Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

230 proc. zysku na Catalyst

Komentator wGospodarce.pl

Komentator wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 30 października 2013, 18:13

    Aktualizacja: 31 października 2013, 12:34

  • Powiększ tekst

Catalyst: 230 proc. więcej niż na lokacie i 147 proc. więcej niż na inwestycji w obligacje skarbowe. Średnio o tyle w październiku różniła się wysokość odsetek lokat i papierów skarbowych od obligacji firm.

Przed rokiem różnica na korzyść obligacji wobec lokat wynosiła 110 proc. Dlaczego ta różnica wzrosła do 230 proc.? Wyjaśnienie jest proste. W ciągu roku średnie oprocentowanie lokat bankowych obniżyło się o 2,48 pkt proc., a oprocentowanie obligacji firm spadło w tym czasie o 2,11 pkt proc. (a więc niewiele mniej), ale inaczej odczuwany jest spadek oprocentowania lokat z 5 do 2,5 proc. - jak w przypadku lokat - a inaczej z 10,6 do 8,5 proc. Oprocentowanie lokat spadło wszak o połowę, zaś oprocentowanie obligacji firm o mniej niż 20 proc.

Natomiast w liczbach bezwzględnych różnica na korzyść obligacji pozostała na podobnym poziomie – obligacje firm przewyższają oprocentowanie depozytów bankowych o 5,9 pkt proc. (przed rokiem 5,6 pkt proc.). To dlatego, że oprocentowanie lokat i obligacji spółek notowanych na Catalyst poddaje się tym samym czynnikom. W obydwu wypadach wpływ na oprocentowanie wywierają działania Rady Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego są dziś o 2,25 pkt proc. niższe niż przed rokiem, co odpowiada z grubsza obniżkom oprocentowania lokat i obligacji.

Kwestia ryzyka

Ceną, którą trzeba zapłacić za przywilej osiągania zysków ponad trzy razy wyższych niż z tradycyjnych lokat bankowych, jest akceptacja ryzyka z jakim wiąże się inwestowanie na Catalyst – rynku obligacji firm. Jego rozpiętość jest znacząca. Znajdziemy tutaj i obligacje, których rentowność jest niższa niż 2 proc. brutto – inwestorzy są przekonani o bezpieczeństwie inwestycji w przypadku obligacji niektórych firm, że cenią je wyżej niż lokaty bankowe. Znajdziemy jednak i takie, na których ryzyko poniesienia straty jest tak znaczące, że rentowność liczona jest w setkach procent. 

Warto zdawać sobie sprawę, że tylko w 2013 r. mieliśmy trzy bankructwa na Catalyst i kilka kolejnych przypadków opóźnień w spłacie obligacji. Jednak trzeba też przypomnieć, że przypadki te stanowiły margines rynku wartego dziś ponad 50 mld złotych, a za każdym razem, gdy dochodziło do upadłości lub nieterminowej spłaty obligacji, chodziło o papiery oprocentowane wyraźnie powyżej przeciętnej dla Catalyst. Te przykłady wskazują, gdzie leży największe ryzyko – w przypadku wysokooprocentowanych papierów, jest ono najwyższe.

Na drugim biegunie możemy umieścić banki (w istocie najniżej oprocentowane obligacje dostępne dla inwestorów detalicznych wypuściła Giełda (obecnie 3,87 proc. ) i PKN Orlen (4,17 proc.), których obligacje także oprocentowane jest wyraźnie wyżej (średnio o 127 proc.) niż lokaty bankowe. Formalnie i lokata i obligacja są długiem zaciągniętym przez bank, dlaczego więc oprocentowanie tego długu różni się tak znacząco? Między lokatami i obligacjami znajduje się sporo różnic. Po pierwsze lokaty do 100 tys. EUR są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Po drugie obligacje banków, to często obligacje podporządkowane, co oznacza, że w razie upadłości banku ich posiadacze spłacani są w ostatniej kolejności. Zatem także i w tym przypadku oprocentowanie lokaty i obligacji – nawet w tym samym banku – jest kwestią wyższego ryzyka inwestycji.

Skarbowy kompromis?

Pomiędzy oprocentowaniem lokat i obligacji firm znajdują się obligacje skarbowe. Jednak znacznie bliżej im do oprocentowania lokat niż obligacji firm, ponieważ powszechnie uważa się je za najbardziej bezpieczne instrumenty inwestycyjne (czy tak jest istotnie, to już inna sprawa – tu należałoby wysłuchać opinii np. Greków).

Za obligacje dwuletnie resort finansów płaci 3 proc. w skali roku, a więc nieznacznie więcej niż wynosi oprocentowanie dwuletnich lokat. Również w przypadku trzy-, cztero- i dziesięcioletnich obligacji różnice nie są znaczące. Po pierwszym okresie odsetkowym oprocentowanie obligacji trzyletnich spadnie do wysokości WIBOR6M (obecnie 2,7 proc.) - niewiele mniej oferują banki na półrocznych lokatach.

W przypadku obligacji cztero- i dziesięcioletnich, oprocentowanie spadnie do poziomu odpowiednio inflacja plus 1,25 i 1,5 pkt proc., czyli w obecnych warunkach do 2,25 i 2,5 proc. - banki oferują wyższe oprocentowanie, zatem poza pierwszym rokiem, gdy oprocentowanie obligacji skarbowych jest promocyjnie wyższe, trudno uznać je za prawdziwie atrakcyjne wobec lokat, nie wspominając o obligacjach firm czy banków.

A może duże firmy

Być może lepszą alternatywą są obligacje dużych, najbardziej wiarygodnych firm jak choćby PKN Orlen, który oferuje inwestorom obligacje oprocentowanie na 4,2 proc. (1,5 pkt proc. ponad WIBOR6M), a jeszcze przed końcem roku ruszy zapewne z nową emisją skierowaną do inwestorów detalicznych. Publiczne emisje obligacji przeprowadzić zamierzają również takie spółki jak Kruk (największa firma windykacyjna) czy PCC Rokita (spółka z branży chemicznej), których oprocentowanie będzie zapewne ponad dwa razy wyższe niż średnie oprocentowanie lokat bankowych, choć równocześnie sporo niższe od średniej dla obligacji firm na Catalyst.

Emil Szweda, Obligacje.pl

 

 

------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------

Zachęcamy do zakupów w naszym wSklepiku.pl!

W ofercie naszego sklepu znajdą Państwo:książki o różnorodnej tematyce, audiobooki, poradniki oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu!

Zapraszamy!

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych