Analizy
Prezes NBP prof. Adam Glapiński na konferencji prasowej, 3 lipca 2025 / autor: YT @nbppl - screen
Prezes NBP prof. Adam Glapiński na konferencji prasowej, 3 lipca 2025 / autor: YT @nbppl - screen

Prezes NBP nie odkrywa kart, akcentując zagrożenia

Bartosz Sawicki

Bartosz Sawicki

analityk EXANTE

  • Opublikowano: 3 lipca 2025, 16:55

  • Powiększ tekst

W środę Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła, tnąc stopę referencyjną z 5,25 proc. do 5,0 proc. Decyzja była sprzeczna z medianą prognoz, ale nie była zupełnym szokiem. Co piąta instytucja ankietowana przez agencję Bloomberg spodziewała się redukcji o 25 pb. W oparciu o liczne jastrzębie głosy z Rady, konsensus rynkowy zakładał, że luzowanie zostanie wznowione we wrześniu, po wakacyjnej przerwie.

Szalę na rzecz drugiej w tym roku obniżki przechyliła nowa projekcja NBP. Prognozy średniorocznej dynamiki CPI dla 2025 r. mocno ścięto z 4,9 do 3,95 proc. r/r. Szacunki dla 2026 r. obniżono z 3,4 do 3,1 proc. r/r, przy jednoczesnym podniesieniu oczekiwań odnośnie do tempa wzrostu gospodarczego. Silne efekty bazy statystycznej oraz wejście w życie niższej taryfy gazowej już w lipcu powinny zepchnąć roczne tempo wzrostu cen konsumenckich w okolice 2,5-procentowego celu inflacyjnego. Na dzisiejszej konferencji taki scenariusz został potwierdzony także przez prezesa NBP Adama Glapińskiego.

»» Relacja z konferencji prezesa NBP czytaj tutaj:

Glapiński: działamy pragmatycznie, by obniżyć inflację

W komunikacie po decyzji próżno było szukać licznych nowości. Podobnie na dzisiejszej konferencji prasowej prezes NBP nie zdecydował się na odkrycie kart, utrzymując dość jastrzębią retorykę. Przede wszystkim nadal nie ma mowy o cyklu. Po raz wtóry cięcie opisano sformułowaniem „dostosowanie.” Ponownie akcentowano zagrożenia związane z luźną polityką fiskalną, niepewnością regulacyjną oraz sytuacją geopolityczną na Bliskim Wschodzie.

Zaprezentowane wczoraj kluczowe założenia projekcji nie uwzględniają dążenia rządu do przedłużenia obowiązywania mechanizmów osłonowych w zakresie cen energii elektrycznej do końca 2025 r. Znaki zapytania na tym polu niedługo powinny zniknąć. Gdy projekt tzw. ustawy wiatrakowej, zawierającej propozycje utrzymania mrożenia cen energii, wejdzie w życie, a decyzja URE nie przełoży się na silny wzrost rachunków za prąd, począwszy od stycznia 2026 r., ścieżka inflacji może okazać się jeszcze niższa od założeń projekcji. W takiej sytuacji Rada utraciłaby często przytaczany argument by zwlekać z dalszymi obniżkami kosztu pieniądza. Obecnie szacunki Komisji Europejskiej mówią, że w 2026 r. deficyt wyniesie 6,1 proc. PKB. Jeśli projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej okaże się dość konserwatywny, furtka do obniżek powinna jeszcze szerzej się uchylać.

Obecnie inwestorzy zdają się wierzyć w taki scenariusz. Rynkowa wycena mówi o minimum dwóch cięciach w pozostałej części roku i sprowadzeniu kosztu pieniądza do 4 proc. w 2026 r. Taka ścieżka stóp procentowych nie powinna uderzyć w złotego. Bezpośrednio po niespodziewanym cięciu kurs euro podskoczył o niecałe 2 grosze. EUR/PLN nie oddalił się jednak od środka obowiązującego od kwietnia przedziału wahań 4,22-4,30 i po osłabieniu przed końcem konferencji nie było już śladu. Stabilizatorami polskiej waluty pozostawać powinny dodatni poziom realnych stóp, relatywnie wysokie tempo wzrostu gospodarczego oraz bezpieczna sytuacja w bilansie płatniczym.

Bartosz Sawicki, analityk EXANTE

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych