Ochłodzenie nastrojów
Początek tygodnia przynosi ochłodzenie nastrojów na rynkach, pierwsze dopiero w tym miesiącu. Trudno jednak wskazać jego jedną, bardzo konkretną przyczynę, a tym samym możliwy czas trwania.
Z pewnością nadal nieciekawe są globalne statystyki pandemii. Liczba nowych przypadków globalnie niedawno osiągnęła nowy dzienny rekord i pozostaje w pobliżu tych poziomów. Tyle że rynki już praktycznie tym nie żyją. Panuje przekonanie, że USA i Wielka Brytania są już jedną nogą poza pandemią, a Unia za chwilę do tego grona dołączy. Zdarzają się jeszcze dyskusje o zaostrzaniu ograniczeń (obecnie np. w Japonii), ale rynek uznaje, że to ostatnie podrygi i nie należy się przejmować. Ponadto globalne statystyki nakręcane są przez Indie i Brazylię, a nie USA czy Europę i oczywiście – to są tacy sami ludzie, ale dla rynku znacznie mniejsza część gospodarczego tortu. Zatem lekkiego schłodzenia nastrojów nie przypisywałbym pandemii, a po prostu przegrzaniu koniunktury.
Czy zatem będzie z tego coś więcej? Na ten moment trudno powiedzieć. Obligacje, które jeszcze wczoraj rano taniały, wieczorem były już na sporym plusie. Moim zdaniem dopiero większy wzrost rentowności może być dla rynku poważniejszym zagrożeniem, inaczej szybko powróci mentalność „kupuj dołek”. Również na rynku walut nie widać specjalnej awersji do ryzyka i podobnie tu mocniejszy wzrost rentowności byłby katalizatorem umocnienia dolara i wzrostu awersji do ryzyka. Tyle że z publikowanych w tym tygodniu danych niespecjalnie co ma taki efekt wywołać.
Co prawda patrząc na notowania EURUSD wczoraj wyrysowała się formacja spadającej gwiazdy po długim ruchu wzrostowym, nieco podobnie jak pod koniec lutego i teoretycznie mogłoby to kończyć obecną falę wzrostów, ale notowania nadal są powyżej psychologicznego poziomu 1,20, którego przełamanie od dołu w poniedziałek uruchomiło szybką wyprzedaż dolara.
Dziś przed nami ważny dzień dla dolara kanadyjskiego, bowiem opublikowane tam będą dane o marcowej inflacji (14:30) oraz decyzja Banku Kanady (16:00). O 16:30 opublikowane zostaną dane o zapasach paliw w USA, zaś o 10:00 poznamy paczkę danych z Polski, włączając w to produkcję, ceny producenta oraz dane z rynku pracy. O 8:30 euro kosztuje 4,5509 złotego, dolar 3,7839 złotego, frank 4,1306 złotego zaś funt 5,2745 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB