Analizy

W Tłusty Czwartek zjemy pączki warte 327 mieszkań / autor: Pixabay
W Tłusty Czwartek zjemy pączki warte 327 mieszkań / autor: Pixabay

Polacy zjedzą pączki warte tyle co 327 mieszkań

Bartosz Turek

Bartosz Turek

Bartosz Turek, główny analityk HREIT

  • Opublikowano: 26 lutego 2025, 21:00

  • Powiększ tekst

5,17 złotych – tyle powinien obecnie kosztować tradycyjny pączek – sugerują szacunki HREIT. To o ponad 3 proc. więcej niż przed rokiem, ale też o prawie 2/3 więcej niż w 2020 roku. Na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie jednak tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia Polacy mogą wydać na ten cel około 194 miliony złotych.

Podobno, jeśli w tłusty czwartek nie zjemy pączka, to stawiamy na szali naszą pomyślność. Jest to tylko jedna z wymówek, aby w tłusty czwartek trochę sobie pofolgować. Większość z nas skorzysta z okazji, aby uraczyć się świeżym, aromatycznym i cieszącym oko pączkiem. Ale czy tylko jednym? Jeśli wierzyć w szacunki BNP Paribas, to w tym specjalnym dniu statystyczny Polak spożywa po 2-3 pączki. Jeśli te szacunki są prawdziwe, to w trakcie ostatniego czwartku przed Środą Popielcową zjemy około 100 milionów sztuk tego popularnego przysmaku.

Inflacja pączków nie ominęła

Zakładając, że statystyka nie kłamie, to zostawimy u cukierników bardzo pokaźną sumę pieniędzy. Ile dokładnie? Sprawa wcale nie jest taka oczywista. Zarówno ceny, jak i jakość sprzedawanych w Polsce pączków prezentują bardzo szerokie spektrum możliwości.

W hipermarketach i dyskontach spożywczych znajdziemy nawet pączki, których cena to zaledwie kilkadziesiąt groszy. Przy czym musimy mieć świadomość, że cukiernik słysząc, że te wyroby nazywamy „pączkami”, może chwycić za wałek, aby wypędzić nas za rogatki miasta. Smakosze drożdżowych specjałów również tego rodzaju produkty omijają szerokim łukiem. Na drugim biegunie znajdziemy za to pączki sprzedawane przez uznane marki czy propozycje firmowane przez celebrytów. Tu ceny bywają kosmiczne, a na pewno nie zawsze cena podąża w krok za jakością.

autor: materiały prasowe HREiT
autor: materiały prasowe HREiT

Zajmowanie się takimi ekstremami – choć ciekawe - nie ma jednak sensu, jeśli chcemy pokazać dominujący obraz. Lepiej skupić się na archetypie pączka, a więc produkcie wykonanym według tradycyjnej receptury. Chodzi tu o pączka, który jest smażony na smalcu i wypełniony różaną konfiturą. Za jednego takiego pączka powinniśmy zapłacić przeciętnie około 5,17 złotych – wynika z szacunków HREIT. Jest to o ponad 3 proc. więcej niż rok temu. Uwzględniamy przy tym nie tylko ceny półproduktów (mąki, cukru, mleka, smalcu, drożdży czy różanej konfitury) ale też koszty robocizny, energii i marżę, z której cukiernik oprócz zysku musi opłacić lokal, utrzymać sprzęt itp. Wzrost ceny jest więc skromny na tle tego z czym mierzyliśmy się w ostatnich latach. Dość przypomnieć, że w latach 2021 -2024 pączek zdrożał o prawie 2/3 (około 63 proc.).

W Tłusty Czwartek zjemy pączki warte 327 mieszkań

Załóżmy więc, że statystyczny Polak porzuci 2-3 jakiekolwiek pączki, a zadowoli się jednym, ale takim zrobionym z sercem – z wysokiej jakości składników, na bazie tradycyjnej receptury. To oznaczałoby, że w trakcie tłustego czwartku wydamy na pączki około 194 mln złotych. Mówimy tu o równowartości 327 dwupokojowych mieszkań w największych miastach w naszym kraju.

Powyższe wyniki to efekt zabawy na liczbach, którą nazwaliśmy indeksem pączkowo-mieszkaniowym. Pokazuje on siłę nabywczą tradycyjnego pączka na tle cen nieruchomości. Z jednej strony mamy więc drożdżowe przysmaki, które wg naszych szacunków w ciągu roku zdrożały o 3 proc.. Z drugiej strony mamy za to ceny mieszkań. Niestety dane na ten temat są publikowane ze sporym opóźnieniem, a nawet jak już się pojawią, to wstępne dane podlegają rewizji. Póki co najświeższe informacje NBP sugerują, że pod koniec 2024 roku za metr lokalu na siedmiu największych rynkach trzeba było płacić ponad 13 tys. zł. To o 13 proc. więcej niż rok wcześniej.

autor: materiały prasowe HREiT
autor: materiały prasowe HREiT

Przy tym najświeższe dostępne dane pozwalają na rewizję wyniku, który publikowaliśmy rok temu. Wszystko dlatego, że zgodnie z naszymi przypuszczeniami, za mieszkania pod koniec 2023 roku, płaciliśmy więcej niż wynikało z dostępnych rok temu wstępnych szacunków banku centralnego. To, że poznaliśmy już kompletne dane pozwoliło zrewidować w dół ubiegłoroczne szacunki. Wtedy sugerowały one, że wartość zjedzonych w trakcie tłustego czwartku pączków odpowiadała cenie 391 dwupokojowych mieszkań. Po rewizji liczba ta spadła do 363. Tak czy inaczej najnowszy wynik jest niższy. Oznacza to, że pomimo ostatniego zahamowania wzrostu cen mieszkań, roczne podwyżki stawek za metr wyprzedziły w 2024 roku wzrosty cen pączków.

Niniejszy materiał ma charakter abstrakcyjny i jest swego rodzaju zabawą na liczbach. Nie należy interpretować go inaczej.

Bartosz Turek, główny analityk HREIT

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych