Spokojniej w Turcji, dolar nadal mocny
Po nerwowej środzie, czwartek przyniósł uspokojenie na rynkach. Złoty odrobił część strat korzystając z powrotu kapitału na rynki wschodzące, choć ten był raczej ograniczony. Uspokoiła się sytuacja na lirze tureckiej, ale nie musi to oznaczać końca kryzysu.
Czwartek na rynkach był dość spokojny. Zaczęło się od dobrych informacji na temat możliwości wznowienia rozmów na linii USA – Chiny, ale tak jak się obawialiśmy, przedwcześnie było ogłaszać sukces. Już dziś mamy informację o możliwych sankcjach na Pekin związanych z kupowaniem przez Chiny irańskiej ropy. Chiny to jeden z kluczowych klientów Teheranu i wydaje się, że wobec wycofania się części kupujących z Europy (po zerwaniu porozumienia przez USA), Państwo Środka mogło jeszcze zwiększyć zakupy. Widać zatem jak na dłoni, że administracja USA zamierza grać twardo i nie powinniśmy szybko liczyć na przełom w stosunkach między dwoma największymi graczami w globalnej gospodarce.
Do uspokojenia doszło w notowaniach tureckiej liry, która jest nadal istotnie słabsza niż na koniec lipca, tym niemniej zyskała znacząco od początku tygodnia. Kurs USDTRY stabilizuje się w okolicach 5,80. Za trwałym uspokojeniem się sytuacji na tym rynku nie przemawia wymiana zdań na linii Ankara – Waszyngton. USA zwiększają presję na uwolnienie przetrzymywanego w Turcji amerykańskiego pastora, zapowiadając nałożenie dodatkowych sankcji. Donald Trump uaktywnił się na Twitterze, wskazując, że USA pomogły Turcji w uwolnieniu ich obywatela (chodzi o Ebru Ozkana aresztowanego w Izraelu), a w zamian nie nastąpiło uwolnienie pastora. Turcy próbują nawiązywać sojusze w Europie, ale wydaje się, że bez poprawy stosunków z USA kolejna runda osłabienia liry może być jedynie kwestią czasu.
Stabilne są notowania dolara – kurs EURUSD ugrzązł poniżej poziomu 1,14 pomimo słabszych danych z amerykańskiej gospodarki. Publikowana wczoraj „paczka” raportów zawierała m.in. rozczarowującą publikację o budowach nowych domów i zastanawiające znaczące pogorszenie koniunktury w rejonie Filadelfii. Przypomnijmy jednak, że po mocnym raporcie o sprzedaży detalicznej (publikowany w środę) nie ma mowy o tym, aby podwyżka stóp w USA na wrześniowym posiedzeniu Fed była zagrożona, a tylko w takim scenariuszu dolar mógłby istotniej tracić. Dziś na rynku globalnym inwestorzy skoncentrują się głównie na inflacji w Kanadzie (14:30), w USA poznamy raporty o wskaźnikach wyprzedzających oraz nastrojach konsumentów (obydwa o 16:00).
W Polsce o 14:30 opublikowane będą dane z rynku pracy – konsensus rynkowy zakłada utrzymanie dość wysokiej dynamiki wynagrodzeń na poziomie 7,5% r/r. O 8:45 euro kosztuje 4,3106 złotego, dolar 3,7831 złotego, frank 3,7956 złotego, zaś funt 4,8213 złotego.