Analizy

Tak mało potrzeba do wzrostów EUR/USD

źródło: Konrad Białas Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 23 maja 2017, 09:52

  • Powiększ tekst

Atak terrorystyczny w Manchesterze odciska piętno na sentymencie, choć historia ostatnich miesięcy uczy, że wpływ takich wydarzeń na rynki pozostaje umiarkowany. USD musi zmierzyć się z kolejnymi rewelacjami dotyczącymi skandalu w Waszyngtonie. EUR/USD pozostaje wysoko po ostatnich komentarzach Merkel.

Marazm poniedziałkowego handlu zmącił komentarz kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że euro jest „za słabe”, przez co EUR/USD wyszedł na nowe szczyty. Jednak przestrzegałbym w odczytywaniu tych słów jako werbalnej interwencji, gdyż kontekst ma znaczenie. Merkel wypowiadała się na temat nadwyżki handlowej przed uczniami jednej z berlińskich szkół i kanclerz tylko tłumaczyła wpływ taniej waluty na poprawę eksportu. Po drugie Merkel wskazała na ECB jako sprawcę słabości euro. Bank centralny jest niezależny do polityków i choć w Niemczech nie brakuje krytycznych głosów względem działań ECB, tak mało realne jest wywieranie presji przez niemiecki rząd. Mimo to komentarz obudził spekulacje, czy Merkel nie szuka ścieżki do złagodzenia krytyki USA w stosunku do polityki kursowej. Jakkolwiek wątpię, aby za słowami Merkel w przyszłości szły podobne sygnały w stosunku do euro, tak komentarz trafił na podatny grunt i dopisał się do pozytywnych impulsów (przy dalszym spadku atrakcyjności dolara). Rynek pozostaje w trybie szukania okazji do kupna EUR/USD i wczorajsze komentarze przyspieszyły ten proces z pomocą przełamania ważnych poziomów technicznych. Celem dalej pozostaje dotarcie do 1,13 i wymazanie spadków zapoczątkowanych od wygranej Trumpa w listopadowych wyborach.

Jednocześnie rewelacji dotyczących prezydenta USA i jego powiązań z rosyjskimi władzami nie ma końca. Washington Post donosi, że prezydent Trump w marcu prosił dwóch wysoko postawionych pracowników służb wywiadowczych, by pomogli mu wyciszyć śledztwo FBI w sprawie możliwych powiązań jego kampanii z rządem rosyjskim. Informacje wzmacniają wiarygodność zeszłotygodniowych doniesień byłego szefa FBI Comeya, który był proszony przez Trumpa o porzucenie śledztwa dotyczącego kontaktów Flynna z Rosjanami. Podczas sesji w Azji nie było zbyt dużej reakcji, ale w ubiegłym tygodniu w takich sytuacjach rynek rozkręcał się dopiero po wejściu Europy do handlu. Z drugiej strony nie można oprzeć się wrażeniu, że „już to gdzieś słyszeliśmy”, więc z każdym dniem wpływ tego typu informacji będzie coraz mniejszy. Generalnym przekonaniem jest, że potrzeba naprawdę wiele, aby odwołać prezydenta, śledztwo w tej sprawie może ciągnąć się miesiącami, a znając Trumpa on w międzyczasie dalej będzie robił swoje. Warto przypomnieć, że podczas kampanii wyborczej wypłynęło wiele skandali związanych z Trumpem (na czele z taśmami jego niecenzuralnych wypowiedzi w stosunku do kobiet), a jednak to on został prezydentem USA. Z tego punktu widzenia potencjał do dalszej przeceny dolara zaczyna się wyczerpywać.

A administracja Trumpa kontynuuje swoją pracę. Dziś Biały Dom a przedstawił projekt budżetu na rok fiskalny 2018. Pod obrady Kongresu trafi plan cięcia wydatków socjalnych o 3,6 bln USD, a według doniesień prasowych celem jest zrównoważenie budżetu w ciągu następnej dekady. Plan jest oparty na dość optymistycznych założeniach gospodarczych, więc może spotkać się krytyką wśród kongresmenów, na wet po republikańskiej stronie. Jeśli budżet zostałby storpedowany już na tym etapie, będzie to kolejny negatywny czynnik dla USD, gdyż skomplikuje to przyszłą ścieżkę polityki fiskalnej, więc ma znaczenie dla ożywienia gospodarczego oraz kształtu polityki Fed (choć rynek pozostaje pewny podwyżki stóp na czerwcowym posiedzeniu). W kalendarzu mamy indeksy PMI z Eurolandu i niemiecki indeks Ifo i pierwsze sygnały są pozytywne. W USA PMI i sprzedaż nowych domów raczej nie przebiją się istotnością nad sprawy polityczne.

EUR/PLN pozostaje bez większych zmian w przedziale 4,18-4,23. Atak terrorystyczny w Manchesterze ma potencjał wpłynąć w umiarkowany sposób na sentyment rynkowy, co by przejściowo osłabiło złotego ponad 4,21, ale na więcej raczej nie ma co liczyć.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych