Analizy

Euro powinno być słabsze, a dolar mocniejszy

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 5 grudnia 2014, 09:10

  • Powiększ tekst

Choć wydźwięk czwartkowego posiedzenia ECB był ogólnie gołębi, brak jednoznacznych wskazań na start QE w styczniu przyniósł redukcję krótkich pozycji w euro. Teraz cofnięcie EUR/USD stanie się okazją do odnowienia krótkich pozycji, gdyż w USD drzemie potencjał do dalszego umocnienia. USD/JPY ponad 120 świadczy o tym najlepiej

Raport z rynku pracy USA za listopad jest główną atrakcją piątkowego kalendarium. Dane gospodarcze z ostatnich tygodni nie wskazują, aby seria dziewięciu miesięcy przyrostu zatrudnienia powyżej 200 tys. miała zostać zakończona. Konsensus przewiduje wzrost miejsc pracy w sektorze pozarolniczym o 230 tys., a większość prognoz koncentruje się w przedziale 210-250 tys. Odczyt bliski tych wartości nie powinien wywołać większej reakcji dolara. Sądzimy, że dane o stopie bezrobocia i dynamice płac przyciągną więcej uwagi. Nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia (prog. 5,8 proc., poprz. 5,8 proc.) przybliży wskaźnik do poziomu uznawanego przez niektórych członków Fed za bliski równowagi. Da to też impuls do nasilenia presji płacowej. Po listopadzie oczekuje się wzrostu średniej płacy o 0,2 proc. m/m. Niższe bezrobocie i wyższe płace wesprą USD, który przed końcem roku ma jeszcze w zanadrzu posiedzenie FOMC. A dzisiejsze dobre dane dodadzą argumentów, by oczekiwać pierwszej podwyżki stóp procentowych w połowie 2015 r. Obecnie rynek nie w pełni wycenia taki scenariusz, zatem potencjał do umocnienia USD pozostaje solidny.

Opublikowane dziś rano dane o zamówieniach przemysłowych z Niemiec były lepsze od prognoz (w październiku 2,5 proc. m/m, prog. 0,5 proc.), ale niewiele zmieniły na rynku euro. Inwestorzy nie powinni także przejąć się rewizją PKB za III kw. ze strefy euro. Nawet jeśli zobaczymy korektę w dół do 0,1 proc. k/k z 0,2 proc. nie podetnie to skrzydeł posiadaczom długich pozycji w unijnej walucie, bo ich po prostu zbyt wielu nie ma. Co chcę powiedzieć, to wczorajszy zryw aprecjacyjny EUR był efektem szybkiego pokrywania krótkich pozycji. ECB nie zasygnalizował startu QE, ani tego, że przymierza się do tego na następnym posiedzeniu. Stwierdzenie Draghiego, że na początku przyszłego roku bank oceni efekty dotychczasowej stymulacji monetarnej, osłabia oczekiwania na start QE w styczniu, choć całkowicie nie wyklucza takiego scenariusza. Ogólnie konferencja ECB miała gołębi wydźwięk, biorąc pod uwagę rewizji w dół prognoz wzrostu i inflacji. A faktyczne wyniki gospodarki mogą być jeszcze niższe, gdyż prognozy nie uwzględniają 10-procentowego spadku cen ropy naftowej z końca listopada. Utrzymujemy zdanie, że ECB zapowie skup obligacji skarbowych na posiedzeniu 22 stycznia i podtrzymujemy nasze negatywne nastawienie do euro w średnim i długim terminie. Ale do końca roku nastawiamy się na dryf EUR/USD blisko bieżących poziomów.

Dziś w kalendarium mamy jeszcze produkcję przemysłową ze Szwecji i Norwegii za październik. W pierwszym przypadku dane nie powinny wyrwać EUR/SEK z konsolidacji wokół 9,27. EUR/NOK jest bardziej narażony na wahania, choć na koronę norweską większy wpływ dalej ma sytuacji na rynku ropy naftowej. Z Kanady, równocześnie z danymi z USA, poznamy raport z rynku pracy za listopad. Oczekuje się zerowego przyrostu zatrudnienia i wzrostu stopy bezrobocia do 6,6 proc. z 6,5 proc. Ostatnie lepsze dane z gospodarki (włącznie z wczorajszym Ivey PMI) podnoszą szanse na pozytywne zaskoczenie, ale z drugiej strony zaskakująco silny wzrost miejsc pracy we wrześniu grozi ryzykiem wyrównania wahań w październiku. Niezależnie do dzisiejszego odczytu dalej widzi potencjał do umocnienia CAD względem walut G10 wyłączając USD. Do wyrażenia naszego nastawienia preferujemy krótką pozycję w AUD/CAD.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych