Funt na warunkowym zwolnieniu
Niezdecydowanie zagościło na rynkach finansowych z mieszanym wydźwiękiem handlu na rynku akcji przy powrocie słabości USD. GBP otrząsnął się spod ciężaru gołębich sygnałów z Banku Anglii. NZD zyskuje po słowach ministra finansów, który wątpi w prędkie luzowanie RBNZ.
Pomimo wyraźnych sugestii z Banku Anglii o potencjalnym wprowadzeniu ujemnych stóp procentowych, funt nie został posłany w otchłań. Duża w tym zasługa w powrocie słabości dolara (pełne wymazanie spadków GBP/USD, podczas gdy EUR/GBP jest wyżej), jednak od strony ciężaru wczorajszych informacji od BoE można było oczekiwać silniejszej reakcji. Bank zasygnalizował, że rozpoczęte zostały prace nad mechanizmem, jak najlepiej zaimplementować ujemne stopy procentowe. Jakkolwiek obecnie obniżka głównej stopy z poziomu 0,1 proc. nie jest konieczna, tak bank chce być przygotowany na sytuację nadzwyczajną. Źródeł ryzyk nie brakuje: brexit, wygaśnięcie rządowego wsparcia dla rynku pracy, druga fala pandemii. Jest tutaj sporo zagrożeń, które mogą negatywnie odbić się na optymistycznych prognozach BoE z sierpnia, które oparte były m.in. na podpisaniu kompleksowej umowy o wolnym handlu z UE. Przy aktualnym zamieszaniu wokół Internal Market Bill jest niemal pewne, że nic kompleksowego nie zostanie uzgodnione. Jednak wciąż możemy liczyć przynajmniej na umowę ramową dla podtrzymania relacji handlowych. Rząd w Londynie może też przedłużyć wsparcie dla rynku pracy. Najgorszy scenariusz dla funta nie jest jeszcze przesądzony. Nawet jeśli kolejne posiedzenie BoE w listopadzie przyniesie obniżkę stopy procentowej, to w pierwszym kroku będzie to ruch do 0 proc., co nie będzie jeszcze wyróżniać BoE na tle innych banków centralnych (i nie uderza w GBP). Perspektywa ujemnego oprocentowania to temat na przyszły rok, a w międzyczasie przewinie się jeszcze wiele innych czynników. Funt otrzymał warunkowe zwolnienie: tylko jeśli negocjacje brexitu oraz perspektywy ożywienia pójdą w złą stronę, BoE nie będzie miał innego wyjścia, jak rozszerzyć ekspansję monetarną. Póki jednak sprawa jest otwarta, funt będzie wspierany popytową presją z GBP/USD.
Perspektywy polityki monetarnej i szanse na ujemne oprocentowanie stały się też ważnym elementem oceny fundamentów dolara nowozelandzkiego. Ryzyko kolejnego cięcia przez RBNZ ciążyło nad kiwi od czasu, kiedy prezes Orr zasygnalizowało przygotowania banku do użycia nowych narzędzi do walki z deflacyjnym otoczeniem. Jednak dziś minister finansów Nowej Zelandii zasugerował, że RBNZ nie dokona zmian w polityce pieniężnej przynajmniej do marca przyszłego roku. Na papierze słowa ministra wiele nie zmieniły, gdyż jeszcze przed jego wypowiedzią rynek stopy procentowej dyskontował pełną obniżkę (o min. 25 pb) nie wcześniej, jak na posiedzeniu w kwietniu 2021 r. Jednak dla posiedzeń banku do kwietnia premia za ryzyko dodatkowego luzowania spada. Razem z nią wyparowuję popularne ostatnio różnicowanie NZD z AUD właśnie pod kątem perspektywy polityki pieniężnej. Kiwi może mieć teraz łatwiej w korzystaniu na okresach wzrostu apetytu na ryzyko. Dziś rano nowe tegoroczne szczyty NZD/USD są tego dowodem.
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.