Jackson Hole: szef Fed nie ratuje niechcianego dolara
W minionych kilkunastu latach sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole stawało się sceną, na której amerykańskie władze monetarne odsłaniały karty. Podczas dzisiejszego wystąpienia w kurorcie położonym w sercu Gór Skalistych Jerome Powell potwierdził, że we wrześniu rozpocznie się luzowanie polityki pieniężnej w USA.
Nie jest to dla rynków najmniejsze zaskoczenie, taki scenariusz od tygodni uznawany jest za przesądzony. Szef Fed nie uchylił szerzej furtki do agresywnego cięcia. Neutralne, elastyczne podejście nie wystarcza, by doprowadzić do korekty rynkowej wyceny skali zbliżających się cięć i w rezultacie wesprzeć przecenionego dolara. Gdy Powell przemawiał, USD/PLN naruszając 3,83 pogłębił ostatnie, trzyletnie minima.
Protokół lipcowego posiedzenia FOMC odkrył, że już wówczas, czyli na kilkadziesiąt godzin przed publikacją fatalnego raportu z rynku pracy podsycającego strach przed recesją, kilku decydentów optowało za natychmiastowym rozpoczęciem obniżek. Większość członków Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku chciała zaczekać dodatkowych sześć tygodni, by uzyskać pewność, że dezinflacja powróciła, a rynek pracy słabnie. Ostatnie sygnały z gospodarki jednoznacznie potwierdziły taki scenariusz. Najnowszym argumentem stała się chociażby najsilniejsza od 2009 r., czyli Globalnego Kryzysu Finansowego, doroczna rewizja danych o zmianie zatrudnienia. Departament Pracy USA poinformował w środę, że w dwunastu miesiącach kończących się w marcu 2024 r. powstało aż o 818 tys. mniej etatów, niż dotychczas zaraportowano.
W sierpniu inwestorzy głowią się, nie czy Fed lada moment zetnie koszt pieniądza z najwyższego od przeszło dwóch dekad pułapu 5,25-5,50 proc., ale jak agresywnie rozpocznie cykl. Część uczestników rynku obawia się, że zbyt długie zwlekanie z redukcją niebezpiecznie popchnęło gospodarkę USA w stronę recesji, co wymaga ostrej reakcji. Prawdopodobieństwo wrześniowej obniżki o 50 pb wciąż szacowane jest na ok. 25 proc. Jednocześnie wyceniano, że na trzech tegorocznych posiedzeniach koszt pieniądza zostanie łącznie zmniejszony o pełny punkt procentowy.
Upadek mitu o odporności gospodarki USA na restrykcyjną politykę pieniężną i ugruntowanie się przeświadczenia, że Fed będzie zdecydowanie obniżać stopy procentowe, postawiły w minionych tygodniach amerykańską walutę pod presją. Kurs euro w relacji do dolara od początku miesiąca wzrósł o ok. 3 proc. Wspiął się do 1,1150, osiągając najwyższe pułapy od lipca 2023 r. USD/PLN zanurkował z kolei pod 3,85 i znalazł się najniżej od 3 lat. Prognozy fintechu Cinkciarz.pl od dawna nacechowane były sceptycznym nastawieniem do amerykańskiej waluty. W szerszym horyzoncie nadal postrzegamy perspektywy dolara negatywnie. Ostatnia fala słabości w krótkim terminie może być trudna do utrzymania, a pesymizm wobec perspektyw amerykańskiej gospodarki i dyskonto luzowania przesadzone.
Trzy najświeższe kolejne odczyty cotygodniowych statystyk dotyczących liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA wypadły krzepiąco, nie dając podstaw do agresywnego rozpoczęcia serii obniżek stóp procentowych. Decydujące znaczenie będzie mieć raport z rynku pracy za sierpień (publikacja 6 września o 14:30), który prawdopodobnie nie pogłębi strachu przed recesją, ponieważ wzrost stopy bezrobocia do 4,3 proc. wynikał w dużej mierze z czynników jednorazowych. Jednocześnie fala wzrostu poparcia dla Kamali Harris zdaje się załamywać. Niepewność związana z potencjalnym powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu nie będzie sprzyjać kontynuacji wyprzedaży USD.
Przestrzeń do dalszego osłabienia dolara może być nikła. Chyba, że po stronie euro pojawią się impulsy mogące ograniczyć wycenę obniżek stóp przez EBC z bieżących 150 pb w horyzoncie roku. Słabnięcie dynamiki wynagrodzeń w Eurolandzie czy fatalna kondycja niemieckiego przemysłu nie dają podstaw do zmiany postrzegania zamierzeń Rady Prezesów. Prognozy Cinkciarz.pl niezniennie zakładają, że na koniec kwartału EUR/USD będzie przy 1,10, USD/PLN przy 3,88, a EUR/PLN na pułapach minimalnie zbliżonych do obecnych. Utrzymywane od dawna negatywne spojrzenie naszego fintechu na USD pozostaje aktualne, ale rynek mógł się nieco zagalopować w obecnej przecenie dolara. Na koniec roku za amerykańską walutę ponownie powinniśmy płacić ok. 3,83 zł, a rok 2025 prawdopodobnie przyniesie wyraźne pogłębienie zniżek USD/PLN.
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje