Złoto: stabilnie, lecz pod kreską
Za nami jeden ze spokojniejszych i bardziej przewidywalnych tygodni handlu na rynku złota.
Kolejny wzrost ceny w okolice 1260 USD za uncję na nowo rozbudził apetyty bulionowych inwestorów, lecz poprawiające się dane z największych gospodarek świata sprawiły, że handel w drugiej części tygodnia zdominowali sprzedający. Przewaga strony popytowej nie mogła pozostać bez wyraźnego wpływu na cenę kruszcu. Na zamknięciu piątkowej sesji inwestorzy wyceniali złoto na ok. 1236 USD za uncję.
Poniedziałkowa sesja przebiegała wyraźnie w atmosferze ostatnich komunikatów amerykańskich bankierów centralnych. Prawdopodobna redukcja liczby podwyżek stóp procentowych, a także odsunięcie terminu kolejnego ruchu, to idealne warunki do dalszych zakupów żółtego metalu. Wyraźne ożywienie wśród kupujących pozwoliło już w trakcie pierwszej sesji tygodnia pokonać granicę 1260 USD (ok. 4810 PLN).
Kolejny dzień, mimo braku ważnych dla rynku złota danych gospodarczych, przyniósł inwestorom sporo emocji. W trakcie wtorkowej sesji byliśmy świadkami walki po wyraźne wybicie ponad 1260 USD za uncję, które z pewnością otworzyłoby drzwi do dalszych, wyraźnych wzrostów. Niestety, ze względu na brak sygnałów makro, które pomogłyby bulionowym bykom, ruch cenowy słabł wraz ze zbliżającym się końcem sesji, aby zatrzymać się przy ok. 1257 USD (ok. 4799 PLN) za uncję.
W trakcie środowego handlu mieliśmy poznać odpowiedź co do kondycji amerykańskiej gospodarki na podstawie wskaźników PPI, a także zmian w sprzedaży detalicznej wśród amerykańskich konsumentów. Inwestorzy, spodziewając się niekorzystnej dla złota publikacji, już od godzin porannych zdecydowanie chętniej sprzedawali kruszec, dzięki czemu jego cena osunęła się dalej w okolice nawet 1243 USD (ok. 4745 PLN) za uncję. Mimo, że dane nie okazały się tak entuzjastyczne, wciąż mocne i stabilne odczyty nie zdołały dalej pogłębić tej jednodniowej wyprzedaży.
Do niespodziewanej sytuacji na rynku złota doszło w czwartek, w trakcie sesji azjatyckiej. Decyzja singapurskich bankierów centralnych o poluzowaniu tamtejszej polityki monetarnej w celu dalszej stymulacji gospodarczej zachwiała wschodnimi rynkami. Nerwowość inwestorów poskutkowała obniżką notowań złota do ok. 1235 USD (ok. 4715 PLN) za uncję, co z entuzjazmem wykorzystali europejscy spekulanci. Kiedy reszta rynków budziła się ze snu, część inwestorów postanowiła skutecznie wykorzystać ostatnią przecenę i już w trakcie pierwszej połowy europejskiej sesji cena złota wróciła powyżej 1241 USD (ok. 4738 PLN) za uncję. Odrobienie strat okazało się jednak nietrwałe, a przyczyniły się do tego zaskakująco dobre doniesienia z amerykańskiego rynku pracy. Na fali tych informacji, cena złota spadła do ok. 1227 USD (ok. 4684 PLN) za uncję, co było najniższym poziomem w ubiegłym tygodniu.
Po tak gwałtownej obniżce piątkowa sesja musiała przynieść inwestorom chwilę wytchnienia i spokoju. Zdecydowany spadek ceny, a także pogarszające się dane o amerykańskiej produkcji przemysłowej sprawiły, że do handlu wrócili kupujący. Pobudzenie po stronie popytowej sprawiło, iż ostatnia sesja minionego tygodnia przebiegała w atmosferze delikatnej zwyżki, kończąc wynikiem ok. 1236 USD (ok. 4719 PLN) za uncję.
Nadchodzący tydzień po raz kolejny zdominowany zostanie zapewne przez komunikaty i działania dużych instytucji państwowych, a nie faktyczne dane gospodarcze. Szczególną uwagę należy poświęcić nadchodzącej konferencji Europejskiego Banku Centralnego, gdzie po ostatniej obniżce stóp procentowych możemy być świadkami kolejnych niekonwencjonalnych działań. Inwestorzy powinni także bacznie obserwować kolejne doniesienia w sprawie Brexitu, który może zachwiać parą EUR/USD, a tym samym notowaniami królewskiego kruszcu.