Inflacja w USA nie stanie na drodze Fed do obniżki stóp
Ceny konsumenckie w USA w lipcu wzrosły o 0,2 proc. m/m. W rezultacie dynamika CPI obniżyła się z 3,0 do 2,9 proc. r/r. Inflacja bazowa również wyhamowała do nowego cyklicznego minimum 3,2 proc. r/r. Kluczowy dla władz monetarnych wskaźnik z wyłączeniem żywności i energii podniósł się o 0,2 proc. m/m. Przy tej wartości w średnim terminie spełniany jest cel Fed.
Dzisiejsze odczyty są zgodne z prognozami. Presja cenowa w gospodarce Stanów Zjednoczonych poprzednio była słabsza niż obecnie wiosną 2021 r. Najświeższe dane zdecydowanie nie staną Rezerwie Federalnej na drodze szybkiego rozpoczęcia obniżek stóp procentowych z najwyższego od przeszło dwóch dekad przedziału 5,25-5,50 proc. Luzowanie staje się konieczne w obliczu postępującego pogorszenia kondycji rynku pracy. Stopa bezrobocia w lipcu wzrosła do 4,3 proc. i od cyklicznego minimum odbiega już o 0,9 pkt proc.
Rynek pracy wysłał silny recesyjny sygnał, który stał się przesłanką do wybuchu rynkowej paniki. Strach o perspektywy gospodarki USA mocno zachwiał dolarem i doprowadził do pogłębienia letniego tąpnięcia na Wall Street i globalnych parkietach akcji. Inwestorzy zaczęli obawiać się wręcz, że dłuższy niż przeciętnie czas między ostatnią podwyżką a inauguracją luzowania popchnie koniunkturę w głęboką zapaść. Kolejne dane makroekonomiczne, m.in. wyraźna poprawa nastrojów w usługach, złagodziły nieco niepokój, wykluczając potrzebę ratunkowych cięć pomiędzy zaplanowanymi posiedzeniami. Indeks S&P 500 od dna załamania odbił o przeszło 6 proc., ale USD nie może otrząsnąć się ze słabości.
Upadł mit dotyczący wyjątkowej odporności amerykańskich konsumentów na wysokie stopy procentowe. Rynki wyceniają, że Fed na trzech tegorocznych posiedzeniach zetnie koszt pieniądza łącznie o 1 pełny punkt procentowy. Dyskonto redukcji jest obecnie niemal 40 pb wyższe niż na koniec lipca. Zmiana postrzegania perspektyw gospodarki i polityki Fed sprawiła, że dolar w pierwszej połowie sierpnia w relacji do euro stracił blisko 2 proc. EUR/USD jest o włos od tegorocznych maksimów i przekraczał dziś 1,10. Złoty w ostatnich zawirowaniach zachował się względnie stabilnie, EUR/PLN nie przekroczył trwale 4,32, a przy wygasaniu napięć kurs euro cofnął się w okolice 4,30 zł. W rezultacie USD/PLN naruszył 3,90 i znalazł się o włos od wyjścia na prawie trzyletne minima.
Prognozy fintechu Cinkciarz.pl mówią, że kurs euro i dolara na koniec września będzie minimalnie niższy niż obecnie. Zakładamy, że USD/PLN rok zamknie przy 3,83, a EUR/PLN przy kilkuletnich dołkach 4,25. Amerykańska waluta mogła na dobre wypaść z łask i powinna być szachowana przez niepewność odnośnie do stanu koniunktury oraz możliwość agresywniejszego niż 25 pb cięcia stóp przez FOMC. Złoty niezmiennie będzie korzystać z mocnych fundamentów, które ponownie zostały potwierdzone. Dynamika PKB w drugim kwartale wzrosła z 2,0 do 3,2 proc., wyraźnie bijąc prognozy. Inflacja konsumencka i bazowa powinny w tym roku nieznacznie wzrastać w okolice odpowiednio 5 i 4 proc. r/r. W rezultacie Rada Polityki Pieniężnej oprze się globalnej fali luzowania polityki pieniężnej i nadal będzie się wyróżniać restrykcyjnym, jastrzębim nastawieniem.
Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl