Analizy
Ostrożne podejście przewodniczącego Fed zostało odebrane jastrzębio przez rozgrzane rynki / autor: Pixabay
Ostrożne podejście przewodniczącego Fed zostało odebrane jastrzębio przez rozgrzane rynki / autor: Pixabay

Kubek zimnej wody na rozgrzane głowy

Adam Fuchs

Adam Fuchs

analityk walutowy Walutomat.pl

  • Opublikowano: 30 października 2025, 14:30

  • Powiększ tekst

Efekt konferencji szefa Fed okazał się zgodny z moimi wczorajszymi przewidywaniami. Ostrożność Jerome’a Powella w predykcji grudniowej decyzji FOMC została odebrana przez rynki jastrzębio. Oznacza to silniejszego dolara na FX i czerwień na giełdach. Pozytywnego sentymentu nie zdołały rozpalić konkluzje szczytu Trump-Xi, ale zmniejszenie napięcia powinniśmy przyjąć za dobrą monetę. Risk on nie podbiły wyniki kwartalne amerykańskich gigantów technologicznych, zwyczajowo działające korzystnie na nastroje inwestorów.

Powell nie lubi mgły, co innego dolar

Osobiście jestem w stanie postawić tezę, że Jerome Powell zrobił wczoraj to, co do niego należało. Najpierw FOMC dostarczył oczekiwaną obniżkę stóp procentowych o 25 pb do przedziału 3,75-4 proc. Następnie szef Fed zaznaczył, że w aktualnym otoczeniu (czyli głównie braku rządowych danych makro z powodu zamknięcia rządu) decydenci nie byli w stanie określić wspólnego stanowiska dla przewidywań na grudniowe posiedzenie. Do repertuaru zwrotów Powella dokładamy bardzo obrazową metaforę o jeździe autem we mgle, która może wymusić ściągnięcie nogi z gazu. W samej władzy monetarnej widać coraz większe podziały i na najbliższych spotkaniach bardzo trudno spodziewać się całkowitego konsensusu. Ostrożne podejście przewodniczącego Rezerwy zostało oczywiście odebrane jastrzębio przez rozgrzane rynki. Skutkowało to umocnieniem dolara i zejściem EUR/USD poniżej 1,16 $, ale też gorszym od spodziewanego zamknięciem Wall Street. 

Giganci za mało mocni?

Rynki nie zdążyły jeszcze dobrze przetrawić narracji Powella, a już musiały rozważać wyniki kwartalne technologicznych gigantów (Microsoft, Alphabet, Meta), które zostały opublikowane po zamknięciu notowań w Nowym Jorku. Inwestorzy są przyzwyczajeni, że tego typu raporty podbijają pozytywny sentyment, ale tym razem ich odbiór okazał się mieszany. Niezbyt dobrze została przyjęta informacja o dużym odpisie podatkowym Mety. Jednak za główny czynnik ryzyka (ale też powód do krótkoterminowej realizacji zysków we wciąż trwającym rajdzie Big-Techów) można uznać w dalszym ciągu dużą niepewność wobec zysków generowanych ze strony technologii AI. Technologii, która pochłania cały czas ogromne wydatki. Sezon wynikowy jeszcze trwa, dziś poznamy raporty m.in. Apple i Amazona. 

Szczyt deeskalacyjny

Kolejny powiew optymizmu miał nadejść z Korei Południowej, gdzie odbyło się spotkanie Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem. Także w tym przypadku oczekiwania inwestorów można było uznać za wygórowane, ponieważ część spodziewała się nawet „dużego porozumienia”. Efekty trudno uznać za przełomowe, ale należy je odbierać jako lekko pozytywne. Amerykańskie cła na Chiny zostaną zmniejszone o 10 proc., USA nie zablokuje wysyłki półprzewodników do Państwa Środka, Pekin wznowi zakupy soi ze Stanów i na rok zawiesi ograniczenia w eksporcie metali ziem rzadkich. Dodatkowo Chińczycy obiecali większą kontrolę nad chemikaliami niezbędnymi do produkcji fentanylu. Obie strony mogą w takim razie ogłosić sukces, ale nie postanowiły go nawet wspólnie ogłosić, a samo spotkanie przywódców nie trwało nawet 2 godzin. Wszystko to składa się nie na przełom, ale na mimo wszystko ważny krok w deeskalacji. Biorąc pod uwagę, z jak gwałtownymi zmianami tej relacji mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach, należy to uznać za dobry omen. Nie wystarczył on jednak do wywołania kolejnej fali risk on na rynkach. Indeksy giełdowe dość solidarnie świecą dziś na czerwono, z drobnymi wyjątkami parkietów, które znajdują się minimalnie nad kreską (np. WIG20 +0,05 proc. o godz. 13:30). Kurs EUR/USD po pierwotnej stabilizacji powyżej 1,16 $ wraca po południu do spadków i łamie od góry 1,158 $. Taki układ to obciążenie dla polskiego złotego. Kurs EUR/PLN jeszcze zachowuje się dość spokojnie i pozostaje blisko 4,24 zł, ale już kurs USD/PLN zerka na 3,67 zł i tym samym próbuje ustanowić dwutygodniowe maksima.

Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych