Analizy

Prezes Banku Japonii Haruhiko Kuroda kończy konferencję prasową po dwudniowym posiedzeniu zarządu BoJ, fot. PAP/ EPA/KIMIMASA MAYAMA
Prezes Banku Japonii Haruhiko Kuroda kończy konferencję prasową po dwudniowym posiedzeniu zarządu BoJ, fot. PAP/ EPA/KIMIMASA MAYAMA

BoJ funduje rynkom kolejne dwa miesiące czekania

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 29 lipca 2016, 10:31

  • Powiększ tekst

Paradoks decyzji Banku Japonii polega na tym, że zgodne z przewidywaniami postanowienia nie były tym, na co rynek liczył. Jen zyskuje na „odwijaniu” krótkich pozycji, ale oczekiwania na pakiet fiskalny i potencjalne luzowanie monetarne we wrześniu pozwalają opanować sytuację. Nim dobrniemy do końca miesiąca, czeka nas wysyp ważnych danych makro.

Bank Japonii zgodnie z oczekiwaniami utrzymał roczny cel dla przyrostu bazy monetarnej (odpowiednio QE) na poziomie 80 bln JPY, a także podwoił skup ETF (inwestujących w akcje na giełdzie w Tokio) do 6 bln JPY. Nieoczekiwanie podwojony został program pożyczkowy w USD do 24 bln USD, za to bank nie obniżył stopy procentowej (konsensus zakładał cięcie o 5 pb, ale prognozy były wyraźnie podzielone). To za mało, by zaskoczyć rynek i wywrzeć trwalszy efekt na jenie. Wprawdzie dostaliśmy wskazówkę o możliwym „większym uderzeniu” na następnym posiedzeniu, ale odbędzie się ono dopiero 21 września. Dwa miesiące to wieczność dla rynku walutowego.

Dodatkowo prezes BoJ Haruhiko Kuroda na konferencji nie sprawiał wrażenia, że jest gotowy do agresywnego luzowania za dwa miesiące. Z jednej strony wygląda na to, że BoJ zmarnował okazję, by wykorzystać sprzyjające warunki rynkowe do złamania siły JPY. Z drugiej, Kuroda czuł brak wsparcia rządu, który ociąga się z prezentacją pakietu fiskalnego (poznamy go 2 sierpnia). Nawet przy głębokim luzowaniu monetarnym w pojedynkę istniało ryzyko, że rynek szybko utraci wiarę w jego skuteczność. Perspektywa ekspansji fiskalnej oraz szanse na dodatkowe luzowanie monetarne powinny stabilizować jena, ale na jakiś czas USD/JPY nie zawita na lipcowe szczyty. Zakres 102,50-106 może być nową rzeczywistością, przynajmniej na najbliższe tygodnie.

Miesiąc się jeszcze nie skończył, a kalendarz zawiera mnóstwo publikacji, które mogą zatrząść rynkiem FX. PKB ze Szwecji wypadł słabiej od prognoz, co podtrzymuje presję na koronie. Z Norwegii otrzymamy dane o stopie bezrobocia i sprzedaży detalicznej, ale prawdziwym problemem dla NOK pozostaje taniejąca ropa naftowa. Inflacja HICP z Eurolandu ma utrzymać się na 0,1 proc., ale wczorajsze szacunki Niemiec sugerują szansę na wyższy odczyt. Jeśli HICP wypadnie słabiej, albo publikowany równocześnie PKB rozczaruje, rynek może głośniej dyskutować o potencjalnym luzowaniu ECB.

Po południu otrzymamy szybki szacunek inflacji CPI z Polski, gdzie konsensus plasuje się na -0,8 proc. r/r. Naszym zdaniem inflacja powinna być wyższa na -0,6 proc., ale w obu przypadkach reakcja złotego pozostanie marginalna. EUR/PLN dalej „śpi” blisko 4,36. W Kanadzie opublikowany zostanie majowy szacunek PKB, gdzie zakładany spadek o 0,5 proc. m/m odzwierciedla skutki ogromnych pożarów lasów. Emocje mogą się pojawić przy publikacji PKB z USA za drugi kwartał. W ciągu tygodnia prognoza obniżyła się o 0,1 pkt proc. do 2,5 proc. pod wpływem rozczarowujących danych o zamówieniach na dobra trwałe. Indeksy Chicago PMI i sentymentu Uniwersytetu Michigan są dziś drugorzędne. Dziś mamy także wystąpienia Williamsa i Kaplana z Fed. Wieczorem opublikowane zostaną wyniki stress testów europejskich banków, jednak ponieważ w odróżnieniu od testów z 2014 r. nie będzie podsumowania, które banki nie przeszły analizy, więc testy nie są wiążące.

Gorszy odczyt PKB z USA przyciągnie chmury nad optymistyczny pogląd Fed na gospodarkę, co nie umknie uwadze sprzedających USD. Trzeba jednak pamiętać, że przyszły tydzień przynosi raport z rynku pracy USA, a wskazania z cotygodniowych danych o zasiłkach dla bezrobotnych rysują optymistyczny obraz. EUR/USD powinien respektować górne ograniczenie konsolidacji na 1,12. Wzrosty GBP/USD mogą dla traderów stać się dobrą okazją do zajęcia pozycji przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Banku Anglii.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych