Reprywatyzacja: Nie prawda historyczna a siła gospodarcza ma znaczenie!
Sprawa niedawnych wypowiedzi przedstawicieli izraelskiego rządu a także amerykańskich dyplomatów dotyczące roszczeń reprywatyzacyjnych rozgrzały polską opinię publiczną. Co więcej - zaraz za nimi poszły jeszcze ostrzejsze wypowiedzi, znów sugerujące jakoby Polska była co najmniej współodpowiedzialna za Holocaust, a w najlepszym wypadku - biernie przyglądała się Zagładzie.
Naprawdę nie będę tu robił wykładu historycznego, udowadniając jak było naprawdę i dlaczego te wypowiedzi są do szczętu fałszywe i krzywdzące. Zaiste - jesteśmy na portalu gospodarczym i to właśnie gospodarka jest tu decydująca a nie - historia, jakakolwiek by nie była.
Polska zawłaszczyła sobie mienie ofiar Zagłady. Polska jest współodpowiedzialna za Holocaust. Polska doskonale wie, jak powinna się zachować… te i wiele innych wypowiedzi powtarza się rok do roku, za każdym razem, gdy wraca sprawa roszczeń. Nasz rząd decyduje się zawsze na szybkie reakcje, akcje informacyjne etc. ale oskarżenia padają znowu i znowu. Działają instytucje historyczne i kultury, powtarza się potrzeba kręcenia filmów wyjaśniających prawdę historyczną, wciąż słychać nawoływania o więcej wyjaśnień, więcej rozmów, wykładów, akcji informacyjnych, wytworów kultury, mających raz na zawsze opowiedzieć światu prawdę o tym jak wyglądała okupacja Polski przez nazistowskie Niemcy… tylko, że to wszystko bez znaczenia.
Bo choćby powstało tysiąc seriali, i choćby powstało tysiąc wykładów, i choćby nie wiem jak naprężyli się polscy twórcy, historycy i ludzie kultury… nic to nie da! Bo historia nie ma tu nic do rzeczy.
Zdecyduje - jak ze wszystkim - gospodarka.
Polska po latach uwiądu wchodzi na ścieżkę rozwoju. Premier Morawiecki w dzisiejszych wydaniach ważnych, zagranicznych mediów wspomina o „nowej erze rozwoju”, budowie siły ekonomicznej naszego państwa. Wcześniej porozumienie z Turcją znacząco wzmacnia naszą siłę militarną, a przecież program modernizacji Wojska Polskiego trwa nadal.
Widzicie Państwo - historia w stosunkach międzynarodowych nie ma znaczenia, podobnie jak moralność czy etyka. Liczy się tylko twarda, ekonomiczna, polityczna i militarna siła - o wiele łatwiej przeliczalna na pieniądze niż jakieś historyczno-kulturalne inicjatywy, które i tak niewiele dają.
Polska przestanie być oskarżana o współudział w Holocauście w momencie, gdy osiągniemy poziom siły gospodarczej porównywalny z, dajmy na to, Niemcami. W momencie gdy nasza gospodarka będzie mogła narzucać swoje rozwiązania całej UE, nasz sektor hi-tech będzie udzielał patentów dla potęg tego świata, a nasza armia będzie budziła grozę w sercach potencjalnych nieprzyjaciół, gwarantuję to Państwu, oskarżenia o uczestnictwo w historycznych zbrodniach znikną w jednej chwili, a zarówno USA jak i Izrael będą zabiegać o to, by mieć z naszym krajem jak najlepsze stosunki.
Rozwój już ma miejsce, Polska weszła na drogę zmian. Bardzo dobrze, że pędzimy tą drogą. Obyśmy szybko dojechali do celu i odetchnęli ze spokojem, wsłuchując się w ciszę, która nastanie po zakończeniu obelżywych oskarżeń pod naszym adresem.