich jest premierowy numer serii Action Comics z czerwca 1938 roku, ponieważ to właśnie na kartach tego zeszytu narodziła się legenda Supermana. Drugim wydawnictwem jest opublikowany w maju 1939 r., 27 numer zeszytu Detective Comics. Również w tym komiksie po raz pierwszy zaprezentowano nowego superbohatera, tym razem był to jednak Batman.
Co ciekawe, rosnącym zainteresowaniem cieszą się także obecnie oryginalne ilustracje do książek oraz plansz komiksowych. W przypadku tych pierwszych najwyższe ceny uzyskały dotychczas np. ilustracja Michaela Hague do „Czarnoksiężnika z Oz” – sprzedana za ponad 8 tys. dolarów – czy rysunek Kubusia Puchatka i Prosiaczka z 1955 r., który osiągnął cenę ponad 30 tys. dolarów. Plansze komiksowe osiągają jeszcze wyższe ceny. Grubo ponad 600 tys. dolarów kosztowała okładka „Amazing Spider-Man” z 1990 r., a za okładkę „Tintin w Ameryce” z roku 1932 jej kupiec był w stanie zapłacić aż 1,34 mln euro.
Wady i zalety
Zdecydowaną zaletą inwestycji w książki i komiksy jest ich emocjonalny charakter, czyli np. możliwość jednoczesnego ulokowania środków oraz spełnienie dziecięcych marzeń inwestora. Książki i komiksy to jednak dużo więcej, niż realizacja dziecięcych marzeń, a ich niekwestionowaną zaletą jest także oderwanie od rynku inwestycji tradycyjnych.
Za wadę uznać należy bezsprzecznie małą płynność inwestycji, ponieważ to rynek należący głównie do kolekcjonerów oraz miłośników danego autora czy postaci, dlatego należy liczyć się z umiarkowanym poziomem zainteresowania zakupem i niewielką grupą potencjalnych odbiorców. Niestety, wysokie jest także ryzyko inwestycyjne powiązane z obrotem książkami i komiksami. Nie ma tu bowiem mowy o szablonowym cenniku i jasnych regułach wyceny egzemplarza. Jego cena zależy każdorazowo od stanu zachowania, liczby analogicznych egzemplarzy, a więc dostępności i unikalności, popularność serii –wydania czy, w przypadku komiksów, także choćby postaci występującej w zeszycie. Warto przy tym zwrócić także uwagę na koszty magazynowania, zabezpieczania czy ewentualnego ubezpieczenia – najbardziej zacięci pasjonaci komiksów i książek nie tylko je ubezpieczają, ale także przechowują w specjalnie skonstruowanych sejfach zapewniających optymalne warunki przetrzymywania.
Inwestycje w książki i komiksy wymagają więc nie tylko ogromnej wiedzy i rozpoznania rynku, ale także nieodzownie powiązane są z długoterminowym zamrożeniem kapitału bez gwarancji wypracowania zysku. Wydaje się więc, że dla przeciętnego Kowalskiego najlepszym rozwiązaniem będzie tu wyłącznie zakup wyjątkowego egzemplarza swojej ulubionej książki lub komiksu nie dla zysku, a wyłącznie dla satysfakcji.