Analizy

Płaca minimalna w Polsce rośnie, ale wciąż zarabiamy mniej od Greków czy Słoweńców

źródło: Karolina Wysota, Jakub Ceglarz, Money.pl

  • Opublikowano: 3 stycznia 2015, 15:05

  • Powiększ tekst

Przez 12 ostatnich lat najniższe wynagrodzenie w Polsce wzrosło ponad dwukrotnie. Jednak to wciąż stanowi niewiele ponad połowę średniej europejskiej

Od stycznia polski pracodawca nie może za pełen etat wypłacić mniej niż 1750 złotych brutto. To wzrost o 70 złotych w porównaniu z 2014 rokiem. Zmiana dotyczy nie tylko tych najsłabiej zarabiających. Odczują ją też przedsiębiorcy.

Od 2003 roku wysokość płacy minimalnej w Polsce wzrosła o prawie 120 procent. Najsłabiej zarabiający otrzymają zatem rocznie o 12 tysięcy złotych więcej, niż dostawali 12 lat temu.

Pod względem wysokości minimalnego wynagrodzenia wciąż nam jeszcze daleko do standardów europejskich. Najlepiej pod tym względem mają mieszkańcy Luksemburga, którzy za pracę w pełnym wymiarze nie otrzymają mniej niż 1921 euro miesięcznie. Najsłabiej opłacany Polak na takie pieniądze musi pracować prawie 5 miesięcy.

Równowartość ponad tysiąca euro otrzymają również najmniej zarabiający Holendrzy, Anglicy, Irlandczycy, Francuzi oraz Belgowie. Przeciętny Europejczyk natomiast nie może w grudniu 2014 roku otrzymać średnio za pełen etat mniej niż równowartość 735 euro miesięcznie. Wciąż bowiem są kraje, gdzie płaci się mniej niż w Polsce.

Najgorzej pod tym względem mają Bułgarzy, Rumuni i Litwini, którzy dostają mniej niż równowartość 300 euro. Na niewiele więcej mogą liczyć w Czechach, Estonii oraz na Węgrzech, Słowacji i Łotwie.

tytuł

Źródło: tradingeconomics.com

- "Nie powinniśmy porównywać zarobków z innymi krajami europejskimi" - przestrzega w rozmowie z Money.pl Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. - "W Polsce często wymagamy, żeby hydraulik w Warszawie zarabiał tyle samo, co ten w Londynie. A tak nie będzie, choćby ze względu na bardzo różne koszty życia, a co za tym idzie, siłę nabywczą."

Innego zdania jest Piotr Szumlewicz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - "Trzeba podnosić płacę minimalną, bo bez tego instrumentu pracownicy mogliby być wykorzystywani" - mówi Money.pl. - "Jej kwota co prawda rośnie, ale wciąż nie osiągnęła poziomu 50 procent średniej płacy, który byłby dla związków akceptowalny."

- "Jak pokazują badania, dopóki płaca minimalna nie przekracza 40 procent średniej pensji, nie powinno to mieć wpływu na bezrobocie" - wyjaśnia Mordasewicz. - "Powyżej tej granicy bardziej prawdopodobne jest, że pracodawcy nie będą chcieli ponosić wyższych kosztów zatrudnienia, dlatego zwolnią pracownika lub przejdą do szarej strefy. W obu przypadkach bezrobocie wzrośnie."

Od kilku lat minimalne i średnie wynagrodzenie rośnie w podobnym tempie. Płaca minimalna stanowi bowiem około 44 procent przeciętnej pensji Polaków. Ten wynik plasuje nas w połowie stawki, jeśli chodzi o inne kraje Unii Europejskiej. Według ostatnich danych Eurostatu (z 2014 roku, uwzględniających dane za cały 2013 rok) tylko dwa kraje osiągnęły wskaźnik na poziomie pożądanym przez polskich związkowców, czyli przynajmniej 50 procent. Tak jest w Grecji oraz w Słowenii.

Płacy minimalnej nie ma w Austrii, Danii, Finlandii, Szwecji, we Włoszech oraz na Cyprze. W tych państwach tylko niektóre branże są objęte minimalnymi stawkami wynagrodzeń, które są ustalane w zbiorowych układach pracy dla poszczególnych sektorów gospodarki.

W 2014 roku do tych krajów zaliczały się również Niemcy, jednak od stycznia u naszych zachodnich sąsiadów również zacznie obowiązywać minimalna pensja, ustalana godzinowo. Decyzją niemieckiego parlamentu w 2015 roku wyniesie ona 8,5 euro.

Wyższa płaca minimalna przekłada się również na wyższe składki ZUS. Już w styczniu pracownicy, zarabiający najniższą krajową otrzymają aneksy do umów, które zwiększą ich miesięczne wynagrodzenie o 70 zł brutto. De facto na rękę otrzymają niecałe 50 zł więcej, bowiem pozostała część tej podwyżki trafi do budżetu państwa.

W skali roku do kieszeni pracownika wpłynie o 587,52 zł więcej, niż w roku bieżącym. Ponadto ta podwyżka zasili Fundusz Ubezpieczeń Społecznych o dodatkowe 180,48 zł oraz zwiększy wpływy na konto fiskusa o 72 zł. W tabeli poniżej przedstawiliśmy jak te koszty zostaną rozłożone z perspektywy jednego miesiąca.

Całkowity koszt zatrudnienia, jaki ponosi pracodawca w związku z zatrudnieniem pracownika na pełnym etacie to nie samo wynagrodzenie brutto. Dodatkowo odprowadza składki ubezpieczeniowe (emerytalne, rentowe, wypadkowe, FP, FGŚP) finansowane przez zakład pracy. Trzeba jednak zaznaczyć, że dla pracodawców, którzy zatrudniają więcej niż 9 osób, składka wypadkowa jest ustalana indywidualnie, natomiast w pozostałych wypadkach wynosi 1,93 procent. Zatem porównując rok 2014 z 2015 pracodawca w ciągu roku z własnej kieszeni dołoży do prawie 200 zł.

Minimalnego wynagrodzenia za pracę wyznacza również wysokość składek preferencyjnych, czyli tak zwany małego ZUS. Przypomnijmy, że jest to ulga dla początkujących przedsiębiorców, która może trwać maksymalnie 2 lata. Kwota bazowa, czyli podstawa wymiaru składki na ubezpieczenia społeczne, w tym przypadku wynosi 30 procent najniższej krajowej, w związku z czym od przyszłego roku wzrośnie o 21 złotych.

W przyszłym roku miesięczna kwota składek na ubezpieczenia społeczne będzie wyższa o 6,69 zł. Przedsiębiorca ma prawo obniżyć łączną wartość składki o dobrowolnego ubezpieczenie chorobowego (2,45 procent), jednak należy zaznaczyć, że to właśnie na jego podstawie ZUS wypłaca wszelkiego rodzaju zasiłki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Na chwilę obecną nie jest znana wysokość składki na ubezpieczenia zdrowotne, jaka będzie obowiązywała w 2015 roku. Podstawy wymiaru tego ubezpieczenia należy ustalić w oparciu o przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w czwartym kwartale 2014 roku, które GUS ogłosi dopiero w styczniu 2015 roku.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych