Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Złoty pokazał pazur

Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 15 stycznia 2020, 09:12

  • 1
  • Powiększ tekst

Wydawałoby się, że okoliczności nie powinny sprzyjać notowaniom polskiej waluty. Przyspieszenie inflacji w grudniu i niemal pewny dalszy jej skok w styczniu przy niechęci RPP do zacieśnienia pieniężnego to książkowa mieszanka na osłabienie waluty. Wczoraj jednak złoty był najmocniejszy względem euro od niemal dwóch lat.

Od wiosny 2018 roku notowania EURPLN większość czasu spędziły w wąskim paśmie 4,25-4,35,z kilkoma tylko „wyskokami” w okolice 4,40. W ostatnim czasie złoty jednak radził sobie dobrze, kurs EURPLN osunął się poniżej 4,25. W dużej mierze jest to zasługą szampańskich nastrojów na rynkach globalnych, które pomagają mocno przecenionym w ostatnich latach walutom rynków wschodzących. Dzięki tym nastrojom złoty zignorował nawet mocny wzrost inflacji, który szczególnie dla waluty rynku wschodzącego może być bardzo niebezpieczny. Najbardziej oczywistym tego przykładem jest Turcja, ale w mniejszym stopniu też Rumunia czy Węgry. Tymczasem wczoraj w pewnym momencie kurs EURPLN runął z 4,23 do 4,19, choć później wrócił do 4,22. Dlaczego? Ten ruch przypisujemy głównie czynnikom technicznym – poprzednie minimum (4,2350 w czerwcu 2019) zostało naruszone, a to uruchomiło zlecenia stop loss traderów liczących na pozostanie pary w konsolidacji. Zeszła lawina, jednak bez czynnika fundamentalnego duża część ruchu została szybko skorygowana. Co dalej? Fundamentalnie o dalsze umocnienie w najbliższej przyszłości może być trudno. Złoty w dużej mierze zależy od nastrojów na rynku globalnym, a te na chwilę obecną są wyśmienite. Jeśli to się zmieni, obawy o inflację i jej wpływ na walutę mogą powrócić.

Na rynku globalnym dziś wydarzeniem numer jeden jest podpisanie porozumienia handlowego pomiędzy USA a Chinami. Nastąpi to o 17:30 naszego czasu. Fakt ten jest jednak od dawna skonsumowany przez rynki, a publikacja dokumentu może być nawet pewnym rozczarowaniem. W poprzednich komentarzach wskazywaliśmy już, że faktyczna obniżka ceł będzie symboliczna, a amerykańska strona już zapowiedziała, że kolejne obniżki nie nastąpią do wyborów prezydenckich. Chiny zobowiązały się do dokonania ogromnych zakupów w USA, szczególnie w zakresie produktów rolnych, ale może trudno być się im z nich wywiązać, o ile w ogóle będą chciały to zrobić. Ponadto w kalendarzu zaplanowana jest publikacja inflacji w Wielkiej Brytanii (10:30), poznamy też szacunek niemieckiego PKB za miniony rok (10:00). O 8:20 dolar kosztuje 3,7936 złotego, euro 4,2244 złotego, frank 3,9217 złotego, zaś funt 4,9461 złotego.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista XTB

Powiązane tematy

Komentarze