Analizy

Spokojny dryf rynków walutowych

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 12 sierpnia 2016, 22:38

  • 0
  • Powiększ tekst

Czy czołowi uczestnicy rynku walutowego są członkami narodowych reprezentacji olimpijskich? Pewnie nie, ale ten (mam nadzieję) zabawny wniosek nasuwa się po analizie niemrawego handlu z tego tygodnia. Przy braku świeżych drogowskazów ze strony głównych banków centralnych, rynek wybrał ścieżkę spokojnego dryfu. Zmienność kuleje i przyszłotygodniowe odczyty makro oferują małe nadzieje na odmianę sytuacji.

Przyszły tydzień: CPI z USA, UK i Kanady, minutki FOMC i ECB, rynek pracy z AUS i NZ

W danych z USA najważniejszy będzie odczyt inflacji CPI za lipiec (wt). Z powodu spadku cen paliw (pierwszy raz od lutego) całościowy CPI ma spaść do 0,9 proc. r/r z 1,0 proc. w czerwcu. Jednak inflacja bazowa ma utrzymać 2,3 proc. drugi miesiąc z rzędu. Takie dane wspierałyby ostrożne, ale dalej w kierunku normalizacji polityki monetarnej, podejście Fed. Wątpliwe jednak, aby odczyt mogły cokolwiek zmienić w oczekiwaniach rynkowych. Poza tym kalendarz zawiera mniej istotne: NY Empire State (pon) oraz dane z rynku budownictwa mieszkaniowego (wt). Większa uwaga skupi się na protokole z ostatniego posiedzenia FOMC (śr). W zapiskach interesujące będzie, jak członkowie Komitetu charakteryzują ryzyka dla gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Otrzymamy też kilka bezpośrednich komentarzy z Fed. Zaplanowano przemówienia Lockharta (wt), Bullarda (śr), Dudleya i Williamsa (czw). Pozostajemy optymistycznie nastawieni względem USD, ale wakacyjny zastój hamuje wszelkie próby ożywienia popytu.

W strefie euro mało realne, aby finalne szacunki HICP (czw) zaburzyły równowagę na rynku EUR. Niemiecki indeks ZEW (wt) ma wzrosnąć do 50,1 z 49,8, co można przypisać uspokojeniu sytuacji po wstępnym pobrexitowym szoku, ale nie będzie to niespodzianka. W minutkach z posiedzenia ECB (czw) uwagę mogą skupić wzmianki dotyczące potencjalnej reakcji na skutki brytyjskiego referendum. Dyskusja o zmianie programu QE może przynieść negatywne impulsy dla EUR.

Z Wielkiej Brytanii otrzymamy więcej danych, które pozwolą nam określić, w jakim miejscu jest gospodarka, choć w odczytach na tak wczesnym etapie będzie trudno zobaczyć pełny efekt wzrostu niepewności konsumentów i biznesu. Osłabienie GBP będzie z czasem podnosić inflację (wt), ale lipcowy odczyt powinien utrzymać się na 0,5 proc. r/r. W danych z rynku pracy (śr) stopa bezrobocia i płace są jeszcze za czerwiec. Płaski odczyt sprzedaży detalicznej (czw) dopełni obrazu. Jakakolwiek pozytywna reakcja funta na lepsze dane prawdopodobnie będzie szybko wykorzystywana pod odnowienie sprzedaży.

W Polsce inflacja bazowa (wt) w lipcu powinna powrócić do -0,4 proc. r/r z -0,2 proc. w czerwcu. Dane z polskiego rynku pracy (śr) powinny dalej wskazywać na kontynuację poprawy warunków dla pracowników – relatywnie wysoki wzrost płac, rosnące zatrudnienie. W odczytach produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (czw) dominować będą niekorzystne efekty kalendarzowe. Mało realne, aby odczyty miały wyraźne przełożenie na handel złotego i o ile otoczenie zewnętrze pozostanie dalej senne, EUR/PLN będzie kontynuował dryf blisko 4,26.

W przyszłym tygodniu z Japonii poznamy szacunki PKB za II kw. (pon) oraz dane z handlu zagranicznego (czw), przy czym tylko ten pierwszy odczyt może mieć trwalszy wpływ na JPY. Konsensus przewiduje spowolnienie wzrostu do 0,2 proc. k/k z 0,5 proc. w I kw. Słaba figura wzmocni spekulacje odnośnie dodatkowego luzowania Banku Japonii, co powinno wówczas wspierać odbicie USD/JPY.

Na Antypodach w kalendarzu wyróżniają się raporty o zatrudnieniu: w środę z Nowej Zelandii, w czwartek z Australii. Jednakże za sentyment względem AUD i NZD w większym stopniu odpowiadają nastroje globalne i niż dane lokalne, więc odczyty mogą być zignorowane przez inwestorów. Ponieważ Australia i Nowa Zelandia reprezentują najwyższe rynkowe stopy procentowe w całym segmencie G10, inwestorzy poszukujący dodatnich stóp zwrotu dalej będą premiować aussie i kiwi.

W Kanadzie na pierwszy plan wysuwają się dane o czerwcowej sprzedaży detalicznej i lipcowym CPI (pt). Dane będą szczegółowo analizowane pod kątem oceny kondycji gospodarki, gdyż ostatnie dane z rynku pracy zarysowały coraz bardziej ponury obraz. Poza tym wahania cen ropy będą nadawać ton dla notowań CAD, gdzie zmienność jest ostatnio nieprzewidywalna.

Powiązane tematy

Komentarze